Podsumowanie sezonu w wykonaniu żeńskiego zespołu Ślęzy

Trzeci ligowy sezon żeński zespół Ślęzy zakończył na najlepszym dotąd miejscu, w swojej jakże krótkiej jeszcze historii.

 

Drugie miejsce i aż 15. wygranych meczów i tylko 1. przegrany. Do tego najwięcej strzelonych bramek w całej ligowej stawce, a jednocześnie najmniej straconych. Możemy zatem powiedzieć, że to bilans znakomity i taki też jest. Nie ukrywamy jedna, że pozostał w nas niedosyt. Wystarczyło zdobyć jedną bramkę więcej, w meczach z Moto-Jelczem we Wrocławiu, lub z LUKS-em w Lubinie, lub też stracić o jedną mniej, też w Lubinie, a bylibyśmy teraz w zupełnie innym miejscu. Łatwo się o tym mówi i pisze, ale jak to w sporcie bywa, zabrakło łutu szczęścia, a może czegoś innego. W końcowej tabeli LUKS okazał się być lepszym o 1. punkt i nic już tego nie zmieni. Nam nie pozostaje nic innego jak pogratulować lubiniankom awansu, ale też teraz, gdy już trochę ochłonęliśmy, pogratulować też bardzo udanego sezonu naszym dziewczynom, bo taki on przecież był.

Teraz gdy spoglądamy na końcową tabelę, szczególnie nam jest żal jednego meczu. Nie chodzi tu jednak o żaden z przegranych z LUKS-em, ale ten jesienny, rozegrany we Wrocławiu z Moto-Jelczem (0:0). Mimo dużej przewagi i mnóstwa sytuacji bramkowych, dziewczynom nie udało się jednak ani razu pokonać oławskiej bramkarki. Gdyby uczyniły to choć raz to … teraz możemy tylko westchnąć. Wróćmy jednak do tych przyjemniejszych chwil. Najlepszym meczem Ślęzy był rewanż z Polonią Świdnica, w którym wrocławianki rozbiły kandydata do awansu aż 7:0. Było też rekordowe, bo aż 12:0 zwycięstwo z Piastem Nowa Ruda, czy też efektowna wygrana 9:0 z Polonią Środa Śląska. Większość zwycięstw żółto-czerwonych była bardzo pewna, ale zdarzały się też mecze, w których dziewczyny miały trochę kłopotów. Tak było w spotkaniu w Oławie, tak też i było w domowym starciu z UKS-em Bierutów.

W całym sezonie w naszej drużynie zagrały aż 34. zawodniczki. Część z nich opuściła nasz zespół w trakcie rozgrywek, jak choćby najbardziej doświadczona Iga Kasiura, której na kontynuowanie piłkarskiej przygody nie pozwoliła kontuzja. Najbardziej spektakularną zmianą było jednak przejście Julii Mularczyk do AZS-u Wrocław. Ta dziewczyna jako pierwsza zawodniczka Ślęzy trafiła do zespołu grającego w ekstralidze i od razu stała się jego podstawową piłkarką.

Kontuzje to niestety element, który towarzyszył naszej drużynie w tym sezonie. Przez nie praktycznie całą jesień straciły Karina Wolak, Julia Pawlak i Aleksandra Kucharska. Szczególnie pechowy sezon miała ta ostatnia, bo gdy już wyleczyła jedną kontuzję i wróciła na boisko, to przytrafiła się jej kolejna. Już na wiosnę poważnego urazu doznała też Zuzanna Frączkiewicz, którą w najbliższym czasie czeka operacja (Zuzia wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki). Problemy, na szczęście w mniejszym stopniu nie ominęły też Marleny Mikołajczyk.

Ocen indywidualnych wystawiać nie będziemy, bo to rola trenera. Za to zajrzymy trochę do statystyk. Nie do zdarcia była w tym sezonie Ola Olbińska, która nie dość, że zagrała we wszystkich meczach, to też we wszystkich wystąpiła w pełnym wymiarze czasowym. Najlepszą snajperką z 17-stoma trafieniami okazała się być Karina Kruk, a najczęściej asystującą zawodniczką była Julia Mularczyk. Z kolei niesamowitego wyczynu dokonała Kinga Podkowa, strzelając aż 6. bramek w jednym meczu (z Piastem Nowa Ruda).

Trener Arkadiusz Domaszewicz nie bał się stawiać w minionym już sezonie na bardzo młode zawodniczki. Urodzona w roku 2004 Karina Kruk szybko stała się podstawową zawodniczką 1KS-u. W końcowym okresie sezonu przebojem do podstawowego składu wdarła się kolejna piętnastolatka – Kasia Gaber. W dorosłym zespole zaprezentowały się też cztery inne dziewczyny, które w tym roku kończą 15 lat – Gabrysia Igałowicz, Natalia Jaremkiewicz, Zuzia Kogutek i Zuzia Dobies.

Podsumowując miniony sezon nie możemy zapomnieć o kibicach, którzy mocno wspierali naszą drużynę, zarówno we Wrocławiu, jak też często w meczach wyjazdowych, za co bardzo im dziękujemy.

I już tak na koniec. W sezonie 2016/2017 było miejsce 4. W sezonie 2017/2018 miejsce 3. W sezonie 2018/2019 miejsce 2. W takim razie jakiego miejsca możemy oczekiwać w sezonie 2019/2020 ?