Ślęza – Miedź II: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Miedź II Legnica powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów.

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Był to bardzo ciekawy mecz dla kibiców. Może trenerzy mogą się doszukać więcej uwag, np. w stosunku do gry obronnej, bo był ten mecz taki trochę szalony. W jedną i drugą stronę było mnóstwo sytuacji. Przez pierwszą połowę dużymi fragmentami lepiej i dłużej utrzymywała się przy piłce Miedź, nie pozwoliła nam tego robić, musieliśmy więc szukać innych możliwości. Trochę sytuacji mieliśmy, bramkę podarowaliśmy, ale to się tak się tylko mówi, że się podarowało. Przeciwnik też nas presował wysoko, więc zagranie naszego zawodnika do środka, do tyłu było też wymuszonym zagraniem, więc nie ma też co mówić, że to są tylko nasze zasługi natomiast, tak jak powiedziałem wcześniej Miedź dosyć mocno presowała i też układanie tej naszej gry od tyłu było dla nas dosyć trudne, natomiast w drugiej połowie często były emocje, te emocje mieliśmy na tyle pozytywne, że to my spychaliśmy Miedź bardziej do obrony i konsekwencją tego były dwie strzelone przez nas bramki, aczkolwiek rywale też mieli swoje okazje i różnie to się mogło potoczyć jakby, ktoś wcześniej trafił.”

Hubert Łysy (trener Miedzi II): „Zabrakło nam szczęścia, mieliśmy swoje okazje m.in. w drugiej połowie, trzy razy tak naprawdę „sam na sam” i powinniśmy je zamienić na gole. Niestety nie udało nam się. Później Ślęza przejęła inicjatywę, groźnie kontrowała, Alan Madaliński wybronił kilka sytuacji takich naprawdę groźnych, no i w doliczonym czasie rywale mają rzut rożny, tracimy bramkę, schodzi z nas powietrze. Trzeci gol dla Ślęzy był konsekwencją tego, że poszliśmy do przodu, że chcieliśmy strzelić bramkę. Pozostało mi pogratulować przeciwnikowi meczu, bo było on dobry dla oka, mógł się podobać kibicom. Szkoda, że wracamy stąd bez punktów.”

Radosław Bąk (Ślęza): „W dniu dzisiejszym cała nasza drużyna pokazała silny charakter i ducha walki do ostatnich minut. Pomimo wyrównanego meczu wykazaliśmy się wyśmienitą końcówką strzelając dwie bramki na wagę zwycięstwa, a ja osobiście jestem bardzo szczęśliwy ze zdobycia pierwszego gola w barwach Ślęzy Wrocław.

Michał Pojasek (Miedź II): „Przede wszystkim myślę, że mecz mógł potoczyć się w jedną albo w drugą stronę. Na nasze nieszczęście zespół Ślęzy okazał się skuteczniejszy. To był dobry mecz w naszym wykonaniu, niestety znowu po bramce w ostatniej minucie nie udaje nam się zdobyć punktów. Myślę, że powiedzenie niewykorzystane sytuacje lubią się mścić idealnie wpasowuje się w ten mecz. Mimo gorszego okresu nie zatrzymujemy się i walczymy dalej żeby w następnym pojedynku poprawić błędy oraz zgarnąć pierwszą wygraną.”