Zwycięstwo uciekło w samej końcówce
W rozegranym w Zielonej Górze meczu 23. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscową Lechią 3:3.
Gdy prowadzi się do 86 minuty różnicą bramek, a ma przy tym się kilka kolejnych okazji by dobić rywala, by w ostateczności podzielić się z nim punktami, to trudno być zadowolonym z końcowego rezultatu. Po takich meczach mówi się, że straciło się 2 pkt, a nie zyskało 1.
Mecz dla żółto-czerwonych rozpoczął się doskonale. Już w 2 min. po dośrodkowaniu Przemysława Marcjana z rzutu rożnego, w zamieszaniu podbramkowym po strzale jednego z naszych piłkarzy, Wojciech Fabisiak z trudem odbił piłkę przed siebie z linii (lub, co jest prawdopodobne już zza niej), ale ponownie przejęli ją wrocławianie i wpierw Adrian Niewiadomski posłał ją głową w słupek, a po dobitce Dominika Krukowskiego, już bezdyskusyjnie wylądowała ona w bramce. Kolejne minuty to dużo walki i mało sytuacji podbramkowych. Groźnie pod bramką 1KS-u było w 21 min, gdy na szczęście dla nas, stojący na 10. metrze Mateusz Surożyński, nie mając wokół siebie nikogo, nie zdołał czysto trafić w piłkę. Po drugiej stronie boiska niecelnie przymierzył Mateusz Kluzek, a ze strzałem Marcjana poradził sobie Fabisiak. W 33 i 34 min. pojedynek stoczyli Mykyta Loboda i Wiktor Gasztyk i dwukrotnie, znakomicie interweniując, zwycięsko z niego wyszedł bramkarz Ślęzy. W 38 min. Lechia zdołała wyrównać, a stało się po kontrowersyjnym rzucie karnym, podyktowanym za rzekomy faul Mikołaja Wawrzyniaka.
Po zmianie stron inicjatywę przejęli wrocławianie i w 55 min. ponownie objęli prowadzenie, gdy po wrzutce Milosza Kozika, piłkę w bramce ulokował Niewiadomski. Gospodarze próbowali uderzać z dystansu, ale były to próby bardzo dalekie od doskonałości. Ślęza miała za to kolejne okazje. w 68 min. po świetnej kontrze, Niewiadomski uderzył mocno, lecz wprost w Fabisiaka. Kilka minut potem, Adam Samiec posłał piłkę o centymetry obok słupka. W 75 min. 1KS prowadził już 3:1, gdy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Niewiadomski. W 78 min. pewnie byłoby już po meczu, gdyby znakomitej okazji nie zmarnował Krukowski. Z kolei w 84 min. po zaskakującym uderzeniu Marcjana, piłka obiła poprzeczkę. Rywal był już praktycznie na deskach, ale zdołał się niestety dla nas z nich podnieść. W 86 min. Surożyński strzelił gola kontaktowego, a w 88 min. Kacper Lechowicz doprowadził do remisu.
LECHIA ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW 3:3 (1:1)
0:1 Krukowski 2′
1:1 Surożyński (karny) 38′
1:2 Niewiadomski 55′
1:3 Niewiadomski 75′
2:3 Surożyński 86′
3:3 Lechowicz 88′
Lechia – Fabisiak, Ostrowski, Kurowski, Zając, Loboda, Surożyński, Athenstadt (72’Guder), Zientarski (86’Lechowicz), Kołodenny (86’Maćkowiak), Sitko, Mwinyi (72’Shved)
rezerwa – Sieracki, Sadowski
Ślęza – Gasztyk, Stempin (74’Olek), Marcjan (86’Malczyk), Wawrzyniak, Afonso, Niewiadomski, Samiec, Kozik, Tomaszewski (74’Vinicius), Kluzek, Krukowski
rezerwa – Czapran, Heresh, Hampel, Murat
Sędziowali – Szymon Lizak (Poznań) oraz Łukasz Stankowski i Tomasz Nowicki.
Żółte kartki – Niewiadomski, Tomaszewski, Samiec, Krukowski
Widzów – 300