III liga kobiet – Podsumowanie rundy jesiennej

Za nami runda jesienna rozgrywek III ligi kobiet, po której Ślęza Wrocław plasuje się na 2. miejscu w tabeli.

 

Najlepsza różnica bramkowa, zaledwie 3. stracone bramki, a także 2. najwyższe zwycięstwa, to tylko część bilansu zespołu Ślęzy Wrocław w rundzie jesiennej sezonu 2018/19. Była to najlepsza runda w krótkiej historii istnienia żeńskiej sekcji piłki nożnej w Pierwszym Klubie Sportowym we Wrocławiu, a mimo wszystko odczuwamy po niej malutki niedosyt.

Przed sezonem nie ukrywaliśmy naszych nadziei, że w tym sezonie Ślęza włączy się do rywalizacji o awans i te nasze nadzieje, póki co się spełniają. Twierdziliśmy też, że głównymi rywalami w walce o promocję na wyższy poziom rozgrywkowy będą zespoły z Świdnicy i Lubina. I tu też się nie pomyliliśmy.

Ślęza znakomicie weszła w sezon wygrywając (2:0) mecz w Oleśnicy, a w 2. kolejce odnosząc najwyższe w historii zwycięstwo (12:0 z Piastem Nowa Ruda). W 3. kolejce wrocławianki wygrały wyjazdowy mecz (3:2) z Polonią Świdnica. Było to najbardziej wyrównane spotkanie jakie żółto-czerwone rozegrały jesienią. W każdym z pozostałych dominowały na boisku, grając fajny, dobrze się oglądający ofensywny futbol. Stało się jednak coś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. W dwóch kolejnych meczach Ślęza nie strzeliła gola (0:0 we Wrocławiu z Moto-Jelczem i 0:1 w Lubinie), mimo, że w każdej z tych potyczek miała dużo okazji by to uczynić. Skutkiem tego krótkotrwałego braku skuteczności, był spadek na 2. miejsce w tabeli. Te dwa spotkania mogły wpłynąć na psychikę naszych dziewczyn, stąd znakomita okazała się reakcja trenera Arkadiusza Domaszewicza, który na jednym z portalów społecznościowych napisał – Tylko laski mi się nie załamywać ! Będzie dobrze ! Wygrywamy 4. mecze teraz i wszystko wraca na właściwe miejsce! Trenujemy, robimy swoje, przegraliśmy mecz, a nie sezon !. – Młody szkoleniowiec Ślęzy wiedział jak wpłynąć na swoje podopieczne, co też potwierdza, że potrafi on pracować z dziewczynami, a nie jest to łatwa praca. Wymaga ona nie tylko bycie trenerem, ale także każe wcielać się w rolę psychologa, nauczyciela, czasami brata, ojca czy też starszego kolegi. W każdym razie wszystko wróciło do normy, bo w 4-ech ostatnich meczach dziewczyny zmiatały po kolei z murawy poszczególnych rywali wygrywając 4:0 w Bierutowie, 3:0 z Chrobrym Głogów, 5:0 w Radwanicach i na koniec 9:0 z Polonią Środa Śląska. Te doskonałe rezultaty nie pozwoliły jednak na powrót na fotel lidera, bo równie znakomicie spisywała się świdnicka Polonia i to ta drużyna zajmuje aktualnie 1. miejsce z przewagą 2 pkt nad Ślęzą.

Drużyna spisywała się znakomicie, mimo sporych problemów kadrowych. Jesienią w dalszym ciągu grać nie mogły przechodzące rehabilitację po kontuzjach Aleksandra Kucharska i Karina Wolak. Na boisku z różnych powodów nie pojawiły się też dwie zawodniczki na które bardzo liczyliśmy – Agata Sudoł i Gabriela Kassan. Na domiar złego w połowie rundy kontuzje wyeliminowały z gry Julię Pawlak i Igę Kasiurę.

Mieliśmy za to sporo debiutów. Paulina Ziętek i Karolina Gierakowska mimo zaledwie 18-stu i 17 -stu lat były w tym gronie najbardziej doświadczonymi zawodniczkami. Szeroką ławą do pierwszej drużyny zaczęły pchać się też bardzo młodziutkie, bo 14-sto letnie dziewczyny – Natalia Jaremkiewicz, Gabriela Igałowicz i Karina Kruk. Ta ostatnia była absolutnym odkryciem rundy. Po dwóch meczach w których wchodziła z ławki, w ostatnich czterech wybiegła w podstawowej jedenastce i strzeliła w nich aż 11. bramek.

Nie będziemy indywidualnie oceniać poszczególnych zawodniczek (to rola trenera). Trudno jednak nie zauważyć, że trzon zespołu stanowiły Daria Mucha, Zuzanna Frączkiewicz, Kinga Podkowa, Marlena Mikołajczyk, Aleksandra Olbińska i Julia Mularczyk. To te dziewczyny wystąpiły we wszystkich meczach i to ich gra decydowała głównie o obliczu drużyny. Zaznaczmy jeszcze, że Kinga Podkowa zdobywając 12. goli była najlepszą snajperką Ślęzy, a Julia Mularczyk najczęściej, bo ośmiokrotnie asystowała przy golach zdobywanych przez jej koleżanki. Nie sposób też ominąć wyczynu naszych bramkarek – Aleksandry Malinowskiej i Emilii Osowieckiej – bo zaledwie 3. stracone gole przez całą rundę, to osiągnięcie nie lada.

Rudna jesienna za nami, a teraz drużynę czeka długa zimowa przerwa. Nie będzie to jednak okres bezczynności. Trenerzy już opracowali plan przygotowań do rundy wiosennej. Oprócz zajęć we Wrocławiu, drużyna wyjedzie też na obóz. W zimie też żółto-czerwone uczestniczyć będą w turniejach halowych, między innymi w eliminacjach (a jak się uda to i w finałach) Mistrzostw Polski w Futsalu w różnych kategoriach wiekowych. Będą też oczywiście sparingi na otwartym boisku, ale na nie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

W imieniu naszych piłkarek serdecznie dziękujemy wspierającym je kibicom. Dziękujemy też wszystkim zawodniczkom drużyn III ligi za sportową rywalizację. Do zobaczenia na wiosnę (już się nie możemy doczekać).