Ślęza po dobrym meczu wygrała ze Stilonem
W meczu 22. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała ze Stilonem Gorzów Wlkp. 3:1.
Kibice ze sporym zaskoczeniem spoglądali na skład, jaki desygnował do gry trener Grzegorz Kowalski. Przeważała w nim w zdecydowanej większości młodzież, a kilku podstawowych, doświadczonych piłkarzy, zasiadło na ławce rezerwowych. Było też trochę niespodziewanych zmian na pozycjach zawodników, bo n.p. klasyczna „9” czyli Dominik Krukowski, zajął tym razem miejsce w bloku defensywnym. Te roszady nie przeszkodziły jednak żółto-czerwonym w rozegraniu dobrego meczu, a że i Stilon starał się grać otwarty futbol. kibice byli świadkami całkiem niezłego spotkania, w którym Ślęza była zespołem lepszym i tylko nie najlepszej skuteczności wrocławian, przyjezdni mogą zawdzięczać, że nie zabrali ze sobą w bagażu, większej ilości straconych goli.
Ślęza znakomicie rozpoczęła to spotkanie. Już w 6 min. po kapitalnym podaniu Afonso, wynik otworzył Przemysław Marcjan. Po objęciu prowadzenia wrocławianie nie zamierzali jednak bronić tylko dostępu do własnej bramki, a szukali kolejnej. W 25 min. Mikołaj Wawrzyniak miał dobrą okazję, lecz strzelił zbyt lekko. chwilę potem, Marcjan mocnym uderzeniem sprawdził dyspozycję Bartosza Przybysza. W 28 min. po dośrodkowaniu Miłosza Kozika z rzutu rożnego, Krukowski główkował tuż obok słupka. Minęło kilka minut i z rzutu wolnego nieźle przymierzył Marcjan ale i tym razem na posterunku był Przybysz. Goście w tym okresie praktycznie nie zagrozili bramce Ślęzy, a ich dwa strzały, były mocno niecelne. Gdy czekaliśmy na drugiego gola dla 1KS-u, niespodziewanie to Stilon zdołał wyrównać, po uderzeniu Łukasza Kopcia z rzutu wolnego. Miało to miejsce w 32 min. a jak się potem okazało, był to jedyny w tym meczu, celny strzał gorzowian. Ślęza po stracie gola miała jeszcze kilka szans, by przed przerwą ponownie objąć prowadzenie, ale dwukrotnie Przybysz nie dał się pokonać Marcjanowi, a Mateusz Kluzek też z nim przegrał pojedynek, strzelając zbyt lekko.
Druga połowa rozpoczęła się od niecelnego uderzenia Wawrzyniaka z rzutu wolnego. W światło bramki nie zdołał też posłać futbolówki Afonso. W 62 min. trener Kowalski dokonał trzech zmian, a jednym z zawodników, który pojawił się na murawie był Vinicius. Wystarczyło kilka minut by mol on kilkukrotnie wpisać się na listę strzelców. Dwa razy urwał się obrońcom i mając przed sobą btylko bramkarza, posyłał piłke obok słupka, a za kolejnym razem, huknął w poprzeczkę. W 72 min. Kozik z rzutu rożnego zagrał piłkę za szesnastkę, a stojący tam Kluzek, znakomitym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Stilonu na skuteczną interwencję. W końcowych minutach Ślęza mądrze się broniła, a gdy nadarzała się okazja, to starała się kontrować. W doliczonym czasie po podaniu Pawła Fediuka, Vinicius stanął przed kolejną swoją szansą i tym razem już jej nie zmarnował.
ŚLĘZA WROCŁAW – STILON GORZÓW WLKP. 3:1 (1:1)
1:0 Marcjan 6′
1:1 Kopeć 32′
2:1 Kluzek 72′
3:1 Vinicius 90+3′
Ślęza – Gasztyk, Marcjan (62’Stempin), Wawrzyniak (62’Vinicius), Olek (62’Niewiadomski), Afonso, Samiec, Kozik, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek, Krukowski.
rezerwa – Czapran, Milewski, Jakóbczyk, Heresh, Hampel, Murat
Stilon – Przybysz, Wenerski, Świerczyński (76’Kaniewski), Kurlapski (46’Poniedziałek), Bohdanov, Wiśniewski, Drozdowicz, Vaskou (14’Nowak), Przybylski (86’Trepczyński), Śledzicki, Kopeć (76’Szałas)
rezerwa – Szymaniuk, Milewski
Sędziowali – Mariusz Goriwoda (Gliwice) oraz Bartosz Słysz i Bartłomiej Górnik
Żółte kartki – Tomaszewski – Świerczyński, Drozdowicz
Widzów – 100