Punkt na przywitanie z Orlen I Ligą Kobiet
W meczu 1. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław zremisowała z UKS-em 3 Weronicą Staszkówka Jelna 1:1.
Pierwszy mecz będącej beniaminkiem rozgrywek I ligi Ślęzy, przyniósł oglądającym go kibicom sporo wrażeń. W tym emocjonującym widowisku, wygrać mogła i jedna i druga drużyna, a ostatecznie podzieliły się one punktami i wydaje się, że jest to sprawiedliwe rozstrzygnięcie.
Zanim rozpoczęło się to spotkanie, dawna i obecna kapitanki Ślęzy, Aleksandra Olbińska i Oliwia Adamiec otrzymały z rąk Członka Zarządu Piłki Kobiecej PZPN – Adama Ciupińskiego oraz Asystenta Trenera Reprezentacji Polski u19 – Przemysława Piekielnego, puchary z okazji awansu do I ligi.
Ślęza mogła doskonale rozpocząć to spotkanie, bo już w 3 min. po bardzo dobre kontrze, Karolina Larska z kilku metrów posłała piłkę głową nad poprzeczkę. Kolejne minuty należały do przyjezdnych, wśród których zdecydowanie wyróżniała się Paulina Tomasiak, która naszym zdaniem była najlepszą piłkarką tego meczu. Nie dość, że doskonałymi podaniami uruchamiała swoje koleżanki i praktycznie każda akcja zaczynała się od niej, to też najczęściej zagrażała bramce strzeżonej przez Biankę Raduj i kilka razy była bardzo bliska zdobycie gola. To właśnie ta zawodniczka w 4 min. posłała piłkę tuż obok słupka, a w 8 min. uderzając z rzutu wolnego obiła poprzeczkę. W 14 min. groźnie strzelała Wiktoria Dudka, a po chwili znów w głównej roli wystąpiła Tomasiak. Tym razem z jej strzałem znakomicie poradziła sobie Raduj, a następne jej uderzenie z dystansu było niecelne. W tym początkowym fragmencie meczu nasze piłkarki nie miały za bardzo pomysłu, jak przeciwstawić się przeciwniczkom. Wrocławianki sprawiały wrażenie, jakby ten pierwszy mecz w wyższej klasie rozgrywkowej, trochę je paraliżował. Z biegiem czasu gra dziewczyn w żółto-czerwonych barwach zaczęła wyglądać lepiej. W 18 min. Larska huknęła z dystansu, trafiając w poprzeczkę. Drużyna gości nie atakowała już z takim impetem, a coraz więcej zaczynało się dziać w okolicach jej pola karnego. W 33 min. Nikola Góra miała doskonała okazję, lecz strzeliła zbyt lekko i jedna z defensorek Trójki, bez problemów wybiła piłkę z linii bramkowej. W 36 min. drużyna gości objęła prowadzenie po prezencie, którego nie omieszkała odpakować. Dwie nasze zawodniczki, jedna przez polem karnym gości i druga w strefie środkowej, skiksowały próbując zagrać piłkę, która poleciała w stronę bramki Ślęzy. Przejęła ją Dudka i po krótkim rajdzie, pewnym uderzeniem umieściła ją w siatce.
Liczyliśmy, że po przerwie zobaczymy lepszą grę wrocławianek i tak też było. Pomogły w tym przeprowadzone przez trenera Arkadiusza Domaszewicza zmiany. W tej części meczu Ślęza dłużej utrzymywała się przy piłce, ale Trójka też nie zamierzała się tylko bronić. W 50 min. Raduj w dobrym stylu obroniła strzał Wiktorii Kalinowskiej, a po chwili fantastyczną okazję zmarnowała Larska. Wrocławianki coraz częściej strzelały, ale też tym strzałom brakowało jakości. W 58 min. doczekaliśmy się wreszcie wyrównującego trafienia, którego autorką była Góra, obsłużona podaniem przez Larską. Dziewczyny z obu drużyn nie szczędziły sił by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 81 min. po kolejnym prezencie Ślęzy, do pustej bramki piłki nie zdołała skierować Aleksandra Cygan. Z kolei w 89 min. po uderzeniu z rzutu wolnego Juli Amarowicz, doskonale spisała się w bramce Kinga Hebda. W 90 min. przypomniała o sobie Tomasiak, po raz drugi dziś trafiając w poprzeczkę, a już w doliczonym czasie po dobrym uderzeniu z rzutu wolnego Oliwii Szewczyk, ponownie dobrze interweniowała Hebda.
Mecz toczył się przy ogromnym upale, dlatego tym bardziej zawodniczki obydwu drużyn zasługują na duży szacunek za to, że w tak trudnych warunkach stworzyły jakże fajnie oglądające się widowisko. Odnotujmy jeszcze oficjalne debiuty w zespole Ślęzy, a tymi debiutantkami były dziś Dominika Woźniak, Daria Matuszewska, Julia Amarowicz i Dasha Kravchuk. Kibice dopytywali się też o nieobecną na boisku Zuzannę Walczak. Odpowiadamy więc, że Zuzia wciąż jeszcze odbywa karę za czerwoną kartkę, jaką otrzymała w meczu przedostatniej kolejki II ligi, w Krakowie z Wandą.
ŚLĘZA WROCŁAW – UKS 3 WERONICA STASZKÓWKA JELNA 1:1 (0:1)
0:1 Dudka 36′
1:1 Góra 58′
Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz (46’Gaber), Góra, Gruchała, Larska (79’Amarowicz), Olbińska (46’Podkowa), Krawczyk (79’Brzozowska), Woźniak, Matuszewska (67’Kravchuk)
rezerwa – Niedzielska, Mieszczak, Tyza, Kaczorowska
UKS 3 – Hebda, Haberna, Ana Clara, Golonka (69’Lichoń), Tomasiak, Duda, Cygan, Dziób, Sabrina, Dudka, Kalinowska (79’Kaim)
rezerwa – Sadłoń, Gniadek, Fryczek
Sędziowały – Magdalena Małek (Pobiedziska) oraz Kinga Kwitowska i Aleksandra Mostowska
Żółte kartki – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz, Niedzielska – Ana Clara, Tomasiak, Dziób
Widzów – 150