Ślęza lepsza od lidera !!!

W meczu 24. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Bytom 1:0.

 

W sobotę do Wrocławia zawitał lider rozgrywek III ligi, który nie przegrał ostatnich 11. spotkań. Nie przegrał też dotąd żadnego meczu od momentu, gdy jego trenerem został Adam Burek. To wszystko jest już jednak historią, bo dziś tę znakomitą passę bytomian przerwali żółto-czerwoni. Co też warto nadmienić, nie było to przypadkowe zwycięstwo Ślęzy, bowiem to nasza drużyna stworzyła w tej potyczce więcej klarownych sytuacji podbramkowych. Samo spotkanie stało na bardzo dobrym poziomie, do czego przyczynili się piłkarze obydwu zespołów.

W początkowych minutach, dłużej przy piłce utrzymywali się przyjezdni, ale ich próby strzeleckie, były albo blokowane przez wrocławian, lub też jak w przypadku uderzenia Dawida Krzemienia, bez większych problemów obronione przez Wiktora Gasztyka. Z biegiem czasu coraz częściej to gospodarze atakowali. Zbyt lekko by zaskoczyć Eryka Mirusa strzelał Vinicius. Zaskoczyć bytomskiego golkipera mógł za to Adam Samiec, który widząc, że stoi on daleko przed swoją bramką, uderzył z własnej połowy, a piłka wylądowała na górnej siatce. W tej części meczu bez powodzenia uderzali jeszcze Adrian Niewiadomski, Mateusz Kluzek i Vinicius.

Na początku drugiej odsłony kunsztem wykazał się Gasztyk, broniąc strzał Konrada Andrzejczaka. W 57 min. kibice Ślęzy mieli wreszcie powody do okazania radości. Po długim wrzucie piłki z autu przez Niewiadomskiego, głową skierował ją do bramki Afonso. Polonia miała najlepszą okazję do wyrównania w 68 min. gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nieobstawiony Michał Bedronka posłał piłkę głową tuż obok słupka. Z kolei w 83 min. świetnie interweniował Mirus po uderzeniu Afonso. Polonia dążyła do wyrównania, lecz było to przysłowiowe bicie głową w mur, bo defensywa Ślęzy praktycznie nie popełniała błędów. Podsumowaniem frustracji gości, nie mogących w praktyce nic zdziałać, była druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka, jaką w 86 min. ujrzał Jakub Siwek. W samej końcówce wrocławianie mogli, a nawet powinny podwyższyć rozmiary zwycięstwa, lecz nie zdołali z pozytywnym skutkiem wykończyć kilku bardzo dobrze przeprowadzonych kontrataków.

Po raz kolejny Ślęza pokazała, że stać ją na wiele. Po raz kolejny też trener Grzegorz Kowalski miał też nosa do zestawienia podstawowej jedenastki. Nasz szkoleniowiec nawet w meczu z tak silnym przeciwnikiem nie wahał się stworzyć linii defensywnej, składającej się z doświadczonego Adama Samca i dwóch dzieciaków, mających razem mniej lat niż Adam, czyli Dominika Krukowskiego i będącego jeszcze juniorem, Miłosza Kozika. Cały zresztą zespół stanął na wysokości zadania, czego efektem jest pokonanie lidera.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA BYTOM 1:0

1:0 Afonso 57′

Ślęza – Gasztyk, Marcjan (80’Stempin), Vinicius (80’Wawrzyniak), Afonso, Niewiadomski, Samiec, Kozik, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek, Krukowski
rezerwa – Czapran, Milewski, Heresh, Olek, Malczyk, Hampel, Murat
Polonia – Mirus, Zubkov, Andrzejczak (65’Gajda), Norkowski, Krzemień (65’Bedronka), Wolny, Zejdler, Budzik (84’Stefański), Ławrynowicz (65’Siwek), Wuwer (65’Ropski), Radkiewicz
rezerwa Wieczorek, Zieliński, Żagiel, Łysko

Sędziowali – Maciej Pelka (Poznań) oraz Damian Jankowski i Robert Pawlicki
Żółte kartki – Gasztyk, Afonso, Niewiadomski, Samiec, Tomaszewski – Zubkov, Siwek
Czerwona kartka z 2. żółte – Siwek 86′
Widzów – 250