Stilon – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Stilon Gorzów Wlkp. – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów.

 

 

 

 

Adam Gołubowski (trener Stilonu): „Choć minęło jedenaście kolejek to mecz ze Ślęza był spotkaniem, po którym czuję się najbardziej podle. Przegrywamy u siebie, nie mamy nawet jednego punktu. Byliśmy przygotowani na to jak gra Ślęza i uważam, że tak naprawdę to wrocławianie nie powinni wywieźć stąd punktów, uważam, że dominowaliśmy, że stworzyliśmy sobie więcej sytuacji choć nie należały może one do takich bardzo klarownych, ale takich w których trzeba było choćby dołożyć nogę. Ślęza była poukładanym i zdeterminowanym zespołem. Rywale zostawili dziś sporo zdrowia. Byli też groźni z przodu szczególnie Firlej z Traczykiem. Nie powinniśmy dopuścić do tego, aby w taki sposób stracić bramkę w końcówce.”

Grzegorz Kowalski (Ślęza): „Mamy szczęście w grze, bo to jest w piłce element bardzo ważny. W dniu dzisiejszym Stilon był piłkarsko zespołem lepszym. Prowadził grę, natomiast my szukaliśmy sposobu na wygranie tego meczu. Było nim to, że uda nam się zrobić coś w kontrze. No i się udało się. Jesteśmy szczęśliwi z tych trzech punktów, a nad innymi rzeczami trzeba pracować.”

Alan Błajewski (Stilon): „Jest wielka złość po takim meczu. Pierwsze piętnaście minut drugiej połowy to takie nasze przebitki w polu karnym. Brakowało tego, aby uderzyć, wsadzić nogę, powalczyć tam. Chcieliśmy wygrać i robiliśmy wszystko aby tak było. Ślęza broniła się skutecznie i w 88. minucie po niefortunnym wybiciu naszego bramkarza rywale przechwycili piłkę i ich zawodnik był faulowany w polu karnym. No i przegraliśmy ten mecz. Jestem po nim bardzo zły.”

Tobiasz Jarczak (Ślęza): „Z przebiegu spotkania to Stilon prezentował się lepiej, gospodarze starali się kontrolować ten mecz, lecz poza kilkoma groźnymi sytuacjami rozbijali się o naszą obronę. Dzisiaj pokazaliśmy, że mimo przewagi ze strony rywali potrafiliśmy ten pojedynek wygrać jako zespół, który walczył do końca.”