Ślęza – LKS: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – LKS Goczałkowice-Zdrój powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i zawodnicy obu zespołów:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Myślę, że ten mecz był ciekawym widowiskiem szczególnie dla licznie zgromadzonych dziś kibiców na trybunach. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku, ale byliśmy zbyt dyskretni w działaniach ofensywnych by objąć prowadzenie, długo utrzymywaliśmy się przy piłce, wymienialiśmy dużą ilość podań, ale nie miało to przełożenia na efekt końcowy w postaci zdobytej bramki. Druga połowa to złe dla nas jej rozpoczęcie, straciliśmy dwie bramki, które ustawiły właściwie mecz, trzecia była konsekwencją tego, że musieliśmy zaatakować większą ilością zawodników by odrobić straty. Dziś w wyjściowej jedenastce było dziewięciu młodzieżowców. Mieli okazję zweryfikować siebie na tle solidnego zespołu. Trzeba przyznać, że zespół z Goczałkowic był bardzo skuteczny w swoich działaniach i wykorzystał prawie każdą okazję, którą sobie stworzył. Należy pogratulować drużynie z Goczałkowic zwycięstwa na naszym stadionie. Na koniec pozwolę sobie na osobistą refleksję dotyczącą Łukasza Piszczka. Wielki szacunek dla niego za to że gra, nie odstawia nogi, nadaje ton temu co dzieje się na boisku. Pan piłkarz i prawdziwy sportowiec.”

Łukasz Piszczek (grający trener LKS): „Przyjechaliśmy tu z zamiarem przerwania dobrej passy Ślęzy w meczach u siebie. Wiedzieliśmy, że na swoim boisku jest naprawdę bardzo mocna, chcieliśmy grać swoją piłkę, Ślęza zmieniła ustawienie w defensywie, przygotowaliśmy się raczej na 1 – 4 – 4 – 2. Było to ustawienie przeciwko, któremu często ostatnio grywaliśmy dlatego wiedzieliśmy jak chcemy grać po tej zmianie jaką zrobiła Ślęza i w pierwszej połowie miał Krzysiek Kiklaisz fajną sytuację z głowy, której nie strzelił. W drugiej części gry i my i gospodarze mieliśmy swoje okazje, ale nasz zespół był bardziej skuteczniejszy i wydaje mi się, że zasłużenie wygraliśmy to spotkanie.”

Adrian Niewiadomski (Ślęza): „Pierwsza porażka na naszym boisku od bardzo długiego czasu. W pierwszej połowie mecz był wyrównany. Niestety, drużyna z Goczałkowic była w drugiej połowie skuteczniejsza i wykorzystała swoje okazje. Czujemy niedosyt, ale już za trzy dni kolejny mecz i na pewno postaramy się przełamać tą słabsza passę”

Klaudiusz Mazur (LKS): „Bardzo się cieszę, że dziś tutaj wygraliśmy. Szkoda, że w końcowych minutach straciliśmy bramkę i że nie udało mi się schować czystego konta, ale zawsze musimy być czujni i tego nam trochę dziś zabrakło, chociaż cieszą trzy zdobyte przez nas punkty.”