III liga kobiet – Po świetnym meczu Ślęza gromi Mitech
W meczu 11. kolejki rozgrywek III ligi kobiet (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Mitechem Żywiec 8:2.
Po takim meczu możemy powiedzieć, że piłkarki Ślęzy to dziewczyny nie do zdarcia. Mieliśmy przecież spore obawy, czy zdążą one zregenerować swoje siły, po jakże wyczerpującym środowym starciu pucharowym z TME UKS SMS Łódź. Dodatkowo, po tym spotkaniu z drużyny wypadły dwie Ole, Olbińska, a grać też nie mogła jeszcze i trzecia zawodniczka o tym imieniu, Ola Gruchała. Tymczasem naszej drużynie przyszło mierzyć się w wiceliderem, zespołem Mitechu Żywiec. Spodziewaliśmy się, że może to być bardzo emocjonujące i wyrównane spotkanie, a był to w zasadzie teatr jednego aktora. Wrocławianki w tym starciu gnały praktycznie przez całe 90 minut i mogliśmy się tylko zastanawiać, skąg mają one tyle sił. Co ważne, nie biegały bezsensownie, a świetnie realizowały taktykę nakreśloną przez trenera Arkadiusza Domaszewicza. Dziewczyny grały z pomysłem, a jednocześnie z rozwagą, zachowując dyscyplinę w defensywie, nie pozwalając swoim rywalkom praktycznie na nic, a jeśli już to na bardzo mało. Świetnie też wyglądała gra ofensywna, bowiem po akcjach żółto-czerwonych ręce same składały się do braw.
Ślęza od samego początku meczu narzuciła swoje warunki, ale strzały Kingi Podkowy i Nikoli Żurawskiej oddane w początkowych minutach były niecelne. Gdy czekaliśmy z nadzieją na pierwszą bramkę, na prowadzenie niespodziewanie wyszedł Mitech. stało się tak w 11 min. gdy po uderzeniu z rzutu wolnego Marty Talik, błąd popełniła Natalia Skużybut i piłka zatrzepotała w siatce. Stracony gol mocno podrażnił wrocławianki, które zaatakowały jeszcze mocniej, ale kolejne próby strzeleckie, Nikoli Żurawskiej i Wiktorii Tyzy wymiernych skutków nie przyniosły. Na wyrównanie czekaliśmy do 27 min. W niej po dośrodkowaniu Kariny Kruk, zamykająca akcję Oliwia Adamiec strzałem nie do obrony pokonała Monikę Czulak. Na tym dziewczyny reprezentujące żółto-czerwone barwy nie zamierzały poprzestać.W 30 min. po uderzeniu Niki Żurawskiej piłka trafiła w poprzeczkę, ale minutę później wylądowała już w bramce po golu Oliwii Szewczyk, którą kapitalną wrzutką obsłużyła Zuzanna Walczak. Ambitna drużyna z Żywca swoich szans szukała głownie po stałych fragmentach i po jednym z nich, rzucie wolnym podyktowanym w 34 min. Patrycja Wiśniewska posłała piłkę obok słupka. Zdecydowanie więcej działo się za to pod drugą bramką. Z dystansu niecelnie przymierzyła Kinga Podkowa, ale bezbłędna była już za to Kasia Gaber, która strzeliła gola przy asyście Oliwi Adamiec. Miało to miejsce w 37 min. a już w 40 min. Ślęza prowadziła 4:1. Tym razem ostatnie podanie należało do Nikoli Żurawskiej, a piłkę do bramki posłała Karina Kruk. Jeszcze przed przerwą z bardzo dobrym strzałem Kingi Podkowy, poradziła sobie Monika Czulak.
Niewiele czasu upłynęło od rozpoczęcia drugiej odsłony, byśmy mogli cieszyć się z gola nr 5. Po podaniu Kariny Kruk, na strzał zdecydowała się Wiktoria Tyza, i choć nie było to najlepsze uderzenie, to po błędzie bramkarki przyniosło pozytywny skutek. W 51 min. futbolówka znów obiła poprzeczkę bramki gości, tym razem po uderzeniu Oliwi Szewczyk. Kilka minut później w polu karnym faulowana została Oliwia Adamiec, a pewną egzekutorką jedenastki była Kinga Podkowa. Ta sama zawodniczka oddała w 59 min. kolejny bardzo dobry strzał i po raz kolejny świetnie interweniowała Czulak. Wysokie prowadzenie spowodowało, że tempo gry zaczęło powoli słabnąć, a od czasu do czasu pod pole karne zaczęły się też przedostawać dziewczyny z Żywca. W 60 min. strzelała Patrycja Wiśniewska, a z problemami obroniła to uderzenie Aleksandra Malinowska. W 76 min. z rzutu rożnego dośrodkowała Kinga Podkowa, a drugi raz na listę strzelców wpisała się Oliwia Szewczyk. To nie był jeszcze koniec festiwalu bramkowego na Kłokoczycach, bowiem w 79 min. z rzutu karnego, gola dla przyjezdnych strzeliła Dominika Adamus, a końcowy rezultat ustaliła już w doliczonym czasie Paulina Szopińska, przy asyście Kingi Podkowy.
Ślęza zagrała dziś świetne spotkanie, a zwycięstwo w nim sprawiło, że 1KS awansował na 2. miejsce w tabeli. Póki co nasz zespół traci do liderujących Czarnych II Sosnowiec 3 pkt, ale może tę różnicę jeszcze zniwelować do zera. Stanie się tak, jeśli Ślęza wygra w zaległym meczu w Głogowie z Chrobrym, a ten rozegrany zostanie 14. listopada.
ŚLĘZA WROCŁAW – MITECH ŻYWIEC 8:2 (4:1)
0:1 Talik 11′
1:1 Adamiec 26′
2:1 Szewczyk 31′
3:1 Gaber 37′
4:1 Kruk 40′
5:1 Tyza 48′
6:1 Podkowa (karny) 55′
7:1 Szewczyk 76′
7:2 Adamus (karny) 79′
8:2 Szopińska 90+3′
Ślęza – Skużybut (46’Malinowska), Stępień (46’Kaczor), Adamiec, Szewczyk, Podkowa, Żurawska (81’Zygadlik), Gaber (81’Gogacz), Tyza (70’Wypych), Walczak (75’Szopińska), Słota, Kruk (81’Janik)
Mitech – Czulak, Adamus, Szczotka (30’Madejska), Sobel, Zdrada, Talik, Chrzanowska, Lizak, Wnuk (76’Łysień), Szyszka, Wiśniewska
Sędziowali – Konrad Michalik oraz Marek Masiewicz i Tomasz Siwek.
Żółta kartka – Adamus
Widzów – 50