Ślęza – MKS: wypowiedzi pomeczowe
Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork powiedzieli trenerzy i piłkarze obu drużyn:
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Trudny mecz, mocny przeciwnik, w kontekście takim, że dobrze poukładany, twardy. Myślę, że oba zespoły chciały go wygrać i oba miały ku temu sytuacje, można się spierać kto lepsze i kiedy. Natomiast myślę, że w związku z tym nie ma po tym spotkaniu drużyn zadowolonych, ale tak często bywa, że w takich sytuacjach kończy się to remisem, który nikomu nic nie daje.”
Łukasz Ganowicz (trener MKS): „Po analizie przeciwnika spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo Ślęza to bardzo wymagający przeciwnik, którego atutem w spotkaniach u siebie jest sztuczna murawa. Myślę, że dobrze przygotowaliśmy się do tego pojedynku. Od samego jego początku weszliśmy w niego odważnie, zmieniliśmy lekko ustawienie, żeby pomóc sobie w środku pola i myślę, że ta kontrola była. W pierwszej połowie tak chcieliśmy, aby ten mecz wyglądał i realizowaliśmy swój plan, stąd było 1:0 dla nas. W drugiej części gry mieliśmy takie słabsze dziesięć minut i chyba w najmniej oczekiwanym momencie straciliśmy bramkę. Po wrzutce w pole karne, trochę wiatr „zgasił” tą piłkę, mój zespół nie zareagował w obronie i był remis. Uważam, że dziś straciliśmy dwa punkty, bo przy okazjach Tuszyńskiego, Lewandowskiego i Rachela powinniśmy się cieszyć ze zwycięstwa, bo na pewno to są sytuacje, które trzeba zamieniać na gole.”
Miłosz Kozik (Ślęza): „Wiedzieliśmy o tym, że mecz z MKS bedzie trudnym spotkaniem. Oba zespoły będą dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść, lecz w dzisiejszym pojedynku dzielimy punkty z drużyną z Kluczborka mimo, że obie drużyny mogły wygrać ten mecz w końcówce. Po utracie bramki chcieliśmy szybko wyrównać i myślę że po straconej bramce to my byliśmy tym zespołem dominującym.”
Krzysztof Napora (MKS): „Myślę, że z przebiegu całego meczu byliśmy drużyną lepszą. Niestety nie wykorzystaliśmy sytuacji, które mieliśmy. Czujemy duży niedosyt i złość ponieważ tracimy dwa punkty.”