Gwarek był lepszym zespołem i wygrał zasłużenie

W rozegranym w Tarnowskich Górach meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) miejscowy Gwarek wygrał ze Ślęzą Wrocław 3:0

 

Po serii 3. meczów bez porażki Ślęza znalazła pogromcę. Okazał się nim zespół Gwarka Tarnowskie Góry, dla którego było to natomiast trzecie z rzędu spotkanie, zakończone zwycięstwem. Gospodarze zagrali dziś bardzo dobre zawody, natomiast wrocławianie zaprezentowali się słabo. Stąd też zwycięstwo Gwarka było jak najbardziej zasłużone. Miejscowi przeważali przez większość meczu, stworzyli dużo więcej sytuacji podbramkowych, a przede wszystkim popełniali zdecydowanie mniej błędów. Tych natomiast i to w dużej ilości nie ustrzegli się żółto-czerwoni, a niestety wiele z nich, to błędy wręcz juniorskie, jakie mimo młodego wieku piłkarzy 1KS-u, na tym poziomie rozgrywkowym nie powinny się przytrafiać.

Miejscowi przejęli inicjatywę na boisku wraz z pierwszym gwizdkiem. Pierwsze ostrzeżenie mieliśmy już w 4 min. gdy po wrzucie piłki z autu, przy niezdecydowanej postawie naszej defensywy, ta znalazła się pod nogami Dawida Jarki, który posłał ja tuż obok słupka. W 15 min. po niezłym strzale głową Mateusza Śliwy, futbolówkę nad poprzeczkę przeniósł interweniujący Tomasz Malisz. Po chwili nasz młody golkiper instynktownie obronił starzał Jarki z bardzo bliskiej odległości. Wrocławianie próbowali się odgryzać rywalom, lecz ich akcje zazwyczaj nie kończyły się strzałami. Tak było choćby w 19 min. po wrzutce Tobiasza Jarczaka z rzutu wolnego. W 22 min. Kamil Mańkowski zdołał wyminąć wybiegającego poza pole karne bramkarza, lecz będąc przy linii bocznej nie zdecydował się na strzał w kierunku pozbawionej swego strażnika bramki gospodarzy, lecz spróbował podawać do jednego ze swoich partnerów, przez co cała akcja spaliła na panewce. Niedługo później ponownie Mańkowski, będąc już w polu karnym mógł uderzać, lecz zbyt długo zwlekał i został zablokowany. W 33 min. Ślęza za sprawą niecelnego uderzenia z dystansu Adriana Niewiadomskiego, oddała jedyny w pierwszej części meczu strzał. Za to miejscowi jeszcze przed przerwą dwukrotnie zagrozili bramce gości. W 41 min. fantastyczna okazję zmarnował Jarka, główkując z kilku metrów nad poprzeczką, a za chwilę również ponad bramką groźnie uderzył Śliwa.

O ile pierwsza połowa była słaba w wykonaniu Ślęzy, to początek drugiej był wręcz katastrofalny. Co prawda w 47 min, niecelnie główkował Marcin Wdowiak, ale w kolejnych minutach wrocławianie, grając bardzo chaotycznie nie mogli wyprowadzić piłki z okolic swego pola karnego. Wybijane byle do przodu piłki trafiały pod nogi coraz bardziej napierających gospodarzy, którzy wreszcie dopięli swego. W odstępie 2. minut zdobyli bardzo podobne do siebie bramki. Po akcjach prawą stroną i płaskich dośrodkowaniach w okolice „piątki” w 51 min. nogę dostawił Jarka, a w 53 min. zamknął akcję Sebastian Pączko i z remisu zrobiło się momentalnie dwubramkowe prowadzenie Gwarka. Taki stan uspokoił ofensywne zapędy piłkarzy z Tarnowskich Gór, którzy wycofali się i dali większe pole do gry wrocławianom, a sami czekali na okazję do kontrataków. W 61 min. Mateusz Kluzek posłał piłkę głową w światło bramki, lecz uczynił to zbyt lekko, by zaskoczyć Andrzeja Wiśniewskiego. Za to w rewanżu po kolejnej serii błędów przyjezdnych w poprzeczkę uderzył Sławomir Pach. Za moment żółto-czerwoni stworzyli sytuację, która gdyby została wykorzystana, być może odmieniłaby jeszcze losy tego spotkania, ale niestety mający idealną sytuację do zdobycia gola Kluzek, potwornie spudłował. Nasi piłkarze ambitnie dążyli do zdobycia choćby honorowego gola. W 85 min. ze strzałem z ostrego kata Jakuba Jakóbczyka poradził sobie miejscowy golkiper. Za to już w doliczonym czasie w polu karnym Ślęzy o piłkę rywalizowali Grzegorz Fonfara i Kajetan Łątka. Doświadczony ekstraligowiec wiedział jak się zachować w tej sytuacji, i dokładając sporo od siebie wymusił faul, po którym arbiter wskazał na wapno, a ostateczny rezultat ustalił Pach. Jako ciekawostkę dodajmy jeszcze, że choć to dopiero 6. kolejka, był to już 5. rzut karny podyktowany przeciw Ślęzie w tym sezonie.

Ślęza przegrała dziś w nie najlepszym stylu, ale trzeba też przyznać, że przegrała z bardzo dobrze dysponowanym przeciwnikiem, w którym prym wiedli znani z boisk najwyższej klasy rozgrywkowej, doświadczeni piłkarze. Mecz ten też pokazał, że wrocławianie mają problemy z ustabilizowaniem formy. Lepsze spotkania przeplatają z gorszymi. Z wiarą, że tych drugich będzie coraz mniej, czekamy już na kolejny mecz z Piastem Żmigród licząc, że w nim zobaczymy całkiem inną niż w Tarnowskich Górach drużynę Ślęzy.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – ŚLĘZA WROCŁAW 3:0 (0:0)

1:0 Jarka 52′
2:0 Pączko 54′
3:0 Pach (karny) 90+2′

Gwarek – Wiśniewski, Dyląg, Dzido, Jarka (81’Urbańczyk), Fonfara (90+2’Bobryk), Timochina, Śliwa, Stanik (77’Sołdecki), Pączko (72’Sikora), Pach, Cymerys.
rezerwa – Rosół, Mrozek, Curyło.
Ślęza – Malisz, Repski, Mańkowski (76’Bohdanowicz)Matusik (69’Firlej), Kluzek, Jakóbczyk, Jarczak (67’Stempin), Molski, Łątka, Wdowiak, Niewiaqdomski (81’Traczyk)

Sędziowali – Jacek Babiarz oraz Marcin Filarski i Przemysław Mielczarek (Kluczbork)
Żółte kartki – Śliwa, Sikora (gwarek), Molski (Ślęza)
Widzów – 300