Lodowaty prysznic

W meczu 13. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z Foto-Higieną Gać 0:2.

 
Sensacja na Kłokoczycach. Sensacja niestety dla nas bardzo przykra i bolesna, bowiem Ślęza niespodziewanie przegrała z Foto-Higieną. Co gorsza nie możemy mówić dziś o braku szczęścia, czy też zwalać winę na trójkę sędziowską (choć nie z wszystkimi podjętymi decyzjami się zgadzamy). Ślęza zagrała dziś po prostu źle, w niczym nie przypominając zespołu, który zazwyczaj oglądamy. Poza posiadaniem piłki, z którego mało co wynikało, pod żadnym innym względem nie możemy mówić o przewadze wrocławian. Ataki pozycyjne, jakie dziś oglądaliśmy, przy umiejętnym przesuwanie się przez przyjezdnych, nie przekładały się na stwarzanie sytuacji podbramkowych, których jak na drużynę 1KS-u, było dziś bardzo niewiele. Tę kiepską dyspozycję żółto-czerwonych bezwzględnie wykorzystali przyjezdni, dopisując do swojego konta jakże potrzebny im komplet punktów.

Pierwsza akcja, po której Piotr Stępień główkował obok słupka, mogła sugerować, że gospodarze szybko narzucą swoje warunki gry. W 14 min. po podaniu Kornela Traczyka szansy na otwarcie wyniku nie wykorzystał Robert Pisarczuk. Mijały kolejne minuty, a wszyscy obecni na stadionie widzieli, że gra wrocławianom zupełnie się nie kleiła. Coraz odważniej zaczęła grać za to Foto-Higiena, a ostrzeżeniem dla Ślęzy powinna być sytuacja z 19 min. w której bliski zdobycia gola był Radosław Bąk, a zapobiegł jego utracie dobrą interwencją Jakub Wąsowski. Te ostrzeżenie chyba zostało zbagatelizowane, bowiem w 23 min. Łukasz Orzechowski umieścił piłkę w bramce 1KS-u. Strata gola nie podziałała na naszych piłkarzy jak płachta na byka, bowiem zamiast spodziewanego szturmu na bramkę rywali, wciąż mieli oni duże problemy z konstruowaniem akcji. Przed przerwą można jeszcze wymienić dwie sytuacje z udziałem Afonso. W pierwszej oddał on niezłe uderzenie, nie na tyle jednak dobre by zaskoczyć Roberta Poźniak, a w drugiej, w 40 min. o mało nie skierował piłki do własnej bramki.

Liczyliśmy na to, że po przerwie nastąpi przebudzenie 1KS-u. I na początku drugiej odsłony tak to też wyglądało, bo wpierw bardzo niecelnie uderzył z niezłej pozycji Kornel Traczyk, a w 52 min. po strzale z kilku metrów Pisarczuka, świetną interwencją popisał się Poźniak. Kolejne akcje w sytuacje podbramkowe już niestety nie obfitowały, a w 64 min. zadrżeliśmy po mocnym, lecz na szczęście niecelnym uderzeniu zawodnika Foto-Higieny. Po grze naszych piłkarzy widać było, że bardzo chcieli odmienić losy tego meczu, ale nie był to ich dzień. Niewiele też wniosły zmiany, przeprowadzone przez trenera Grzegorza Kowalskiego. W 83 min. myśleliśmy już, że piłka po główce Huberta Muszyńskiego zatrzepoce w końcu w siatce, ale i tym razem świetnie spisał się golkiper przyjezdnych. W końcówce wrocławianie mocno się już odkryli i w 85 min.nadziali się na kontrę, po której Jakub Jarzębowski w praktyce zamknął mecz.

Ślęza po tej porażce spadła na 4. miejsce, i nie wykorzystała okazji by zmniejszyć straty do lidera. Nie załamujemy jednak rąk i choć dziś musieliśmy przełknąć bardzo gorzką pigułkę, gramy dalej.

ŚLĘZA WROCŁAW – FOTO-HIGIENA GAĆ 0:2 (0:1)

0:1 Orzechowski 23′
0:2 Jarzębowski 85′

Ślęza – Wąsowski, Stempin (46’Kotyla), Pisarczuk (58’Hampel), Wawrzyniak, Traczyk (58’Niewiadomski), Hawryło, Afonso (68’Krukowski), Stępień, Samiec, Muszyński, Tomaszewski (46’Bohdanowicz).
rezerwa – Gasztyk, Fediuk

Foto-Higiena – Poźniak, Pabiniak, Radkevich, Orzechowski, Szczypkowski, Telatyński ((64’Kazimierowicz), Bąk, Trochanowski, Rappoport (86’Bujakiewicz), Jarzębowski, Łuczkiewicz
rezerwa – Noga, Szymczyk, Strzelecki, Czabanowski, Osiecki.

Sędziowali – Radosław Kasprzyk (Mirków) oraz Marcin Fajfer i Damian Dumycz
Żółte kartki : Tomaszewski, Pisarczuk, Hampel – Jarzębowski
Widzów – 150