We wtorek Ślęza zagra w Marcinkowicach o awans do pucharowego półfinału

We wtorek (18 października) o godz.15:45 w Marcinkowicach, rozegrany zostanie mecz 1/4 finału rozgrywek Pucharu Polski (strefa wrocławska), w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z zespołem miejscowego Sokoła.

 
10. kwietnia 2018 roku w Marcinkowicach, Ślęza w finałowym meczu Pucharu Polski przegrała w Marcinkowicach z miejscowym Sokołem 0:1. Okazji do rewanżu 1KS długo nie miał, aż wreszcie nadarza się ku temu okazja, bo los sprawił, że oba zespoły zmierzą się ze sobą we wtorek, w starciu, którego stawką będzie awans do półfinału pucharowych rozgrywek w obecnym sezonie. Tak naprawdę o rewanżu może mówić jednak tylko jeden piłkarz Ślęzy, a mianowicie Mateusz Kluzek, który jest aktualnie jedynym zawodnikiem Ślęzy, który w tamtym spotkaniu zagrał.

Obecny sezon jest dla Sokoła szóstym z rzędu, w którym rywalizuje w IV lidze. Na ten moment wydaje się, że zespól ten może mieć spore problemy by na tym poziomie rozgrywkowym pozostać. Wynika to z dwóch czynników. Pierwszym z nich jest zredukowanie dwóch grup IV ligi do jednej, a co za tym idzie bardzo duża ilość drużyn, będzie musiała się z tym poziomem pożegnać, a drugim, chyba ważniejszym czynnikiem jest aktualna dyspozycja klubu z Marcinkowic. Rozegrał on bowiem dotąd 9 meczów w których zdobył zaledwie 7 pkt, co ma przełożenie na odległe, 13 miejsce w tabeli. W rozgrywkach pucharowych Sokołowi wiedzie się lepiej, o czym świadczy fakt, że awansował do ćwierćfinału. nie był to jednak łatwy awans, bo o ile ze Orłem Marszowice drużyna z Marcinkowic wygrała pewnie bo 7:3, to już ze Strzelinianką tylko zremisowała, a o jej awansie zadecydowały lepiej wykonywane rzuty karne.

Gdy spojrzymy na kadrę zespołu prowadzonego przez trenera Marcina Krzykowskiego, to widzimy, że najbardziej znaną w niej postacią jest doświadczony Tomasz Rudolf, który przypomnijmy rozegrał 4 mecze w ekstraklasie. W Sokole gra też dobrze nam znany Krzysztof Bialik, który w sezonie 2020/21 rozegrał 26 ligowych meczów w barwach Ślęzy.

Ślęza jest faworytem wtorkowego meczu i patrząc na aktualną dyspozycję Sokoła, mogłoby się wydawać, że z uzyskaniem awansu do półfinału, większych problemów mieć nie powinna. Takie myślenie może być jednak zwodnicze, choćby z tego powodu, że na mecze ze Ślęzą, zespoły z niższych klas rozgrywkowych nie potrzebują dodatkowej motywacji, chcąc sprawić niespodziankę. My jednak wierzymy, że bez względu na to jaki skład desygnuje do gry trener Grzegorz Kowalski, to poradzi on sobie z gospodarzami, a my będziemy cieszyć się z awansu.

Czy tak też rzeczywiście będzie, można się przekonać wybierając się do Marcinkowic, lub też śledząc naszą tekstową relację, którą z tego meczu przeprowadzimy.