III liga kobiet – Najwyższe w historii zwycięstwo Ślęzy

W meczu 12. kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław wygrała z KKS-em Jelenia Góra 8:0.

 

Tego, że Ślęza zwycięży ostatni w tabeli KKS byliśmy pewni. Bardziej interesowało nas to, w jakim stylu to uczyni. Okazał się on całkiem niezły, choć do pewnych elementów moglibyśmy się przyczepić, zwłaszcza do skuteczności. Zwycięstwo 8:0 jest najwyższym w krótkiej historii żeńskiego zespołu 1KS-u, ale mogło być ono odniesione w jeszcze bardziej okazałych rozmiarach. Niestety, wrocławianki tak jak i wielu poprzednich meczach, tak i dziś zmarnowały mnóstwo znakomitych okazji do strzelenia goli. Nie wybrzydzajmy jednak za wiele, bo jednak wygrana różnicą ośmiu goli, z kim by się nie grało, musi robić wrażenie.

Wrocławianki wygrały dziś bardzo łatwo, bo mimo szacunku dla zespołu z Jeleniej Góry, to jego piłkarki za dużych umiejętności jeszcze nie posiadają. Wyjątkiem w drużynie gości była jej kapitan – Magdalena Walczak. Ta dziewczyna wyraźnie wyróżniała się na tle swoich koleżanek, a swoją grą pokazała, że wie o co chodzi w futbolu. Sama, bez wsparcia nie mogła jednak zbyt wiele wskórać. Dość powiedzieć, że jeleniogórzankom nie udało się w całym meczu oddać jakiegokolwiek strzału, czy też znaleźć się w polu karnym Ślęzy. Tymczasem golkiperka żółto-czerwonych – Ola Malinowska – ani razu nie miała piłki w rękach, a to że kilka razy ją kopnęła, zawdzięcza uprzejmości swoich koleżanek, które rzadko bo rzadko, ale czasami zagrały futbolówkę do swojej bezrobotnej bramkarki.

Nie będziemy dziś opisywać wszystkich sytuacji, bo zrobiła by się z tego bardzo długa historia. Powiedzmy zatem, że ozdobą meczu były piękne bramki z dystansu Kariny Wolak i Kingi Podkowy. Odnotujmy też pierwsze trafienia w zespole Ślęzy – Pameli Dziadek i Marty Franczak.

Wysokie prowadzenie 4:0 już w 20 min. sprawiło, że trener Arkadiusz Domaszewicz zaczął eksperymentować z ustawieniem swojego zespołu. Właśnie po czwartym golu zawodniczki ofensywne wycofał do obrony, a defensorkom pozwolił pohulać z przodu. W drugiej części meczu po raz kolejny zmienił ustawienie drużyny, przechodząc na system 3-5-2. W praktyce te kombinacje sprawiły, że większość z dziewczyn w dzisiejszym meczu zagrała na dwóch, a czasami na trzech różnych pozycjach. Więcej niż zwykle minut dostały też rezerwowe zawodniczki, i żałować możemy, że poza Pamelą Dziadek nie udało im się zdobyć goli. A okazji im nie brakowało. Daria Kiliman kilkukrotnie bez sukcesu bombardowała bramkę rywalek, a swoje okazje miały też Iga Kasiura i Kornelia Kieliba.

Mecz toczył się w atmosferze fair play i arbiter rzadko musiał używać gwizdka. Mimo to musimy wbić szpileczkę w sędziującego to spotkanie pana Galaka. W myśl regulaminu mecze III ligi kobiet rozgrywane są w wymiarze 2 x 40 min. Zrozumiałe jest, że przy wysokim prowadzeniu jednej z drużyn nie dolicza się do nich dodatkowego czasu (choć spokojnie można to było uczynić, biorąc pod uwagę fakt, że w II połowie w Ślęzie nastąpiło 6. zmian). Niezrozumiałe jest jednak skracanie czasu gry. O ile w I połowie było to zaledwie 20 sekund, to w drugiej arbiter zagwizdał o 2 pełne minuty przed czasem. Fakt, że nad boiskiem zaczął już panować półmrok, ale te 120 sekund spokojnie można było jeszcze dograć. Taka sytuacja nie spodobała się naszemu sztabowi trenerskiemu, bo przecież po to wpuszcza on swoje podopieczne na boisko, by mogły zagrać na nim zaplanowaną ilość minut. Panowie sędziowie, takie podejście to lekceważenie dziewczyn grających w piłkę nożną, a one na to nie zasługują. I to nie one były winne tego, że spóźniliście się na mecz, przez co kończył się on już w gorszych warunkach. Mamy nadzieję, że w przyszłości podejdziecie do swoich obowiązków bardziej profesjonalnie.

Na koniec podziękujmy jeleniogórzankom za ich ambicję i za to, że się nie poddają. Znamy zespoły, które po serii dotkliwych porażek wycofywały się z rozgrywek. Tymczasem KKS gra dalej i za to temu klubowi należy się szacunek. A dziewczynom z Jeleniej Góry życzymy stałego podnoszenia swoich umiejętności, a przyjdzie czas, że przełoży się to na zdobywane punkty.

ŚLĘZA WROCŁAW – KKS JELENIA GÓRA 8:0 (6:0)

1:0 Podkowa 8′
2:0 Mikołajczyk 12′
3:0 Wolak 14′
4:0 Podkowa 20′
5:0 Pawlak 30′
6:0 Franczak 40′
7:0 Mielniczuk 42′
8:0 Dziadek 71′

Ślęza – Malinowska, Stępień, Frączkiewicz (65’Dziadek), Podkowa, Pawlak (59’Kasiura), Franczak (50’Piotrowska), Wolak, Mielniczuk (53’Kiliman), Kucharska (59’Czajka), Olbińska (65’Kieliba), Mikołajczyk.