Ślęza Wrocław – Unia Turza Śl. – wypowiedzi pomeczowe
Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Unia Turza Śląska powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:
Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Cieszymy się, że wygrywamy, a wygrywamy, bo się cieszymy. Odzyskaliśmy radość z gry. Taki luz, który pozwala nam grać nieszablonowo zaskakując rywala w ofensywie. Stajemy się monolitem w defensywie, mamy skutecznych i diabelnie niebezpiecznych napastników, nieustępliwych pomocników walczących o każdy metr boiska i co najważniejsze zamieniamy dobrą dyspozycję zawodników na zespołowy sukces. Jest dobrze. Dziś trzy bramki, trzy punkty i cukierki od Pani Prezes. Chwilo trwaj.”
Józef Dankowski (trener Unii Turza Śląska): „Zwyciężył zespół lepszy tylko dlatego, że my prosiliśmy się o te bramki. Pierwsza po rzucie karnym, po ewidentnym łapaniu przez naszego zawodnika, druga natomiast to prosta piłka do wybicia. Wszystkie nasze prezenty rywal wykorzystał i dzięki temu wygrał.”
Jakub Bohdanowicz (Ślęza): „Pierwsza połowa była pod nasze dyktando, narzuciliśmy rywalom nasz styl grania i kontrolowaliśmy to spotkanie. Stworzyliśmy sobie dużo okazji do strzelenia bramki, ale niestety nasza skuteczność zawodziła. W drugiej części gry graliśmy dalej z takim samym zaangażowaniem i to zaowocowało karnym, po którym mogliśmy się cieszyć prowadzeniem. Po bramce nie spuszczaliśmy tempa i dalej dążyliśmy do zdobycia następnych goli. Tak się stało zdobyliśmy jeszcze dwa i po gwizdku sędziego mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa. To nasza kolejna wygrana z rzędu. Możemy być z siebie zadowoleni i mam nadzieję, że w kolejnych meczach pokażemy taką samą wolę walki, zaciekłość i zaangażowanie jak dziś.”
Dawid Pawlusiński (Unia): „Ślęza była dzisiaj lepszym zespołem, miała więcej sytuacji, które wykorzystała. My zostaliśmy chyba w szatni i to jest całe podsumowanie tego spotkania.”