Komentarze po spotkaniu z Karkonoszami
Oto, co po pojedynku Karkonosze Jelenia Góra – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:
Jacek Kołodziejczyk (trener Karkonoszy): „Przede wszystkim bardzo mądre pierwsze 45 minut, po których prowadziliśmy 2:0 i generalnie mimo tego, że nie byliśmy dużo przy piłce i mimo to zespół Ślęzy na pewno operował nią częściej i dłużej, to potrafiliśmy się dobrze bronić w tej pierwszej części gry. Poza może końcowymi dziesięcioma minutami Ślęza nie stworzyła sobie jakiejś tam klarownej sytuacji, ale w końcówce troszkę się pogubiliśmy, co zostało skorygowane w przerwie meczu. Przede wszystkim fajnie, że zespół potrafił zareagować na stracone bramki, bo tak naprawdę szybko wyszliśmy z powrotem na prowadzenie i to cieszy, że ta swera mentalna wygląda dobrze i to jest kolejne takie spotkanie, bo w poprzednim też dwa razy przegrywaliśmy, ale dwa razy potrafiliśmy doprowadzić do remisu.”
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Gratuluję Karkonoszom zwycięstwa. Przy pierwszym golu strzelonym przez Pojaska, nie tylko wiedzieliśmy o takich zagraniach rywali, ale moi zawodnicy ćwiczyli, aby je przecinać, ale nie wykonaliśmy tego. Później cały czas kwestia prowadzenia gry była po naszej stronie. Nie było to łatwe bo zespół Karkonoszy się wycofał. My natomiast szukaliśmy bramki, mieliśmy swoje okazje, ale straciliśmy drugą bramkę po kontrze, gdzie też mogliśmy się inaczej i lepiej zachować. Wyszliśmy na drugą połowę i przed strzeleniem gola mieliśmy chyba ze trzy sytuacje, w których już po pięciu minutach można było ten mecz wyrównać. Strzeliliśmy jedną bramkę, potem było głupie zachowanie naszego zawodnika, który osłabił zespół, mimo tego w tej próbie siły strzeliliśmy jeszcze drugiego gola i bez sensu chwilę potem straciliśmy piłkę. Za szybko chcieliśmy przechylić jeszcze ten mecz grając w osłabieniu na swoją korzyść, poszła szybka kontra i było 3:2. W tym momencie grając jednego zawodnika mniej przeszliśmy zupełnie na grę w ofensywie, pressowaliśmy wysoko, zostawialiśmy dużo miejsca za sobą, nie mieliśmy zbyt wiele do stracenia, natomiast zespół Karkonoszy ładnie to wykorzystał i dla nich gratulacje.”
Dominik Bronisławski (Karkonosze): „Bardzo cieszę się ze zwycięstwa w dzisiejszym meczu z bardzo dobrą drużyną w tej lidze, która zawsze jest minimum w pierwszej piątce. Szybko objęliśmy prowadzenie i przed przerwą podwyższyliśmy na 2:0. Mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Wiedzieliśmy, że Ślęza w drugiej połowie ruszy na nas i skorzystała z naszego błędu indywidualnego łapiąc kontakt, a chwile poźniej był remis. Reszta meczu należała jednak do nas i trzy punkty zostają w Jeleniej Górze.”
Przemysław Marcjan (Ślęza): „Znowu nie przywozimy punktów z wyjazdu. Jest to nasza bolączka od początku sezonu. Źle weszliśmy w mecz, szybko padła bramka dla przeciwnika. Próbowaliśmy stwarzać sytuacje, ale waliliśmy głową w mur, później doszedł gol na 0:2. Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim nokaucie, brakuje słów wytłumaczenia. Zostaliśmy po prostu rozbici. Trzeba dogłębnie przeanalizować mecz, wyciągnąć wnioski i wyjść na następne spotkanie z podniesioną głową.”