Efektowne zakończenie sezonu

W rozegranym w Dzierżoniowie meczu 34. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Lechią 5:1.

 
Po raz drugi z rzędu Ślęza Wrocław kończy sezon z tytułem wicemistrza rozgrywek III ligi. Wrocławianie w ostatnim meczu efektownie zwyciężyli w Dzierżoniowie z Lechią. Żegnająca się z IV ligą drużyna gospodarzy tylko momentami była w stanie toczyć w miarę równorzędną rywalizację z 1KS, który w przekroju całego meczu był zespołem zdecydowanie lepszym.

Na otwarcie wyniku tego spotkania nie musieliśmy długo czekać. Już w 7. min po rajdzie lewą stroną, Piotr Kotyla idealnie obsłużył podaniem Jakuba Berkowicza, a ten pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. W 13 min. niewiele brakowało, by Kotyla wykorzystał nieporozumienie obrońcy i bramkarza gospodarzy, a kilka chwil później po dośrodkowaniu Macieja Matusika, nad poprzeczkę posłał głową piłkę Hubert Muszyński. Z kolei w 18 min. po indywidualnej akcji Berkowicz z dystansu uderzył zbyt wysoko. Wrocławianie przeważali, ale i gospodarze mięli swoje okazje. W 20. min po strzale Oskara Trzepacza piłka trafiła w słupek. Nieźle uderzył też Patryk Paszkowski, ale nie na tyle by zaskoczyć Huberta Banacha. W 33 min. arbiter dopatrzył się faulu na Grzegorzu Borowym w polu karnym Ślęzy. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Trzepacz, lecz po jego uderzeniu przeleciała ona kilka metrów na górnym obramowaniem bramki 1KS-u. W 42 min. Ślęza prowadziła już różnicą dwóch goli. Adrian Repski posłał długą piłkę do Matusika, ten odegrał ją do Berkowicza, dzięki czemu piłkarz ten po raz wtóry wpisał się na listę strzelców.

Na początku drugiej połowy miejscowi złapali kontakt, gdy po rzucie rożnym ładnym uderzeniem głową, piłkę w bramce umieścił Łukasz Szukiełowicz. Stracony gol tylko rozdrażnił żółto-czerwonych, a na ich odpowiedź nie trzeba było długo czekać, bo zaledwie 3. minuty, kiedy to po doskonałej wrzutce Jakuba Bohdanowicza, formalności dopełnił Mateusz Stempin. Po tym golu z dzierżoniowian wyraźnie zeszło już powietrze, a mecz zaczął wyglądać jak sparing, który Ślęza rozgrywa z rywalem z niższej klasy. W 62 min. dobrej okazji nie wykorzystał Stempin, a po chwili stojący sam przed bramką Berkowicz nie zdołał opanować piłki. W 73 min. niepokojony przez nikogo Kornel Traczyk przebiegł spory dystans i będąc już w dobrej do oddaniu strzału pozycji, mocno spudłował. Niewiele pomylił się też uderzając głową Marcin Wdowiak. W samej końcówce wrocławianie przypieczętowali swoje zwycięstwo, dwoma kolejnymi bramkami. W 82 min. Stempin obsłużył Filipa Skórnicę, któremu przyszło tylko dostawić nogę, a w ostatniej akcji meczu, końcowy rezultat ustalił Traczyk, któremu asystował Skórnica. Po tym golu arbiter nie nakazał już wznawiać gry i zakończył to spotkanie nie doliczając do niego choćby jednej minuty, co wydaje się być zrozumiałe przy takim rezultacie.

LECHIA DZIERŻONIÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 1:5 (0:2)

0:1 Berkowicz 7′
0:2 Berkowicz 42′
1:2 Szukiełowicz 50′
1:3 Stempin 53;
1:4 Skórnica 82′
1:5 Traczyk 90′

Lechia – Spaleniak, Borowy, Szukiełowicz, Majbroda, Szydziak, Pietkiewicz (82’Chlipała), Trzepacz (61’Januszczak), Korkuś, Słonecki, Miazga, Paszkowski
rezerwa – Majchrowski, Orzechowski, Brzezicki, Terpiłowski.

Ślęza – Banach, Stempin, Repski, Kotyla (73’Traczyk), Bohdanowicz, Matusik (61’Skórnica), Berkowicz (73’Kluzek), Wdowiak, Olejniczak, Muszyński (33’Niemienionek), Tomaszewski
rezerwa – Palmowski, Lewkot
nieobecni – Niewiadomski, Molski (kartki), Zabielski (kontuzja)

Sędziowali – Bartłomiej Szczecina oraz Krzysztof Brzeskot i Andrzej Paprzycki (Zielona Góra)
Żółte kartki – Słonecki (Lechia), Niemienionek, Kotyla (Ślęza)
Widzów – 100