Ślęza z MKS-em podzieliła się punktami

W meczu 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z MKS-em Kluczbork 1:1.

 
Dobry, toczony w niezłym tempie mecz zobaczyli dziś kibice, którzy przybyli do Centrum Piłkarskiego Ślęzy Wrocław. Dłużej w tym starciu przy piłce utrzymywali się wrocławianie i oni też częściej atakowali, ale groźniejsze sytuacje stwarzał zespół z Kluczborka, stąd też wydaje się, że na to, że obydwie drużyny podzieliły się punktami, nie mamy co narzekać.

Działo się w tym meczu praktycznie od samego początku. w 2 min. nieźle, acz niecelnie uderzył Paweł Wojciechowski, a minutę później po drugiej stronie boiska, Maksymilian Nowak w sytuacji sam na sam okazał się być gorszym od Sebastiana Sobolewskiego. W 6 min. Wojciechowski wykonywał rzut wolny z 16 metra i uderzył w mur, a dobitka Miłosza Kozika była bardzo niecelna. Dwa razy bez powodzenia z dystansu przymierzył też Kamil Olek. Ślęza atakowała, a MKS wyczekiwał na swoją okazję i gdy tak się przytrafiła, to zakończyła się ona od razu golem, którego strzelił w 26 min. Marcin Przybylski. Jeszcze przed przerwą goście mogli prowadzić wyżej, ale wpierw Dominik Lewandowski nie sfinalizował golem dobrej kontry, a następnie Mateusz Lechowicz obił poprzeczkę.

Po zmianie stron, wciąż dłużej przy piłce utrzymywali się wrocławianie, a pierwszy strzał w tej części meczu oddał w 57 min. Olek, przenosząc piłkę tuż nad poprzeczką. W 67 min. doczekaliśmy się w końcu wyrównania, gdy po dośrodkowaniu Mikołaja Wawrzyniaka, strzałem głową piłkę w bramce umieścił, powracający do drużyny po odpokutowaniu kary za czerwoną kartkę, Wojciechowski. Podział punktów nie satysfakcjonował żadnej ze stron, stąd i jedni i drudzy szukali gola dającego komplet punktów. Z dystansu uderzał Miłosz Kozik, ale na posterunku był Dariusz Szczerbal. W rewanżu piłkę obok słupka posłał Lewandowski. W 80 i 81 min. MKS miał dwie doskonałe okazje, których nie zdołali wykorzystać Lewandowski i Dawid Rachel, bo nie pozwolił im na to znakomicie interweniujący Sobolewski. Swoje okazje miała też i Ślęza. Niecelnie strzelali Wawrzyniak i Przemysław Marcjan, a Filip Michalski nie zdołał przyłożyć głowy do piłki lecącej tuż przed bramką MKS-u.

ŚLĘZA WROCŁAW – MKS KLUCZBORK 1:1 (0:1)

0:1 Przybylski 26′
1:1 Wojciechowski 67′

Ślęza – Sobolewski, Sasin, Pisarczuk (85’Jakuć), Wawrzyniak, Olek (60’Marcjan), Jabłoński (85’Michalski), Wojciechowski (85’Hampel), Kluzek, Afonso, Samiec, Kozik
rezerwa – Gasztyk, Yakovienko, Ulatowski, Lima, Bieńkowski
MKS – Szczerbal, Trojanowski, Maj. Nowak, Napora (74’Tuszyński), Płonka, Przybylski (74’Wienczek), Wiszniowski (90+1’Paszkowski), Lewandowski, Lechowicz, Zawada (74’Rachel)
rezerwa – Jaskuła, Begar, Moś, Neison

Sędziowali – Mariusz Goriwoda (Gliwice) oraz Bartosz Słysz i Artur Grzesiuk
Żółte kartki : Wawrzyniak, Pisarczuyk – Szczerbal, Lechowicz, Rachel
Widzów – 150