III liga kobiet – Sensacja była blisko

W meczu 26. kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław przegrała z Orlikiem Jelenia Góra 3:5

 

To był mecz dwóch godnych siebie rywali, i choć w tabeli rozdziela ich ekipa LUKS-u Ziemia Lubińska, to naszym zdaniem naprzeciw siebie stanęły dziś dwa najlepsze zespoły rozgrywek III ligi. Zwycięsko z tej potyczki wyszły jeleniogórzanki, które tym samym zakończyły sezon z kompletem zwycięstw. My gratulując tej drużynie awansu do II ligi, sami możemy być dumni z postawy młodziutkiego zespołu Ślęzy. Orlik wygrał, bo górował nad 1KS-em doświadczeniem, choć w przekroju całego meczu wcale nie był zespołem lepszym. To spotkanie było bardzo wyrównane i przy odrobinie szczęścia jego rezultat mógłby być odwrotny.

Jeleniogórzanki były w tym meczu zdecydowanym faworytem. Nie może to jednak dziwić, bo jak na trzecioligowe realia Orlik zdecydowanie wyrastał ponad przeciętność. Możny by nawet rzec, że mecz na Sztabowej to spotkanie Dawida z Goliatem. Z jednej strony zagrała w nim drużyna naszpikowana doświadczonymi piłkarkami, które wcześniej występowały na wyższych poziomach rozgrywkowych, a z drugiej ekipa z której w podstawowej jedenastce tylko 3. dziewczyny mogą legitymować się dowodem osobistym (z czego 2. od niedawna).Gdy dodamy do tego, że jeleniogórzanki za swoją grę w III lidze otrzymują wynagrodzenie, to możemy też pokusić się o stwierdzenie, że zawodowe piłkarki zmierzyły się z amatorkami. Na boisku tego jednak nie widzieliśmy, a zobaczyliśmy za to waleczne, młode dziewczyny grające w żółto-czerwonych barwach, które były naprawdę bliskie sprawienia sensacji. Szkoda też, że tak jak praktycznie przez cały sezon trener Arkadiusz Domaszewicz nie miał możliwości skorzystania najmocniejszego składu. Wiadomym było, że przeciwko Orlikowi nie zagra Ola Kucharska (przewlekła kontuzja), a na domiar złego przed tygodniem poważnego urazu doznała Karina Wolak. Wszyscy którzy mają choć trochę wiedzy o naszym zespole, zdają sobie sprawę jak duże są to osłabienia.

Początkowe minuty należały do przyjezdnych. Już w 4 min. doskonałym uderzeniem w poprzeczkę popisała się była reprezentantka Polski Joanna Płonowska. Po chwili po strzale innej zawodniczki Orlika pewnie interweniowała Ola Malinowska. Z biegiem czasu gra się wyrównała, a wrocławianki coraz częściej przenosiły grę na połowę rywalek. W 15 min. Ślęza powinna objąć prowadzenie, gdy po zagraniu Julii Mularczyk piłka trafiła do stojącej przed bramką, nieobstawionej Marleny Mikołajczyk. Niestety, nasza piłkarka źle przyjęła futbolówkę i cała akcja spaliła na panewce. W 22 min. z prowadzenia cieszyły się za to jeleniogórzanki, gdy po bardzo kontrowersyjnym rzucie karnym wynik otworzyła Katarzyna Brzeska. Z prowadzenia zespólłgości nie cieszył się długo, bo 2. minuty później po indywidualnej akcji do wyrównania doprowadziła Julia Mularczyk. Kibice jeszcze nie przestali się cieszyć z tego gola, gdy po chwili ponownie wznieśli ręce do góry w geście radości. Z rzutu wolnego dośrodkowała Ola Olbińska, a Marlena Mikołajczyk pewnie umieściła piłkę w siatce. Wrocławianki chciały pójść za ciosem i były tego bliskie. Z ładnym strzałem Kingi Podkowy poradziła sobie golkiperka Orlika. W 35 min. powinno być już 3:1, lecz po wrzutce z rzutu rożnego Julii Mularczyk, Asia Mielniczuk przestrzeliła z kilku metrów. W tym momencie dało znać o sobie stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Doświadczyliśmy tego już po minucie, gdy po kontrataku Orlik, za sprawą gola Katarzyny Brzeskiej doprowadził do remisu. Jeszcze przed przerwą drużyna gości mogła prowadzić, lecz Ola Malinowska wygrała pojedynek sam na sam z jedną z zawodniczek z Jeleniej Góry, a po dobitce drugiej, z pustej bramki piłkę wybiła Julia Pawlak.

