Z Zielonej Góry wracamy z zerowym dorobkiem

W rozegranym w Zielonej Górze meczu 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z miejscową Lechią 1:3.

 

W Zielonej Górze zapanowała dziś wielka radość, po tym jak beniaminek odniósł swoje pierwsze zwycięstwo. My niestety powodów do radości nie mamy, bo Lechia punkty zdobyła pokonując wrocławską Ślęzę. Przegrywamy mecz, który mógł się skończyć całkiem innym rezultatem, ale gdy nie wykorzystuje się najlepszej z możliwych sytuacji do zdobycia gola, to niestety tak to się kończy. Przegrywamy mecz po którym nie będziemy szukać usprawiedliwienia brakiem Adriana Niewiadomskiego (pauza za czerwoną kartkę), Jakuba Bohdanowicza (kontuzja) czy Piotra Kotyli (choroba). Trochę pretensji możemy mieć do arbitra, który podyktował przy stanie 0:0, jedenastkę dla miejscowych, po faulu, który miał miejsce przed polem karnym. Największe pretensje możemy mieć jednak tylko do siebie, bo dziś gra Ślęzy wyglądała nie najlepiej. Chłopakom ambicji na pewno odmówić nie możemy, ale samą ambicją punktów się nie zdobędzie.

Tak jak można się było spodziewać, wraz z pierwszym gwizdkiem, zielonogórzanie rzucili się do ataku. Dwukrotnie niecelnie strzelał Wojciechy Okińczyc, a z uderzeniem Sebastiana Górskiego, poradził sobie Piotr Zabielski. Z biegiem czasu miejscowi nie atakowali już z takim impetem, jak w pierwszych minutach, a do głosu zaczęli dochodzić wrocławianie. W 25 min. fatalny błąd popełnia miejscowy bramkarz, piłkę przejmuje Maciej Matusik i zagrywa ją do stojącego kilka metrów przed pustą bramką Kornela Traczyka, a ten ku naszej rozpaczy, w sobie tylko znany sposób, posyła ją obok słupka. Jeszcze przed przerwą, Łukasz Budzyński zrehabilitował się po wcześniejszym błędzie, broniąc niezłe uderzenie Matusika z dystansu.

W pierwszej połowie bramek nie zobaczyliśmy, ale z nadzieją na lepszą grę wrocławian oczekiwaliśmy na drugą odsłonę. Tymczasem już na jej początku, umiejętności Zabielskiego sprawdzili Damian Stachurski i Mariusz Kaczmarczyk. Niewiele też pomylił się uderzając z dystansu z rzutu wolnego Łukasz Garguła. W 56 min. piłka ląduje w bramce gospodarzy, lecz nasza radość okazała się przedwczesna, bowiem arbiter dopatrzył się w tej sytuacji pozycji spalonej Macieja Tomaszewskiego. Kilka minut później niezła kontra żółto-czerwonych zakończona została zbyt lekkim strzałem Mateusza Stempina. W 65 min. doszło do wyżej opisanej sytuacji z rzutem karnym, która zakończyła się też koniecznością opuszczenia boiska przez Marcina Wdowiaka, po tym jak arbiter po raz drugi w tym meczu napomniał go żółtą kartką. Z wysokości trybun wszystko wydawało się jasne, ale nasz piłkarz twierdził, że faulował przed polem karnym, a jego słowa znalazły potwierdzenie na filmie opublikowanym na profilu RZG Sport, gdzie wyraźnie widać miejsce popełnienia przewinienia. Niestety, co się stało to się nie odstanie i po pewnym uderzeniu z jedenastu metrów Wojciecha Okińczyca, Lechia objęła prowadzenie. W 69 min. było już 2:0 i praktycznie po meczu, a na listę strzelców wpisał się Bartosz Konieczny. Może by losy tego spotkania mogły ulec jeszcze zmianie, gdyby w 71 min. po świetnej wrzutce z rzutu wolnego Roberta Pisarczuka, z najbliżej odległości do pustej bramki trafił głową Hubert Muszyński, lecz i on fatalnie przestrzelił. A, że nie wykorzystane sytuacje się mszczą, to w 82 min. Górski podwyższył rezultat. W 84 min. stany liczbowe obu ekip zostały wyrównane, gdy za drugą żółtą kartkę, murawę opuścił musiał Rafał Ostrowski. Wrocławianie w końcówce za sprawą Pisarczuka i jego strzale z rzutu karnego, zdobyli honorowego gola, ale na więcej nie było już ich dziś stać.

Dziś gratulujemy zwycięstwa zielonogórzanom, a sami musimy o tym meczu jak najszybciej zapomnieć. Już w sobotę następne starcie i kolejna okazja na zdobycie trzech punktów. I to w tej chwili jest najważniejsze.

LECHIA ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW 3:1 (0:0)

1:0 Okińczyc (karny) 65′
2:0 Konieczny (69′
3:0 Górski 82′
3:1 Pisarczuk (karny) 90′

Lechia – Budzyński, Ostrowski, Żukowski, mGórski (83’Tomaszewski), Małecki,Garguła (71’Izdebski), Konieczny, Okińczyc (8i6’Lechowicz), Stachurski (74’Athenstadt), Kaczmarczyk, Dziubański.
rezerwa – Mikołajczuk, Górecki, Babij
Ślęza – Zabielski, Stempin (69’Repski), Matusik, Traczyk (63’Ahmed), Pisarczuk, Dyr, Tragarz (76’Gil), Wdowiak, Muszyński, Tomaszewski, Niemienionek
rezerwa – Koziarz, Bohdanowicz, Mopdrzejewski

Sędziowali – Dawid Matyszczak (Kluczbork) oraz Radosław Paszek i Patryk Ciastoń
Żółte kartki – Ostrowski, Żukowski, Małecki, Stachurski, Dziubański (Lechia), Wdowiak (Ślęza)
Czerwone kartki za dwie żółte – Ostrowski 84′ – Wdowiak 65′
Widzów – 400