Gra lepsza, lecz punktów i bramek wiosną wciąż brak

W meczu 19. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z Górnikiem II Zabrze 0:1.

 

 

W porównaniu z meczem z Ruchem, tym razem Ślęza zaprezentowała się lepiej, nie będąc na pewno zespołem gorszym. Z przebiegu gry wrocławianie nie zasłużyli na porażkę, która jednak stała się faktem. Po dwóch wiosennych meczach żółto-czerwoni wciąż jeszcze nie otworzyli ani konta punktowego, ani też bramkowego.

Piłkarze Górnika II Zabrze przyjechali do Wrocławia z dwóch różnych stron. Większość z nich wsiadła do autokaru w Zabrzu, a miejsce w nim zajęli m.in. podstawowy do niedawna golkiper pierwszego zespołu (19 meczów w ekstraklasie w tym sezonie) – Tomasz Loska, a także Maciej Ambrosiewicz (17) i Kacper Michalski (11). Z kolei trzech innych zawodników, wysiadło z autobusu wiozącego ekipę Górnika Zabrze z Poznania, by przenocować we wrocławskim hotelu i rano dołączyć do drużyny rezerw. Jeden z nich – Kamil Zapolnik – pojawił się w końcówce wygranego 3:0 meczu w stolicy Wielkopolski, a Łukasz Wolsztyński i Ishmael Baidoo, oglądali to spotkanie z ławki rezerwowych.

Zapowiadając ten mecz pisaliśmy, że spodziewamy się ciekawego widowiska, w którym obydwaj rywale grać będą otwartą piłkę. Tak też i było, przez co to spotkanie na pewno nie znudziło nielicznych kibiców, którzy przybyli Na Niskie Łąki. Już od pierwszych minut obie ekipy poszły na wymianę ciosów, przez co akcje przenosiły się to pod jedno, a to pod drugie pole karne. W 10 min. z rzutu wolnego (którego naszym zdaniem arbiter nie miał prawa podyktować), Łukasz Wolsztyński posłał piłkę w słupek bramki Ślęzy. Wrocławianie przeprowadzili kilka niezłych akcji zakończonych dośrodkowaniami. Brakowało po nich jednak skutecznego wykończenia, jak choćby w 23 min. gdy po wrzutce Adriana Repskiego, Mateusz Stempin tylko musnął głową futbolówkę. W 25 min. Ambrosiewicz uderzył z granicy pola karnego. Nie był to ani mocny, ani też bardzo precyzyjny strzał, a i tak piłka po nim ugrzęzła w siatce. Zaledwie kilka chwil później, zabrzanie mięli dwie doskonałe okazje by podwyższyć rezultat. W 27 min. Wolsztyński widząc, że bramkarz 1KS-u wybrał się na wycieczkę daleko od swojej świątyni, próbował bez powodzenia uderzeniem z dystansu umieścić ją w pustej bramce. Ten sam piłkarz po minucie zmarnował sytuacje, której nie miał prawa zmarnować. Zawodnik, który zdobywał już gole w ekstraklasie, minął Łukasza Palmowskiego i chyba chcąc się jeszcze popisać przed kibicami, urządził sobie zabawę z piłka, a gdy już z bliska posłał ja w stronę bramki, to na linii bramkowej znalazł się doskonale interweniujący Hubert Muszyński. Wrocławianie otrząsnęli się po chwilowym marazmie i zaczęli szukać okazji do wyrównania. Niewiele pomylili się uderzając z dystansu Repski i Dawid Molski. Z kolei strzały Jakuba Bohdanowicza i ponownie Repskiego, były zbyt lekkie by zaskoczyć Loskę.

Po przerwie Ślęza zaatakowała jeszcze mocniej. W 52 min. po dobrej akcji naszej drużyny Szymon Lewkot nie zdecydował się niestety na strzał i oddał piłkę Muszyńskiemu, który nie trafił w światło bramki. W 66 min. znakomitą, indywidualną akcję przeprowadził Kornel Traczyk. Minął on kilku zabrzan i dobrze uderzył lewą nogą, ale wyrównania się nie doczekaliśmy, gdyż Loska fantastyczną interwencją udowodnił, że jego 55 spotkań rozegranych w ekstraklasie, to nie przypadek. Goście w tej części meczu atakowali zdecydowanie rzadziej, a ich uderzenia z dystansu nie stanowiły większego zagrożenia. W 77 min. chyba wszyscy obecni na stadionie byli pewni, że Ślęza dopnie w końcu swego. Po świetnie przeprowadzonej akcji, piłka trafiła do nieobstawionego, stojącego tuż przed bramką Mateusza Kluzka. Czemu nasz piłkarz nie zdecydował się na strzał, a próbował jeszcze odgrywać piłkę, nie możemy zrozumieć. Wrocławianie z duża ambicją atakowali do końcowego gwizdka arbitra, jednak rezultat ustalony już w pierwszej połowie, nie uległ zmianie.

ŚLĘZA WROCŁAW – GÓRNIK II ZABRZE 0:1 (0:1)

0:1 Ambrosiewicz 25′

Ślęza – Palmowski, Stempin (82’Wdowiak), Repski, Bohdanowicz, Lewkot (67’Matusik), Kluzek, Berkowicz (46’Traczyk), Molski, Olejniczak (46’Tomaszewski), Niewiadomski, Muszyński.
rezerwa – Banach, Skórnica, Niemienionek
Górnik II – Loska, Surowiec, Kubica, Wolsztyński (90+1 Kiklaisz), Michalski, Fic, Ściślak (72’Kulanek),Zapolnik (69’Zaradny), Baidoo (83’Liszka), Jaksik, Ambrosiewicz.
rezerwa – Bieniek, Nowakowski, Gałązkiewicz

Sędziowali – Maciej Dudek (Żagań) oraz Grzegorz Dudek i Radosław Pawlaczyk.
Żółte kartki – Bohdanowicz, Molski, Niewiadomski, Muszyński (Ślęza) – Baidoo, Ambrosiewicz (Górnik II)
Widzów – 100