3. minuty po wznowieniu gry Katarzyna Brzeska uderzyła tuż obok słupka. W 47 min. była już jednak bezbłędna, gdy po bardzo mocnym strzale Joanny Płonowskiej i odbiciu piłki przez Olę Malinowską, skierowała piłkę do siatki. Tuż po wznowieniu gry Kinga Podkowa zagrała futbolówke do Julii Mularczyk i na tablicy świetlnej ponownie wyświetlił się wynik remisowy. Żadnej z drużyn podział punktów nie zadowalał, stąd też oglądaliśmy bardzo otwarte spotkanie. Niestety, w 51 min. była piłkarka AZS-u Wałbrzych – Katarzyna Brzeska bezwzględnie wykorzystała błędy w defensywie 1KS-u i po raz czwarty wpisała się na listę strzelców. Tak jak po poprzednich straconych golach, tak i po tym wrocławianki nie spuściły głów i ruszyły do odrabiania strat. W 59 min. były tego bardzo bliskie, lecz po kapitalnym uderzeniu z dystansu Kingi Podkowy piłka odbiła się od poprzeczki. W 67 min. było już za to praktycznie po meczu, gdy po błędzie bardzo dobrze dziś grającej Aleksandry Malinowskiej, gola zdobyła Nikola Żurawska. To trafienie podcięło już skrzydła naszym piłkarkom, które choć z duża ambicją grały do samego końca, nie zdołały już odwrócić losów tego spotkania.

Po końcowym gwizdku w oczach piłkarek Ślęzy pojawiły się łzy, ale naszym zdaniem mogą być one z siebie dumne i nosić głowy wysoko. Zagrały bowiem bardzo dobrze i my wszyscy, którzy ten mecz obserwowaliśmy wiemy, że zostawiły one serducha na boisku. Najlepszą oceną tego meczu jak i całego sezonu nie będą brawa kibiców, którzy gorąco podziękowali dziewczynom.

Ślęza w drugim sezonie ligowych występów zajęła 3. miejsce. Chodź dziś trenerzy i piłkarki odczuwają pewien niedosyt, to powinni być z siebie dumni. To naprawdę duży wyczyn, który z optymizmem pozwala nam patrzeć na przyszłe rozgrywki. Wkrótce na naszej stronie podsumujemy cały sezon i napiszemy też już coś o przygotowaniach do kolejnego. Dziś dziewczynom dziękujemy, bo jest za co.

Na koniec prośba do osób odpowiedzialnych za obsady sędziowskie. Nie traktujcie żeńskiego futbolu po macoszemu i chociaż na takie mecze, czołowych drużyn, desygnujcie arbitrów coś już potrafiących, a nie trójkę przestraszonych dzieciaków.

Trener Arkadiusz Domaszewicz – W całej rundzie wiosennej straciliśmy 8 bramek, w tym meczu 5. Strzeliliśmy dzisiaj przeciwnikowi 3 bramki, jednak okazało się to za mało. O wyniku zaważyły w głównej mierze pojedyncze błędy indywidualne oraz spore umiejętności przeciwniczek, którym gratulujemy wygranej i awansu do 2 ligi. Uważam, że zespół zaliczył ogromny progres przez ten kolejny sezon. Bardzo liczyliśmy na to drugie miejsce, które ewentualnie dawałoby awans ligę wyżej. Nie udało się w tym roku, ale w przyszłym zrobimy wszystko, żeby nie sprowadzać całego sezonu do jednego meczu. Znam potencjał tych dziewczyn i wiem, że jeszcze nie osiągnęły swojego apogeum oraz, że drużyna podąża w odpowiednim kierunku.

ŚLĘZA WROCŁAW – ORLIK JELENIA GÓRA 3:5 (2:2)

0:1 Brzeska (karny) 22′
1:1 Mularczyk 24′
2:1 Mikołajczyk 26′
2:2 Brzeska 36′
2:3 Brzeska 47′
3:3 Mularczyk 48′
3:4 Brzeska 51′
3:5 Żurawska 67′

Ślęza – Malinowska, Stępień (69’Kasiura), Frączkiewicz, Podkowa, Pawlak, Franczak (65’Mucha), Mielniczuk, Olbińska, Sokołowska (65’Piotrowskia), Mularczyk, Mikołajczyk
rezerwa – Dziadek, Kiliman, Balsam, Czajka