Udany początek sezonu

W rozegranym w Legnicy meczu 1. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z rezerwami miejscowej Miedzi 4:1.

 

Od ostatniej reformy rozgrywek III ligi, co miało miejsce po sezonie 2015/16, Ślęza nie wygrała inaugurującego rozgrywki spotkania (dwie porażki i dwa remisy). Dziś to się zmieniło, dzięki wysokiemu zwycięstwu w Legnicy.

Wynik tego starcia mógłby sugerować, że żółto-czerwoni wygrali łatwo, lekko i przyjemnie. Tak jednak nie było, bo młody, ambitny zespół Miedzi II mocno się wrocławianom postawił. Mecz był zacięty i wyrównany, a obie drużyny miały w nim lepsze i gorsze okresy.

Pierwszą okazję do zdobycia gola mięli miejscowi. W 7 min. Kamil Niewiadomski strzelał głową i niewiele się pomylił. Za to pierwsza okazja Ślęzy została od razu zamieniona na bramkę. W 11 min. z rzutu rożnego dośrodkował Robert Pisarczuk, piłka trafiła na głowę Adama Samca, a ten już po chwili mógł się cieszyć z debiutanckiego trafienia w 1KS-ie. W 17 min. po ładnej indywidualnej akcji, Jakub Gil oddał niezłe uderzenie, z którym poradził sobie jednak Jan Szpaderski. Kolejne minuty to dużo walki w środkowej strefie boiska i próby uderzeń z dystansu. Ze strony legniczan, najlepsze były te w wykonaniu Davida Panki, który dwukrotnie zmusił do interwencji Piotra Zabielskiego. Po drugiej stronie szczęścia w strzale z dalszej odległości szukał Maciej Tomaszewski, ale i tym razem na posterunku był bramkarz miejscowych. W 40 min. Ślęza przeprowadziła składną akcję, po której niewiele brakowało by Guilherme zdołał uprzedzić interweniującego Szpaderskiego.

W przerwie zastanawialiśmy się, jak obie drużyny wytrzymają to toczone przy żarze lejącym się z nieba, spotkanie, pod względem kondycyjnym. Później okazało się, że zarówno gospodarze jak i goście wytrzymali je całkiem nieźle. Mecz, choć może nie stał na zbyt wysokim poziomie, wciąż był toczony w dobrym tempie, a woli walki nie brakowało ani jednym ani drugim.

W 51 min. Pisarczuk strzałem z rzutu wolnego z dużej odległości sprawdził bramkarza Miedzi. Ten sam piłkarz w 59 min. posłał futbolówkę tuż obok słupka. Minutę później Guilherme trafił w słupek. Wydawało się, że Ślęza zaczyna już w pełni kontrolować boiskowe wydarzenia, gdy w 67 min. stuprocentową okazję do wyrównania zaprzepaścił Rafał Adamski, który mając przed sobą już tylko Zabielskiego, nie trafił w bramkę. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem na boisku zameldował się debiutant, Jakub Telatyński i wprowadził się doskonale, bo to po jego podaniu wynik podwyższył Guilherme. W 78 min. Gospodarze byli bliscy kontaktowego gola, lecz piłka po główce Niewiadomskiego, tylko obiła poprzeczkę. W 79 min. fantastyczną akcją popisał się Guilherme. Po niesamowitym sprincie wyprzedził obrońcę i wpadł w pole karne, w którym został sfaulowany. Po chwili Pisarczuk strzałem z rzutu karnego zdobył gola, który już praktycznie rozstrzygnął losy tego spotkania. To nie był jeszcze jednak koniec strzelania bramek. W 82 min. Kotyla z Pisarczukiem wymanewrowali legnicką defensywę , a ten drugi ponownie wpisał się na listę strzelców. Ten gol już bardzo mocno rozluźnił wrocławian, przez co honorowe trafienie zaliczył Bruno. Już w doliczonym czasie, czujność Zabielskiego sprawdzili jeszcze uderzeniami z dystansu Niewiadomski i Maciej Koziara.

To nie był łatwy mecz, dlatego tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa. Oby tak dalej.

MIEDŹ II LEGNICA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:4 (0:1)

0:1 Samiec 11′
0:2 Guilherme 75′
0:3 Pisarczuk (karny) 80′
0:4 Pisarczuk 82′
1:4 Bruno 83′

Miedź II – Szpaderski, Świątko, Maciejeski, Niewiadomski, Lewandowski, Poręba (66’Zachaczewski), Rogoziński, Bruno, Koziara, Adamski, Panka
rezerwa – Prochoń, Stróżyński, Taranek

Ślęza – Zabielski, Gil (74’Telatyński), Stempin, Pisarczuk (88’Wróbel), Szydziak (63’Kotyla), Guilherme, Bialik, Dyr, Samiec, Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Bołdyn, Traczyk, Krukowski, Stępień

Sędziowali – Waldemar Socha (Bolesławiec) oraz Piotr Bajer i Andrzej Socha.
Żółte kartki – Lewandowski, Rogoziński, Bruno – Tomaszewski
Widzów – 200