Spokojny awans do półfinału
W rozegranym w Ślęzie meczu 1/4 rozgrywek Pucharu Polski strefy wrocławskiej, Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Bielany Wrocławskie 7:1.
Ślęzańsko Bielański Obiekt Sportowo Rekreacyjny, otwarty został na początku 2020 roku i wciąż pachnie w nim nowością. Na bardzo dobrze przygotowanej płycie boiska, swoje mecze rozgrywa Polonia Bielany Wrocławskie, która od momentu przeprowadzki, w swoim nowym domu rozegrała 20. oficjalnych spotkań i w żadnym z nich nie schodziła z boiska pokonana. Dziś wszyscy sobie zdawali sprawę z tego, że miano niepokonanych trudno będzie gospodarzom zachować, bo na ich obiekt na pucharowe spotkanie przyjechała wrocławska Ślęza. I tak też się stało, bo choć gospodarzom ambicji odmówić nie można, to różnica poziomów reprezentowanych przez obydwie drużyny była aż nadto widoczna.
Tym razem w zespole Ślęzy, wolne z różnych powodów otrzymali Kornel Traczyk, Vinicius i Jakub Wąsowski. Pierwszy raz za to w tym sezonie, między słupkami stanął junior Wiktor Gasztyk, a najbardziej ucieszył nas fakt, że na boisku pojawił się też powracający po kontuzji Mateusz Kluzek, mający w bieżących rozgrywkach III ligi, tylko 66 minut spędzonych na murawie, a miało to miejsce w spotkaniu 1. kolejki w Goczałkowicach.
Od pierwszych minut wrocławianie mocno przycisnęli i szybko stworzyli sobie kilka okazji bramkowych. Już na początku, bo w 3 min. doskonałą szansę zaprzepaścił Piotr Stępień. Chwilę potem Tomasz Dąbrowski obronił niezłe uderzenie Roberta Pisarczuka. W kolejnych akcjach żółto-czerwoni raz za razem obstrzeliwali bramkę miejscowych, ale albo dobrze interweniował brakarz, albo też piłka obijała słupek, lub też z linii bramkowej wybił ją jeden z obrońców. Bramkę gospodarzy odczarował wreszcie w 15 min. przepięknym uderzeniem z dystansu, Oskar Hampel. Minęły kolejne 2. minuty i niespodziewanie Polonia wyrównała, a konkretnie uczynił to Rafał Miazgowski, który skorzystał z dużej pomyłki jednego z defensorów 1KS-u. Remis nie utrzymał się długo, bo w 22 min. Stępień ponownie wyprowadził Ślęzę na prowadzenie. W tej części meczu goli już nie zobaczyliśmy, choć okazji do ich zdobycia było sporo. Wrocławianom brakowało jednak precyzji w ich wykańczaniu, a i trochę szczęścia, gdy futbolówka znów odbiła się od słupka. Swoje dwie szanse, stworzone po kontratakach, mieli też gospodarze. Z ostrego kąta bezskutecznie starał się zaskoczyć Gasztyka, Aleksander Szmer, a z kolei Jakub Pięta mocno spudłował.
O ile w pierwszej części meczu, Polonia starała się od czasu do czasu kontrować, to druga odsłona toczyła się już w praktyce, tylko na połowie gospodarzy. Ślęza przystąpiła do niej w mocno zmienionym składzie, bo można by rzec, że zgodnie z tradycją pucharowych starć z drużynami z niższych poziomów rozgrywkowych, w przerwie trener Grzegorz Kowalski dokonał kompletu, czyli sześciu zmian. Krótko po wznowieniu gry gola strzelił Mikołaj Wawrzyniak, następnie uczynił też tak Dominik Krukowski. Ci dwaj młodzi zawodnicy dołożyli do swego konta po jeszcze jednym trafieniu, a listę strzelców uzupełnił Adrian Niewiadomski. Skończyło się na 7. golach, a choć mogło być ich zdecydowanie więcej, to nie ma to większego znaczenia. Ważne, że cel jakim był awans został osiągnięty, że nie kosztował on żółto-czerwonych zbyt wielu sił, a przede wszystkim, że wszyscy skończyli to spotkanie zdrowi.
Na kogo Ślęza trafi w półfinale, tego jeszcze nie wiemy. Wiemy za to, że na pewno nie będzie to Piast Żmigród, który przegrał z IV ligowym Piastem Żerniki Wrocław 2:3. Rywalem Ślęzy może też być MKP Wołów (IV liga), bo ten zespół poradził sobie w Oławie z Moto-Jelczem wygrywając 2:1.Ostatniego półfinalistę poznany dopiero za tydzień, bowiem mecz pomiędzy Zenitem Międzybórz i Foto-Higieną Gać, przełożony został na 20 października.
POLONIA BIELANY WROCŁAWSKIE – ŚLĘZA WROCŁAW 1:7 (1:2)
0:1 Hampel 15′
1:1 Miazgowski 17′
1:2 Stępień 22′
1:3 Wawrzyniak 49′
1:4 Krukowski 53′
1:5 Wawrzyniak 55′
1:6 Krukowski 68′
1:7 Niewiadomski 83′
Polonia – Dąbrowski, Jankowski, Cieżak (58’Belka), Szmer (68’Bieniek), Szałaj, Pucek, Pięta (77’Szemert), Sepetowski, Kosior, Karasek, Miazgowski (46’Huzarewicz)
Ślęza – Gasztyk, Hampel, Stempin (46’Wawrzyniak), Pisarczuk (46’Krukowski), Kotyla, Bohdanowicz, Stępień (46’Hawryło), Niewiadomski, Tomaszewski (46’Afonso), Fediuk (46’Samiec), Kluzek (46’Muszyński)
Sędziowali – Jakub Dmuch oraz Krzysztof Robert i Damian Dumycz.
Żółte kartki – Cieżak, Pięta, Kosior.
Widzów – 100