Mateusz Baszak: „Jestem pewien, że nie zabraknie emocji”
Przed sobotnim meczem z Karkonoszami Jelenia Góra rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Mateuszem Baszakiem.
Dużo wrażeń dostarczył kibicom pojedynek 7. kolejki trzecioligowych rozgrywek, w którym zremisowaliście na wyjeździe z Cariną Gubin. Jak z Twojej perspektywy wyglądało to spotkanie?
Słabo weszliśmy w mecz z Cariną. Mimo wszystko udało nam się zejść do szatni z wynikiem remisowym. Druga połowa należała do nas, mieliśmy wiele okazji do zdobycia bramki, lecz zawodziła skuteczność. W mojej opinii sprawiedliwy podział punktów.
Jaki jest ten początek sezonu dla piłkarzy Karkonoszy?
Początek sezonu całkiem niezły. Myślę, że każdy był zadowolony po czterech kolejkach. W dwóch następnych dostaliśmy jednak lekcje od dwóch bardzo doświadczonych ekip z tej grupy III ligi. Wnioski zostały wyciągnięte i zmierzamy już tylko do przodu.
Piłkarze z Jeleniej Góry po roku spędzonym w IV lidze powrócili na trzecioligowy poziom. Jak inny jest to zespół choćby od tego, który występował jeszcze w III lidze w sezonie 2021/22?
Drużyna znacząco sie nie zmieniła. W większości bazujemy na kadrze, która wywalczyła awans do III ligi. Faktem jest to, że potrzebowaliśmy kilku wzmocnień na konkretne pozycje i uważam, że mamy teraz wiele jakości w naszej ekipie.
Jednym z rywali, z jakimi mieliście okazję się wówczas zmierzyć była wrocławska Ślęza, a więc Wasz kolejny przeciwnik. Co powiesz na jego temat?
Ślęza odkąd pamietam była bardzo solidną ekipą, która zawsze kończyła sezon w czołówce. Na pewno czeka nas duże wyzwanie, w sobotę ale znamy swoją wartość i mimo wielkiego szacunku do gości to my jesteśmy gospodarzem i będziemy chcieli zgarnąć trzy punkty.
Wrocławianie wciąż czekają na swoje pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na wyjeździe, wy natomiast będziecie chcieli im w tym przeszkodzić. Jaki więc pojedynek zobaczą kibice przybyli na to spotkanie?
Szykuje się bardzo ciekawe widowisko. Jestem pewien, że nie zabraknie emocji.