Nowy dom, nowy sezon, nowe wyzwania
W sobotę Ślęza zainauguruje dziewiąty z rzędu sezon w rozgrywkach III ligi.
Nietypowe były przygotowania zespołu Ślęzy Wroclaw do nowego sezonu, co wiąże się z pandemią COVID-19. Drużyna wznowiła treningi wtedy, gdy było to już dozwolone. Nie do końca było też wiadome, czy rozgrywki ligowe zostaną dokończone. Ostatecznie tak się nie stało, ale pojawiła się informacja, że wznowione mają zostać zmagania pucharowe. Gdy juz oficjalnie stało się wiadomym, że rozgrywki pucharowe się odbedą, trzeba było poddać modyfikacji plan przygotowań do nowego sezonu. Oznaczało to m.in. że piłkarze nie będą mieć dłuższych urlopów i po kilkudniowym odpoczynku (w pierwszej połowie czerwca) wznowili zajęcia. Stało się też jasne, że przy kolejnych zwycięstwach w pucharach (co też miało miejsce) do minimum ograniczone zostaną spotkania sparingowe. Z jednej strony to dobrze, że piłkarze Ślęzy mogli rozgrywać mecze o stawkę, ale z drugiej, brak sparingów ograniczał możliwość przyglądnięcia się w warunkach meczowych, zawodnikom kandydującym do gry w żółto-czerwonych barwach.
Okres od finałowego meczu w Lubinie, a inauguracją trzecioligowych zmagań, to zaledwie dwa tygodnie. W tym czasie dopinano (i jeszcze się dopina) umowy transferowe. Od wielu lat kadrę Ślęzy budowano w oparciu o młodych piłkarzy i nasz zespół był zazwyczaj jednym z najmłodszych w całej stawce. W nowym sezonie to się zmieni, bowiem kadra Ślęzy stanowić będzie mieszankę rutyny z młodością. W porównaniu z ostatnimi rozgrywkami, a nawet niedawnymi spotkaniami pucharowymi, dojdzie do kilku kluczowych zmian. W 1KS-ie nie zagrają już m.in. Adriana Niewiadomski, Paweł Niemienionek i Szymon Lewkot. W żółto-czerwonych barwach zobaczymy za to znanych doskonale, doświadczonych zawodników – Adama Samca i Damiana Szydziaka. Oprócz nich do drużyny dołączy spora grupa piłkarzy bedących jeszcze młodzieżowcami lub też juniorami. Ważne jest też to, że po wcześniejszych wypożyczeniach, już na stałe trzyletnimi kontraktami związało się ze Ślęzą trzech młodych, ale bardzo dobrze rokujących chłopaków, czyli Jakub Gil, Piotr Stepień i Krzysztof Bialik. Choć wszystkie kontrakty nie zostały jeszcze dopięte, to wydaje się, że w tym sezonie kadra 1KS-u będzie liczniejsza niż w poprzednich, a to oznacza zwiększoną rywalizację nie tylko o miejsce w podstawowej jedenastce, ale też w meczowej osiemnastce.
Najważniejsza zmiana jaka nas czeka, to fakt, że po latach tułaczki, Ślęza wreszcie będzie mogła naprawdę zagrać u siebie. W roku jubileuszu 75-lecia Pierwszego Klubu Sportowego we Wrocławiu otwarte zostało nowoczesne Centrum Piłkarskie Ślęzy Wrocław – #Kłokoczyce. To właśnie na tym obiekcie, w naszym nowym domu przyjmować będziemy przyjezdne zespoły. Ślęza będzie jedynym w stawce zespołem, który swoje domowe mecze rozgrywać będzie na boisku ze sztuczną murawą. Czy będzie to stanowić atut naszej drużyny, mamy nadzieję, że tak. Z drugiej strony patrząc, to wcale nie jest tak bardzo komfortowa sytuacja, gdyż inne kluby tylko raz w sezonie bedą musiały przygotowywać się do gry na plastiku, a żółto-czerwoni co dwa tygodnie zmuszeni będą zamieniać murawę sztuczną na naturalną.
Nowy obiekt, to też nowe, bardziej komfortowe warunki dla kibiców. Nowoczesna tablica elektroniczna powoduje, że nie będą oni musięli już nerwowo zerkać na zegarki. Czeka też na nich kawiarnia ŚlęzAnka, serwująca znakomitą kawę i przepyszne ciasto. To nie wszystko, bo w trakcie meczów otwarty też będzie bar, w którym dostępne będą m.in. dania z grilla.
Jesienią 2020 czekają nas duże emocje, a piłkarzy Ślęzy większa niż zwykle ilość spotkań. Oprócz rozgrywek ligowych, żółto-czerwonych czekają też starcia pucharowe, zarówno centralne jak i okręgowe. Bedzie się zatem działo i na nudę narzekać nie będziemy. Pozostaje nam tylko zaprosić kibiców na mecze Ślęzy Wrocław i prosić ich o doping dla naszych piłkarzy, a ci obiecują, że będą robić wszystko, by ten zbliżający się wielkimi krokami sezon, był jak najbardziej udany.