Było ciężko, ale 3 pkt są
W meczu 27. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Nysa 1:0.
To nie był najlepszy mecz Ślęzy, a mimo to zakończył się on zwycięstwem. Naszym piłkarzom szło dziś jak po grudzie, i w pewnym momencie mogło wydawać się, że Polonia będzie pierwszym w tym sezonie rywalem, któremu Ślęza nie strzeli gola. Ostatecznie jednak, żółto-czerwoni tego gola strzelić zdołali. Tym bardziej należy się szacunek wrocławianom, że mimo tego, że gra się im dziś nie kleiła, potrafili wygrać. Szacunek należy się też przyjezdnym, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony i udowodnili, że niewielka ilość straconych przez nich wiosną bramek, to nie dzieło przypadku.
Potrzebujący bardzo punktów goście od pierwszym minut zaatakowali. W 4 min. niecelnie uderzył z dystansu Dominik Sikora, a w 10 min. po rzucie rożnym, również niecelnie główkował Stanislav Hreben. W 17 min. po kolejnym rzucie rożnym, po strzale Luki Redeka, swoim kunsztem wykazać się musiał Wiktor Gasztyk. Spodziewaliśmy się, że z biegiem czasu impet gości będzie powoli słabł, i tak też się stało, do czego jednak mocno przyczyniła się druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka, jaką ujrzał w 21 min. Danylo Demianenko.Od tego momentu inicjatywę przejęła Ślęza, lecz atak pozycyjny wrocławian nie wiele wnosił. Goście bronili się bardzo umiejętnie i dopiero pod koniec pierwszej odsłony, doczekaliśmy się strzałów naszych piłkarzy, niecelnego Oskara Hampela, oraz Viniciusa, z którym poradził sobie Ignacy Marciniak.
Po zmianie stron, żółto-czerwoni wciąż nie mogli sobie poradzić ze sforsowaniem nyskiej defensywy. Kilka prób uderzeń Viniciusa było nie najwyższej marki. Próbował też bez powodzenia strzelać Adam Samiec. Naszemu najbardziej doświadczonemu piłkarzowi gola strzelić się nie udało, ale za to w 67 min. kapitalną interwencją zapobiegł on utracie bramki przez 1KS. Goście, mimo gry w dziesiątkę, nie zamierzali się tylko bronić i w 76 min. mieli znakomitą okazję, by strzelić gola, a że tak się nie stało, zawdzięczamy naszemu bramkarzowi, który obronił nie tylko strzał Patryka Kapicy, ale też fantastycznie interweniował przy dobitce innego z zawodników zespołu z Nysy. Mecz zbliżał się ku końcowi, aż wreszcie w 85 min. z rzutu wolnego piłkę dośrodkował Przemysław Marcjan a Afonso tak przedłużył głową jej lot, że ta wylądowała w siatce.
Odnotujmy jeszcze, że w zespole Ślęzy zadebiutował dziś Filip Michalski, który na boisku pojawił się po ponad rocznej, spowodowanej kontuzją przerwie.
ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA NYSA 1:0 (0:0)
1:0 Afonso 85′
Ślęza – Gasztyk, Stempin, Marcjan (86’Michalski), Hampel (73’Olek), Vinicius, Afonso, Samiec, Kozik (37;Fediuk), Tomaszewski, Kluzek (73’Niewiadomski), Krukowski.
rezerwa – Czapran, Milewski, Rodzim
Polonia – Marcinak, Redek, Leończyk, Sasin, Pisula (73’Dudek), Hreben (30’Kwon), Zimon, Sikora (62’Kapica), Kotowicz (73’Majerski), Trochanowski (62’Perkowski), Demianenko.
rezerwa – Migoń, Maruszak, Kudra, Duda
Sędziowali – Eliasz Pawlak (Poznań) oraz Łukasz Stankowski i Piotr Bacia.
Żółte kartki – Stempin, Afonso, Kozik, Fediuk, Krukowski – Trochanowski, Demianenko, Majerski, Duda (rezerwowy)
Czerwona kartka za 2. żółte – Demianenko 21′
Widzów – 100