Dariusz Rucki: „Pojedynki ze Ślęzą zawsze były ciężkie”
Przed niedzielnym spotkaniem Ślęzy Wrocław z Rekordem Bielsko – Biała rozmawiamy z kapitanem tej drużyny Dariuszem Ruckim.
W dobrych humorach kończyliście pojedynek 7. kolejki bieżących rozgrywek z Foto Higieną Gać. Co zadecydowało o tym, że to Wy, a nie rywale cieszyliście się ze zdobycia trzech punktów w tym meczu?
Ekipa Foto Higieny przystąpiła do tego spotkania podbudowana dobrymi występami w poprzednich pojedynkach. My natomiast chcieliśmy zmazać plamę za porażki czy to z Ruchem Chorzów czy to z rezerwami Śląska Wrocław, a miejsce, które zajmowaliśmy przed tym meczem nie było tym, które nas interesuje. Myślę, że mamy naprawdę dobry zespół i w tym dniu byliśmy dobrze dysponowani. Drużyna z Gaci nie miała zbyt wielu argumentów. Wygraliśmy 1:0, a powinniśmy zdecydowanie więcej.
Bramka zdobyta przez Michała Czernka była pierwszą jaką strzeliliście grając w obecnym sezonie na własnym stadionie. Co ciekawe grając na obcym terenie zdobyliście ich już aż osiem. Z czego to wynika?
Nieudane dla nas spotkanie z Ruchem zagraliśmy na Stadionie Miejskim i choć graliśmy u siebie, to tak naprawdę to nie jest nasze boisko. W drugim pojedynku już na Startowej podejmowaliśmy Pniówek, który nam nie leży i to był naprawdę ciężki mecz dla nas. Jesteśmy ekipą „domową” i wierzę, że te spotkania „w Cygańskim Lesie” zaczniemy wygrywać i zdobywać gole, bo lubimy tam grać i z pewnością to przełamanie na własnym obiekcie przyjdzie.
Zmagania w bieżących rozgrywkach 3. grupy trzeciej ligi są bardzo wyrównane. Świadczy choćby o tym niewielka różnica jaka dzieli drużyny z czołówki z zespołami z dolnej części tabeli. Jak podsumujesz tę pierwszą część piłkarskiej jesieni w wykonaniu ekipy Rekordu Bielsko – Biała.
Mieliśmy fajny początek bo wygraliśmy pojedynki z beniaminkami i w Zielonej Górze i w Starowicach. Potem weryfikacja przyszła w meczach z Ruchem Chorzów i we Wrocławiu z rezerwami Śląska Wrocław. To były spotkania, które pokazały nam w jakim miejscu jesteśmy. Pojedynek z Ruchem kompletnie nam nie wyszedł. Na Oporowskiej zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, ale za samą dobrą grę punktów się nie daje. Myślę, że jesteśmy umiarkowanie zadowoleni, bo ta liga jest naprawdę wyrównana. Każdy każdemu może urwać punkty. Lokaty w tabeli jakie zajmują teraz ekipy będą się z pewnością tasować. My przed meczem z Foto Higieną byliśmy bodajże na jedenastym miejscu, a ta wygrana pozwoliła nam przesunąć się o kilka lokat. Myślę, że ze spotkania na spotkanie będziemy grali coraz lepiej.
W niedzielę zmierzycie się w wyjazdowej konfrontacji z wrocławską Ślęzą. Ty przeciwko tej drużynie grałeś już kilkakrotnie. Co zapamiętałeś z dotychczasowej rywalizacji z zespołem ze stolicy Dolnego Śląska?
To, że nie potrafimy tam wygrać. To mi najbardziej zapada w pamięć. Jak myślę sobie Ślęza Wrocław to we Wrocławiu czy w okolicach Wrocławia, bo na różnych boiskach graliśmy zawsze pojedynki ze Ślęzą zawsze były ciężkie. Jedziemy z mocnym postanowieniem poprawy i przełamania tej złej passy. To co charakteryzuje tę ekipę, to na pewno dobra organizacja gry, to, że jest to drużyna bardzo mobilna, młoda, fajna i mająca serce do walki. Na pewno czekać nas będzie trudne zadanie, ale jestem dobrej myśli.
Jaki jest Twój scenariusz na ten mecz?
Ciężko powiedzieć. Na pewno o sukcesie któregoś z zespołów zadecydować może dyspozycja dnia. Ja liczę, że podbudowani dwoma ostatnimi zwycięstwami, bo wygraliśmy też przecież w pucharze, pojedziemy tam grać odważnie. Poprawiliśmy ostatnio grę w obronie. Myślę, że jeżeli utrzymamy dobrą postawę w defensywie, to mamy zawodników z przodu, którzy potrafią czy to wyjść z kontrą czy to grając w ataku pozycyjnym zagrozić przeciwnikowi.