Julian Trochanowski: „Ślęza to zespół, w którym mi się przyjemnie grało i trenowało.”

Przed spotkaniem z LZS Starowice Dolne rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny, byłym zawodnikiem Ślęzy Wrocław Julianem Trochanowskim.

 

 

Pojawiłeś się na boisku po przerwie, a Twoja ekipa uległa Carinie Gubin. Jak podsumujesz ten pojedynek?

Bardzo ciężki rywal, grząskie boisko po obfitych opadach, typowy mecz walki, o którego wyniku zdecydował jeden gol.

Jak na razie zajmujecie w tabeli ostatnie miejsce. Nie licząc jedynego wygranego przez Was spotkania z rezerwami Rakowa 4:2 w pozostałych jedenastu pojedynkach zdobyliście zaledwie sześć bramek. To według Ciebie największy Wasz problem, który musicie poprawić w kolejnych meczach?

Występuje u nas problem ze skutecznością. Pomimo stworzonych dogodnych sytuacji ich nie wykorzystujemy.

W pierwszym z nich zagracie z wrocławską Ślęzą, a więc z Twoim byłym klubem. Co zapadło Ci najbardziej z gry w naszej drużynie?

Zespół, w którym bardzo przyjemnie mi się grało i trenowało.

Śledzisz poczynania wrocławian po tym jak przestałeś być już graczem Ślęzy?

Oczywiście. Ślęza jest ekipą, która zawsze gra przyjemnie dla oka, a w jej szeregach zawsze znajdują się wartościowi zawodnicy z jakością.

Co może przesadzić o sukcesie któregoś z zespołów w sobotnim meczu?

Myślę, że bardzo ważnym czynnikiem meczu będzie zaangażowanie obu drużyn oraz szybkie zdobycie bramki przez jedną z ekip.