Piłkarki Ślęzy gotowe do rundy wiosennej.

Ekscytująco zapowiada się runda wiosenna w rozgrywkach Orlen I Ligi Kobiet.

 

Różne były opinie przed startem rozgrywek I ligi. Niektórzy twierdzili, że będąca beniaminkiem Ślęza rywalizować będzie przede wszystkim o zachowanie miejsca naz zapleczu Ekstraligi. Były też opinie, że wrocławianki mogą w tych rozgrywkach namieszać i tak też się stało. Po rundzie jesiennej 1KS plasuje się na 4. miejscu w tabeli, z stratą zaledwie punktu, do miejsca premiowanego awansem. To oczywiście rozbudza apetyty kibiców, którzy chcieliby trzeciego z rzędu awansu. My jednak te nastroje będziemy troszkę tonować, bo przed naszymi dziewczynami runda, która wydaje się, że może być trudniejsza od tej jesiennej. Wynika to głównie z faktu, że każdy z przeciwników poznał już wrocławską drużynę i wie doskonale, że jest to ekipa z dużym potencjałem i której w żadnym przypadku lekceważyć nie można. Z drugiej strony, wszystkich przeciwników poznała też i Ślęza i do rozgrywek rundy rewanżowej przystąpi z wiedzą, że jest w stanie wygrać z każdym rywalem.

Patrzymy na tabelę i widzimy, że  grze o awans w praktyce liczy się aż sześć zespołów, bo strata szóstej w tabeli Staszkówki, do zajmującej drugie, premiowane awansem miejsce, Polonii Środa Wlkp. to zaledwie 3 pkt. To też pokazuje, jakie emocje czekać nas będą wiosną. W rozgrywkach będziemy też mieli nową drużynę, bo po tym jak upadł wodzisławski SWD,  jego licencję przejęła drużyna pod nazwą Legionistki, czyli de facto Legia Warszawa. Na ten moment trudno określić jakim potencjałem będzie dysponować ten zespół, ale wydaje się, że z pewnością będzie on większy niż ten wodzisławski.

Piłkarki Ślęzy mają za sobą bardzo ciężki okres przygotowawczy, bowiem trener Arkadiusz Domaszewicz wraz ze swoim sztabem nie miał dla nich litości. Dziewczyny jednak podchodziły do tych bardzo ciężkich często treningów ze zrozumieniem i solidnie wykonywały polecenia trenerów, wiedząc, że ta praca powinna przynieść wymierne korzyści w rozgrywkach ligowych. Zespół rozegrał też sporo sparingów, z rywalami występującymi w różnych klasach rozgrywkowych, w tym trzy mecze z drużynami z Ekstraligi. Jak to w sparingach bywa, wyniki bywały różne. Często też trener Domaszewicz decydował się na to, by jednego dnia Ślęza rozgrywała po dwa mecze. M.in. z tego powodu drużyna nie zagrała w praktyce ani jednego meczu w optymalnym składzie. Nie obyło się też bez problemów zdrowotnych, jakie miały niektóre z dziewczyn.  Nawet w tym ostatnim teście, rozegranym przed kilkoma dniami w Sosnowcu, też zabrakło kilku ważnych zawodniczek, bo nie mogły zagrać młodzieżowe reprezentantki Polski – Oliwia Szewczyk i Małgorzata Rogus, a też nie zobaczyliśmy na boisku Bianki Raduj i Karoliny Larskiej.

W przerwie zimowej w zespole Ślęzy nie doszło do rewolucji kadrowej. Niestety, z gry w 1KS-ie zrezygnowały Amelia Niedzielska i Wiktoria Tyza. Żałujemy, że dziewczyny podjęły taką decyzję, ale też dziękujemy im bardzo za reprezentowanie żółto-czerwonych barw. Do drużyny nie dołączyła żadna zawodniczka z innego klubu, ale za to coraz bardziej rozpychać się łokciami zaczynają juniorki, które mają szansę na stałe zadomowić się w pierwszej drużynie, a którym trener Domaszewicz dał wiele okazji do zaprezentowania swoich umiejętności w spotkaniach towarzyskich.

Po ostatnim sparingu w Sosnowcu szkoleniowiec Ślęzy podsumował okres przygotowawczy – Podsumowując okres przygotowawczy, jestem zadowolony z tego jak zespół podczas niego pracował, jak dużą ilość zagrał sparingów, i z tego, że każda zawodniczka spędziła wiele minut na boisku. Cieszę się też również z tego, że dokonywaliśmy  eksperymentów taktycznych i prób, zarówno w fazach atakowania jak i bronienia, nie wspominając o stałych fragmentach gry. To wszystko jest w trakcie doskonalenia i pomimo, że wiele jest jeszcze do poprawy, jestem pewien, że na wiosnę zaskoczymy przeciwników nowymi rozwiązaniami, które jeszcze dzisiaj zaskakują nawet nas. Po wynikach „ligi zimowej” jak to nazwaliśmy, można złudnie patrzeć, że nie jesteśmy w najlepszej dyspozycji, jednak już za tydzień postaramy się, żeby wszystko wróciła do normy, również jeśli chodzi o rezultaty.

Z tych słów możemy wywnioskować, że trener wierzy w swój zespół, a i my, kibice też wierzymy, że zaprezentuje się on jak najlepiej. Wiemy, że dziewczyny w każdym meczu będą chciały zgarnąć pełną pulę. Cy im się to uda ? Tego nikt nie wie. Nikt też nie wie, jak ten debiutancki sezon Ślęzy Wrocław w I lidze się zakończy. Żadnych konkretnych celów przed zespołem nie stawiamy, choć oczywiście pomarzyć nikt nam nie zabroni. Chcemy za to oglądać drużynę, która zawsze będzie walczyła i możemy być pewni, że tak też będzie.

Ślęza rundę wiosenną rozpocznie od wyjazdowego meczu w Siennej ze Staszkówką Lena. Na pierwszy mecz we Wrocławiu zapraszamy natomiast w sobotę (9 marca), w którym 1KS zmierzy się z Legionistkami. Zapraszamy też oczywiście na wszystkie pozostałe spotkania w tej rundzie, która jak już na wstępie zaznaczyliśmy, zapowiada się ekscytująco.