Ślęza zagra na sztucznej murawie w Legnicy

W sobotę (4 listopada) o godz.13 w Legnicy rozegrany zostanie mecz 15. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy rezerwami miejscowej Miedzi i Ślęzą Wrocław.

 
Po meczu na dziurawym boisku Na Niskich Łąkach, piłkarze Ślęzy rozegrali dwa spotkania na dobrych murawach (Głubczyce i Oporowska), a teraz przyjdzie im rywalizować na jeszcze innej, bo sztucznej nawierzchni w Parku Miejskim w Legnicy. Żółto-Czerwoni w ostatnich tygodniach udowodnili jednak, że potrafią zdobywać punkty w każdych warunkach i podobny cel postawili przed sobą w sobotniej potyczce z rezerwami Miedzi.

Rezerwy Miedzi w tym sezonie grają w przysłowiową kratkę. Lepsze mecze przeplatają z gorszymi. Tych drugich było troszkę więcej, stąd legniczanie przez pewien czas oscylowali wokół strefy spadkowej. W ostatnich tygodniach drużyna zdołała się przełamać i po zwycięstwach z Piastem Żmigród (2:1) na własnym boisku i 3:1 w prestiżowym meczu w Lubinie z rezerwami Zagłębia, Miedź II awansowała na 12. miejsce w tabeli.

W lecie drużynę Miedzi II przejął trener Radosław Bella, który wcześniej prowadził żeński zespół AZS-u Wrocław. Jak to zwykle w przypadku drugich drużyn bywa ma on do dyspozycji kadrę złożoną z młodych, będących jeszcze na dorobku piłkarzy. Wyjątek w niej stanowi 25-letni Mateusz Zatwarnicki, który jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem legnickiej ekipy. Oczywiście w meczach ligowych drużynę wspierają też tzw. „spady” z zespołu aktualnego lidera rozgrywek I ligi. W sobotę też możemy się spodziewać kilku zawodników z szerokiej kadry zespołu prowadzonego przez trenera Dominika Nowaka, choć nie powinny to być wyróżniające jej postacie, gdyż tego samego dnia Miedź rozegra mecz w Chojnicach. Jedynym znaczącym zawodnikiem z drużyny walczącej o awans do ekstraklasy, który ewentualnie może spaść do rezerw, jest Frank Adu Kwame. Tak się bowiem złożyło, że piłkarz z Ghany z Chojniczanką grać nie może z powodu nadmiaru kolorowych kartoników.

W Miedzi II w tym sezonie zagrało już 31. piłkarzy i trudno zgadnąć, którzy z nich pojawią się na boisku w sobotę. W całkiem innej sytuacji jest trener Grzegorz Kowalski, który praktycznie ma do dyspozycji 15. (+ rezerwowy bramkarz) zawodników, a przez to bardzo zawężone pole manewru, a każda kolejna kontuzja, czy też pauza spowodowana przez nadmiar kartek jeszcze mocniej je ograniczają. Mimo tych problemów kadrowych szkoleniowiec 1KS-u potrafi tak poukładać klocki, że Ślęza gra na tyle dobrze, że w kolejnych meczach zdobywa punkty.

Miejsce w tabeli jako faworyta tego meczu wskazuje wrocławian, ale my za takowego się nie uważamy. Atut własnego boiska i dobra dyspozycja legniczan w ostatnich tygodniach sprawia, że tak naprawdę to spotkanie nie ma faworyta. Mecz zapowiada się interesująco i nie powinno zabraknąć w nim emocji. Tym bardziej, że naprzeciw siebie staną dwa bardzo młode zespoły, a każdy z nich będzie chciał wygrać.

Tradycyjnie już jak z każdego wyjazdowego meczu, tak i z tego w Legnicy, na naszej stronie prowadzona będzie relacja tekstowa. Zapraszamy do jej śledzenia.