Ślęza zagra w wielkim finale

W rozegranym w Świdnicy półfinałowym meczu Regionalnego Pucharu Polski, Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Polonią-Stalą 3:1.

 

Nie ma co ukrywać, że przed meczem w Świdnicy mieliśmy lekkie obawy. Nie wynikały one z wiary w brak umiejętności naszych piłkarzy, a raczej z tego jak fizycznie zniosą kolejne, w bardzo krótkim odstępie czasu spotkanie. Dla porównania warto przytoczyć kilka faktów. Dla Polonii był to dopiero drugi mecz o stawkę po wznowieniu rozgrywek, a dla 1KS-u czwarty. Gdy Ślęza przed tygodniem mierzyła się w półfinale w Żmigrodzie z Piastem, to w tym samym dniu świdniczanie w finale strefy wałbrzyskiej za rywala mięli A-klasowy Śnieżnik Domaszków (niczego nie ujmując temu zespołowi). Z kolei w minioną środę żółto-czerwoni musieli włożyć dużo sił w finałowym meczu z rezerwami Śląska, gdy Polonia w tym czasie odpoczywała. Nie do nas należy jednak odpowiedź na pytanie, dlaczego finałowe starcia w strefach legnickiej, jeleniogórskiej i wrocławskiej odbyły się 8 lipca, a w wałbrzyskiej z jakiegoś powodu już 4 lipca ?

Spotkanie na odnowionym świdnickim obiekcie zaczęło się dla nas znakomicie. Już w 6 min. po znakomitej, zespołowej akcji, Guilherme zagrał piłkę w pole karne, a Krzysztof Bialik wpakował ją do siatki. W rewanżu po drugiej stronie boiska strzelał Robert Myrta, jednak nie na tyle precyzyjnie, by Piotr Zabielski mógł mieć jakiekolwiek kłopoty z interwencją. W 11 min. w polu karnym faulowany został Filip Olejniczak, a po chwili Robert Pisarczuk zamienił jedenastkę na gola. Ślęza grała w tym okresie bardzo dobrze i w kolejnej akcji mogła podwyższyć prowadzenie. Tak się nie stało, bo z uderzeniem Guilherme poradził sobie Bartłomiej Kot, a dobitka Piotra Stępnia była niecelna. Po pół godzinie nastąpiło przebudzenie miejscowych i zaczęła się zarysowywać ich optyczna przewaga. Wynikała też ona jednak z tego, że mając korzystny rezultat wrocławianie, wyraźnie się cofnęli i oczekiwali na swoich rywali na własnej połowie. W 29 min. gospodarze stworzyli bardzo groźną sytuację, a po strzale jednego z nich futbolówkę z linii bramkowej wybił Bialik. W 33 min. mogło być już po meczu, gdyby „setki” nie zmarnował Guilherme. Przed przerwą świdniczanie jeszcze dwukrotnie uderzali w kierunku bramki. Wojciech Szuba bardzo mocno, ale trochę za wysoko, a z próbą z rzutu wolnego Damiana Chajewskiego, poradził sobie wrocławski golkiper.

Po zmianie stron Poloniści zaatakowali jeszcze mocniej. Z ich przewagi nie wiele jednak wynikało, bo bardzo mądrze i zdyscyplinowanie grający w defensywie wrocławianie, długo nie pozwalali na stworzenia zagrożenia pod swoją bramką. Takowe nastąpiło dopiero w 67 min. gdy po strzale Baumgartena, Zabielski końcami palców, wybił piłkę poza linię końcową. W 79 min. będący w znakomitej pozycji Kamil Szczygieł nie trafił w światło bramki, a po minucie Patryk Paszkowski obił słupek. Cios, po którym z miejscowych zeszło już powietrze, Ślęza zadała w 82 min. Po wzorowo przeprowadzonej kontrze, Jakub Gil wyłożył piłkę Adrianowi Niewiadomskiemu, a ten dopełnił formalności. Już w doliczonym czasie piłka jeszcze raz wylądowała w siatce świdnickiej bramki, ale sędzia asystent podniósł chorągiewkę sygnalizując pozycję spaloną Piotra Kotyli, z czym zupełnie się nie zgadzamy, uważając, że gol został zdobyty w prawidłowy sposób. W ostatniej akcji meczu piłka przypadkowo trafiła w rękę Tomasza Dyra, a końcowy rezultat strzałem z rzutu karnego ustalił Edil.

Nie było to łatwe spotkanie dla naszego zespołu. Nasi piłkarze musieli włożyć w nie mnóstwo wysiłku, by dopiąć swego. Pokazali dziś jednak charakter i zaangażowanie i za to zasługują na duży szacunek.
W finale Ślęza zagra z Zagłębiem II Lubin, które wygrało dziś w Jędrzychowicach z Apis-em 7:0. Ten mecz, którego gospodarzem będą rezerwy ekstraklasowego klubu, odbędzie się w sobotę 18 lipca. To oznacza, że żółto-czerwoni będą mieli wreszcie trochę czasu na regenerację i odpoczynek, którego tak bardzo potrzebują.

Odpoczywać nie będą jednak wszyscy, bo już jutro (niedziela 12 lipca) o godz.12 zespół złożony głównie z zawodników testowanych i uzupełniony juniorami, rozegra w Wierzbicach sparing z drużyną miejscowego WKS-u.

POLONIA-STAL ŚWIDNICA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:3

0:1 Bialik 6′
0:2 Pisarczuk 12′
0:3 Niewiadomski 82′
1:3 Edil 90+4′

Polonia-Stal – B. Kot, Kozachenko (72’Salamon), Edil, Orzech, Paszkowski, Sowa, Borowy, Myrta, Szuba (87’Sikora), Chajewski (46′ Baumgarten), Krakowski (65’Szczygieł)
rezerwa – Doliński, Ł.Kot, Białas)
Ślęza: Zabielski – Pisarczuk (85’Szewczyk), Tomaszewski, Muszyński, Dyr, Olejniczak, Bohdanowicz, Bialik, Stępień (68’Gil), Traczyk (76’Kotyla), Guilherme (59’Niewiadomski)
rezerwa – Adamczyk

Sędziowali – Rafał Abramowicz oraz Piotr Zając i Sławomir Urszulak (Legnica)
Żółte kartki – Sowa, Szuba, Salamon – Pisarczuk, Tomaszewski
Widzów – 250

Fot. Artur Ciachowski (www.swidnica24.pl)