Cenny punkt ale też i niedosyt

W rozegranym w Zdzieszowicach meczu 1. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym Ruchem 2:2.

 

Od momentu reorganizacji rozgrywek III ligi, Ślęza w inauguracyjnych meczach doznawała porażek. W 2016 roku 0:3 w Turzy Śl. i w roku 2017 w Brzegu 0:6. W obu tych przypadkach po 1. kolejce żółto-czerwoni zajmowali ostatnie miejsce w tabeli. Dziś ta zła passa została przełamana. Udało się też przełamać jeszcze jedną, bowiem wrocławianie pierwszy raz nie schodzili z boiska pokonani, gdy arbitrem spotkania był Szymon Łężny. Trzykrotnie wcześniej gdy gwizdka używał arbiter z Kluczborka, Ślęza kończyła mecz z zerowym dorobkiem punktowym.

Jadąc do Zdzieszowic zdawaliśmy sobie sprawę, ze naszych piłkarzy czeka ciężki mecz z zespołem, który uważamy za jednego z faworytów rozgrywek. Skalę trudności powiększał jeszcze piekielny upał, przy którym siedzący na widowni w cieniu kibice mocno się męczyli, a cóż dopiero mogli powiedzieć piłkarze, którym przyszło grać na boisku, które można by określić jako rozgrzaną patelnię. Przed meczem remis bralibyśmy w ciemno, ale po nim czujemy spory niedosyt. Trudno go jednak nie odczuwać, gdy prowadzi się 2:0, a ostatecznie przychodzi zadowolić się tylko 1 pkt.

Niestety, podobnie jak w rundzie wiosennej minionego sezonu, trener Grzegorz Kowalski nie miał komfortu w doborze piłkarzy. Z powodu kontuzji grać nie mogli Mateusz Kluzek, Kamil Mańkowski i Oskar Małecki, a Kajetan Łątka zajął miejsce na ławce rezerwowych, choć z góry było wiadomo, że na plac gry nie wejdzie. W składzie zabrakło też pozyskanego latem Macieja Tomaszewskiego, co stanowi pokłosie czerwonej kartki, jaką ujrzał w ostatnim meczu poprzednich rozgrywek, grając jeszcze w Lechii Dzierżoniów. W podstawowej jedenastce znalazło się za to dwóch debiutantów – Łukasz Palmowski i Szymon Lewkot.

Początkowe kilkanaście minut meczu to zdecydowany napór miejscowych, choć zdołali on w tym okresie oddać za sprawą Michała Sypka tylko jedno niegroźne uderzenie. Z biegiem czasu mecz się wyrównał, a coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić wrocławianie. Po rzucie rożnym Hubert Muszyński uderzył głową, ale nie dość, że na posterunku był bramkarz Richu, to na dodatek arbiter odgwizdał przewinienie naszego obrońcy. Oskar Kubik poradził sobie też ze strzałem z dystansu Szymona Lewkota, a przy podobnej próbie Jakuba Bohdanowicza piłka przeleciała obok słupka. Mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych mecz toczony był w niezłym tempie i było w nim sporo, często bezpardonowej walki. Brakowało za to sytuacji podbramkowych. W 38 min. żółto-czerwonym dopisało szczęście, gdy po strzale Sypka piłka odbiła się od słupka, a po dobitce Pawła Kubiaka trafiła w poprzeczkę. Gdy wszyscy szykowali się już na przerwę Jakub Berkowicz doskonale dośrodkował futbolówkę w kierunku Lewkota, a ten pewnym uderzeniem zdobył swego debiutanckiego gola w żółto-czerwonych barwach.

Spodziewaliśmy się, że zaraz po przerwie Ruch rzuci się do odrabiania strat, ale nic takiego nie miało miejsca, bowiem to wrocławianie kontrolowali przebieg gry. W 55 min. Ślęza przeprowadziła wzorcową wręcz akcję. Piłka jak po sznurku wędrowało między naszymi piłkarzami, w środkowej strefie trafiła do Jakuba Jakóbczyka, ten doskonale zagrał ja do Macieja Matusika, po którego strzale Kubik „wypluł ” ją przed siebie, a Kornel Traczyk dopełnił formalności. To pewne wydawać się mogło prowadzenie spowodowało chyba zbytnie rozluźnienie w szeregach gości, co się niestety źle dla nas skończyło. W 67 min. bardzo ładnym uderzeniem kontaktowego gola zdobył Daniel Nowak. Zaraz po wznowieniu gry 1KS mógł znów prowadzić różnicą 2. goli, lecz doskonałą okazję zmarnował Filip Olejniczak. W 70 min. Łukasz Palmowski doskonale interweniował po główce Łukasza Damtrata, lecz po uderzeniu tego samego piłkarza w 74 min. musiał wyciągać piłkę z siatki. Od 80 minuty Ruch musiał grać w zdekompletowanym składzie, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Nowak. Mimo liczebnej przewagi wrocławianie nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, a najlepszą ku temu okazję miał Adrian Niewiadomski, lecz niestety z rzutu wolnego trafił w mur rywali.

RUCH ZDZIESZOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 2:2 (0:1)

0:1 Lewkot 45+1′
0:2 Traczyk 55′
1:2 Nowak 67′
2:2 Damrat 74′

Ruch – Kubik, Nowak, Kostrzycki, Czajkowski, Sotor, Sypek (59’Trinczek), Czapliński, Kubiak (59’Jędrzejczyk), Bachor, Damrat, Zapotoczny (86’Grądowski)
rezerwa – Sochacki, Grabas, Niemczyk, Kozłowski

Ślęza – Palmowski, Bohdanowicz, Lewkot (90+2’Skórnica), Matusik (75’Repski), Traczyk (82’Niewiadomski), Jakóbczyk (75’Stempin), Berkowicz, Molski, Wdowiak, Olejniczak, Muszyński
rezerwa – Szermach, Lasota, Łątka

Sędziowali – Szymon Łężny oraz Daniel Szpila i Radosław Paszek
żółte kartki – Nowak, Czajkowski, Sypek, Czapliński (Ruch), Lewkot, Berkowicz (Ślęza)
czerwona kartka za 2. żółte – Nowak 80′
widzów – 200