Ślęza wygrywa po świetnym meczu

W meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Lechią Zielona Góra 5:2.

 
Ślęza nie była na pewno faworytem tego meczu, bo wszak dziś do Wrocławia przyjechał zespól opromieniony awansem do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski, zespół, który jako jedyny dotąd zdołał urwać punkty liderowi z Częstochowy i zespól, który przed tym meczem miał na koncie więcej punktów. Tymczasem odmłodzona Ślęza, co cały czas będziemy powtarzać, zagrała dziś znakomite spotkanie. 1KS zaczął je składem, który mógł zaskoczyć, ale do nieoczekiwanych decyzji, które zazwyczaj okazują się trafne, trenera Grzegorza Kowalskiego, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Dziś w podstawowej jedenastce znalazło się sześciu młodzieżowców (a w sumie zagrało ich dziesięciu). Zabrakło w niej miejsca dla Viniciusa, za to znalazł się w niej debiutant, Patryk Maciołek. Mecz mógł się podobać praktycznie przez całe 90 minut, podczas których, oba zespoły grały otwarte i toczone w znakomitym tempie starcie.

Pierwsze zagrożenie podbramkowe stworzyli gości już w 3 min. W zamieszaniu podbramkowym strzelał Mateusz Surożyński, ale piłki w światło bramki skierować nie zdołał. W 7 min. Ślęza przeprowadziła świetną kontrę, i gdy wydawać się mogło, że Mateusz Stempin będzie miał idealną pozycję do oddania strzału, to niestety nie zdołał opanować futbolówki. Za moment ten sam piłkarz stanął oko w oko z Wojciechem Fabisiakiem i ten pojedynek przegrał. W drugim kwadransie inicjatywę przejęli przyjezdni. Czujność Jakuba Wąsowskiego strzałem z rzutu wolnego sprawdził Surożyński. Groźne uderzał też Jakub Babij. Om bliżej było do przerwy, tym coraz lepiej zaczęli grać żółto-czerwoni. W 34 min. Mikołaj Wawrzyniak próbował uderzać, a uczynił to tak, że piłka wylądowała pod nogami Stempina. Ten strzałem pietą trafił w słupek, a gdy piłka do niego powróciła obił poprzeczkę, a wtedy dopadł do niej Dominik Krukowski i swoim uderzeniem sprawił, że Ślęza objęła prowadzenie. Po tym golu można było odnieść wrażenie, że wrocławianie kontrolują przebieg meczu, a tymczasem w 43 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do wyrównania, uderzeniem głową doprowadził Przemysław Mycan.

Już pierwsza połowa była bardzo fajnym widowiskiem, ale druga była po prostu znakomita. Wraz z jej rozpoczęciem Ślęza mocno zaatakowała. Z niewygodnej pozycji niecelnie strzelił Jakub Gil, a dwa razy bez powodzenia, strzelał Maciej Tomaszewski. Nieudana była też próba przelobowania Fabisiaka, przez Mateusza Kluzka. Ślęza swój cel osiągnęła w 56 min. gdy po wrzutce Stempina, piłkę w siatce ulokował Kluzek. W rewanżu potężną bombie, po której futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką, posłał Mateusz Zientarski. W 61 min.po podaniu Gila, gola strzelił Paweł Fediuk. Mimo dwubramkowego prowadzenia, żółto-czerwoni nie zamierzali spocząć na laurach. W 66 min. Ślęza prowadziła już 4:a, a stało się to po tym, jak Krukowski wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Wawrzyniaku. Jeśli ktoś w tym momencie pomyślał, że to już koniec emocji, to bardzo się pomylił. Wrocławianie nie ustawali w poszukiwaniu kolejnych goli, a goście też nie zamierzali odpuścić. W 75 min. znakomitej okazji nie wykorzystał Gil, a w 80 min. Stempin uderzył z prawie połowy boiska, zmuszając Fabisiaka do maksymalnego wysiłku. W 82 min. Lechia po trafieniu Surożyńskiego zmniejszyła straty. Ślęza miała okazję by szybko odpowiedzieć, a był nią kolejny karny, tym razem podyktowany za faul na Gilu. Do piłki podszedł Kluzek, a Fabisiak nie dość, że wyczuł jego intencje, to również poradził sobie z dobitką Viniciusa. Końcowy rezultat ustalił w 90 min. Vinicius, który zgubił rywali i nie dał szans Fabisiakowi.

ŚLĘZA WROCŁAW – LECHIA ZIELONA GÓRA 5:2 (1:1)

1:0 Krukowski 34′
1:1 Mycan 43′
2:1 Kluzek 56′
3:1 Fediuk 58;
4:1 Krukowski (karny) 66′
4:2 Surożyński 82′
5:2 Vinicius 90′

Ślęza – Wąsowski, Trochanowski (34’Gil), Stempin, Wawrzyniaqk (77’Marcjan), Maciołek, Afonso (77’Wroński), Samiec, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek (90’Murat), Krukowski (77’Vinicius)
rezerwa – Gasztyk, Bąk
Lechia – Fabisiak, Ostrowski, Surożyński, Dzidek (79’Staśkiewicz), Maćkowiak (66’Zając), Loboda (66’Shved), Mycan (79’Athenstadt), Babij (79’Sitko), Zientarski, Estigarribia, Kurowski.
rezerwa – Słodki, Lechowicz

Sędziowali – Przemysław Mielczarek (Kluczbork) oraz Miłosz Pukajło i Radosław Paszek.
Żółte kartki : Trochanowski – Ostrowski
Widzów – 150