Ślęza grała dobrze, ale była nieskuteczna

W rozegranym w Wodzisławiu Śląskim meczu 9. kolejki rozgrywek III (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z miejscową Odrą 2:3.

 
To był fajny do oglądania mecz, w którym sporo się działo na boisku. Niestety, mimo że nasza drużyna zagrała całkiem nieźle, to jednak nie zabrała ze sobą choćby punktu. Wrocławianie na pewno nie byli ci gorsi od gospodarzy, a długimi momentami to oni nadawali ton wydarzeniom na boisku. Niestety, elementem który u nich szwankował i zadecydował o porażce była dziś skuteczność.

Wraz z pierwszym gwizdkiem żółto-czerwoni zaatakowali i już w pierwszej akcji byli bliscy objęcia prowadzenia. W 3 min.po rajdzie Viniciusa, kończący akcję Jakub Wawrzyniak z bliska trafił w słupek. Wydawać się mogło, że kwestia otwarcia wyniku przez 1KS to tylko kwestia czasu, a tymczasem to gospodarze, a konkretnie Paweł Zdunek, dwukrotnie umieścili piłkę w bramce Ślęzy, a miało to miejsce w 10 i 12 minucie. Dwa ciosy otrzymane w tak krótkim czasie, nie osłabiły impetu Ślęzy, której piłkarze raz za razem stwarzali sobie sytuacje, których jednak nie potrafili zamienić na gole. W 13 min. nieźle uderzył Julian Trochanowski, lecz nie na tyle dobrze by zaskoczyć Vitallia Onopko. Po chwili niecelnie główkował Jakub Gil, z zaraz potem miejscowy golkiper obronił strzał Mateusza Stempina. Tenże zawodnik w 21 min. nie wykorzystał idealnej wręcz okazji do zdobycia kontaktowego gola, ponownie dając się wykazać bramkarzowi. Źle nastawiony tego dnia celownik miał też Afonso. W 24 min. uderzył nad poprzeczką, a w 28 min. stojąc tuż przed bramką, obił słupek. W 41 min. Ślęza zmarnowała kolejną fantastyczną szansę. Po wrzutce z rzutu wolnego, strzał głową Macieja Tomaszewskiego obronił Onopko, odbijając piłkę po nogi Afonso, a tan mając przez sobą pustą bramkę, posłał futbolówkę obok niej. Napór Ślęzy przyniósł wreszcie pożądany skutek w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy po podaniu Wawrzyniaka, gola do szatni strzelił Gil.

Liczyliśmy na to, że po przerwie wciąż będzie trwał napór wrocławian, a tymczasem przez pierwszy kwadrans drugiej połowy, to miejscowi sprawiali lepsze wrażenie. W przeciągu kilku minut kilkukrotnie zagrozili oni bramce Ślęzy, a najlepszą okazję zmarnował w 53 min. Zdunek. Z biegiem czasu wrocławianie ocknęli się z letargu i ponownie zaatakowali. W krótkim odstępie czasu piłka dwukrotnie przetoczyła się w pobliżu linii bramkowej, gdzie niestety żaden z żółto-czerwonych nie zdołał do niej przyłożyć nogi. Nasi piłkarze szukali też swoich szans uderzając z dystansu, lecz ten element w ich wykonaniu też w tym starciu szwankował. W 72 min. gospodarze podwyższyli swoje prowadzenie. Stało się tak po tym, gdy Jakub Wąsowski poradził sobie jeszcze ze strzałem Jakuba Kuczery, ale był już bezradny przy dobitce Michała Gałeckiego. W 78 min. Ślęza ponownie złapała kontakt, po pewnie wykonanym przez Tomaszewskiego, rzucie karnym. W samej końcówce, Ślęza dążąc do wyrównania, mocno się odkryła i mogła być za to dwa razy skarcona. Tak się nie stało, ale też nie udało się strzelić gola dającego punkt, na który 1KS z pewnością zasłużył.

Dziś naszym piłkarzom na pewno nie można odmówić ambicji i zaangażowania. Zagrali naprawdę dobry mecz, jednak jak to w sporcie bywa, nie zawsze przekłada się to na zwycięstwo czy choćby remis.

Na koniec kilka słów o dosyć niespodziewanej dla nas sytuacji. Początek meczu w Wodzisławiu wyznaczono na godz.17 (najpóźniej ze wszystkich spotkań tej kolejki). Byliśmy zatem pewni, że to starcie rozgrywane będzie przy sztucznym oświetleniu, a tymczasem tak jednak nie było. Efekt tego był taki, że im bliżej końca meczu, tym piłkarze grali w coraz większym mroku. Na pewno nie sprzyjało to im, jak też i kibicom, którzy w mało komfortowych warunkach musieli kilkanaście końcowych minut oglądać. Sytuacja zupełnie nie zrozumiała. Wystarczyło przecież rozpocząć to spotkanie o godz.16:30 i problemu by już nie było.

ODRA WODZISŁAW ŚL. – ŚLĘZA WROCŁAW 3:2 (2:1)

1:0 Zdunek 10′
2:0 Zdunek 12′
2:1 Gil 45+1′
3:1 Gałecki 73′
3:2 Tomaszewski (karny) 78′

Odra – Onopko, Zdunek, Mociak (46’Flak), Szkatuła, Tsybulnyk (90’Kłosek), Gałecki (74’Wenglorz), Kalisz (67’Kovernyk), Krzyżok, Krężelok Kuczera, Kruppa (90’Protsyshyn)
rezerwa – Gorel, Karpenko
Ślęza – Wąsowski, Trochanowski (70’Marcjan), Stempin, Wroński (86’Olek), Wawrzyniak (70’Hampel), Gil (70’Murat), Maciołek, Vinicius, Afonso, Tomaszewski, Fediuk
rezerwa – Gasztyk, Bąk
nieobecni – Kluzek, Samiec, Krukowski (kontuzje)

Sędziowali – Mateusz Czerwień (Kraków) oraz Łukasz Chowaniec i Łukasz Marek
Żółte kartki : Szkatuła, Gałecki, Kruppa, Tsybulnyk – Maciołek, Tomaszewski
Widzów – 200