Koncertowa gra Ślęzy w II połowie

W meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Zagłębiem II Lubin 5:2.

 

Pokaż mi swoją ławkę, a powiem ci jak silny jest twój zespół. Te słowa doskonale pasują do drużyny Ślęzy Wrocław, która po świetnej, zwłaszcza w drugiej połowie grze, pokonała rezerwy lubińskiego Zagłębia, a bardzo duży wkład w to zwycięstwo wnieśli zmiennicy.
Od początku spotkania, toczyło się ono w bardzo dobrym tempie, czego też mogliśmy się spodziewać, bo zarówno wrocławianie, jak i lubińska młodzież takie tempo preferują. Ślęza bardzo dobrze rozpoczęła ten mecz bo już w 13 min. po dośrodkowaniu Roberta Pisarczuka z rzutu rożnego, Adrian Niewiadomski przedłużył głową lot piłki, a z najbliższej odległości do bramki wpakował ją Adam Samiec. W16 min. niewiele brakowało by gospodarze zwiększyli rozmiary prowadzenia, lecz po strzale głową Huberta Muszyńskiego, świetnie interweniował Szymon Weirauch. Zamiast 2:0, w 18 min. było 1:1, po trafieniu Łukasza Łakomego. Gol ten wyrażnie podbudował przyjezdnych, którzy zwietrzyli swoją szansę na korzystny wynik we Wrocławiu. W 33 min. Jakub Wąsowski z trudem przeniósł piłke nad poprzeczkę, po centrostrale jednego z rywali, ale minutę później po raz drugi musiał wyciągać piłke z siatki, po główce Tomasza Pieńko. Ślęza jeszcze przed przerwą starała się odrobić straty, ale piłka po strzałach Niewiadomskiego i Viniciusa przeleciała daleko obok bramki.

W przerwie trener Grzegorz Kowalski dokonał pierwszych zmian, a pojawienie się na murawie Mateusza Stempina i Pawła Fediuka ożywiło grę żółto-czerwonych. Ten drugi był bardzo bliski strzelenia gola wyrównującego w 52 min. lecz jego uderzenie, głową na linii bramkowej zatrzymał jeden z obrońców. Gospodarze z minuty na minutę podkręcali tempo, a pod bramką lubinian robiło się coraz bardziej gorąco. W 57 min. tuż obok słupka główkował Samiec. Na wyrówenianie musieliśmy jednak poczekać do 63 min. kiedy to przy asyście Stempina, gola strzelił Muszyński. Za chwilę strzał z ostrego kąta Stempina obroniony został przez golkipera Zagłębia. W 74 min. w rolę asystenta wcielił się kolejny ze zmienników, Mikołaj Wawrzyniak, a piłke bramce ponownie umieścił Muszyński.Ten sam piłkarz był bliski ustrzelenia hat tricka, lecz w 77 min. piłka po jego strzale obiła tylko słupek. Mimo prowadzenia, wrocławianie nie zamierzali oddawać inicjatywy i wciąż szukali kolejnych bramek, co bardzo podobało się nielicznej, ale coraz bardziej żywiołowo reagującej publiczności. Nagrodą za taką postawę były dwie kolejne bramki. W 90 min. Stempin zagrał do Dominika Krukowskiego, a w swoim pierwszym w tym sezonie ligowym meczu, junior Ślęzy strzelił też swoją pierwszą ligową bramkę w seniorskich rozgrywkach. To jeszcze nie był koniec emocj w tej potyczcei, bowiem już w doliczonym czasie Wawrzyniak dwukrotnie stqanął przed szansą na wpisanie się na listę strzelców. Pierwszej z nich nie wykorzystał, ale przy drugiej, po trzeciej już w tym starciu asyście Stempina, okazał się być skuteczny.

ŚLĘZA WROCŁAW – ZAGŁĘBIE II LUBIN 5:2 (1:2)

1:0 Samiec 13′
1:1 Łakomy 17′
1:2 Pieńko 34′
2:2 Muszyński 62′
3:2 Muszyński 74′
4:2 Krukowski 90′
5:2 Wawrzyniak 90+2′

Ślęza – Wąsowski, Pisarczuk, Bohdanowicz (70’Wawrzyniak), Traczyk (46’Fediuk), Hawryło (70’Tomaszewski), Vinicius (46’Stempin), Afonso, Stępień (88’Krukowski), Niewiadomski, Samiec, Muszyński
rezerwa – Zabielski, Kotyla

Zagłębie II – Weirauch, Kłudka, Rogalski, Bogacz, Sobczak, Kizyma (70’Dzidek), Pieńko, Zając, Adamski (65’Chmarek), Łakomy, Hanc (80’Siga)
rezerwa – Bielak, Żyła, Laskowski

Sędziowali – Filip Paszczyk (KS Wałbrzych) oraz Wojciech Kozik i Mariusz Mordarski
Żółte kartki : Pisarczuk – Kłudka
Widzów – 200