Stilon – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe
Oto, co po spotkaniu Stilon Gorzów Wlkp. – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:
Łukasz Maliszewski (trener Stilonu): „Spodziewaliśmy się, że będzie to ciężkie spotkanie. Ślęza miała dużo więcej czasu do tego, aby przygotować się do tego pojedynku, bo ostatni raz grali w czwartek. My graliśmy co trzy dni, więc takich treningów stricte pod mecz mieliśmy bardzo mało. Widać było, że mamy kryzys fizyczny, ale wielkie brawa dla chłopaków, że potrafili do końca biegać, walczyć i zdobyć trzy punkty.”
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Pierwszą połowę powinniśmy wygrać 5:2, druga to już chaos, kopanina spowodowana przez sędziego, bo starsi bardziej doświadczeni i cwańsi zawodnicy Stilonu non stop się przewracali i nabierali go, a on w ten sposób sędziował. Gratuluję jednak punktów Stilonowi, chociaż mamy pretensje do siebie, bo powinniśmy wykorzystać te sytuacje, które mieliśmy, bo Stilon takich nie miał, a jednak wygrał 1:0.”
Emil Drozdowicz (Stilon): „Mecz do bramki bardzo wyrównany i otwarty. Po golu oddaliśmy pole i Ślęza grała więcej w ataku pozycyjnym, a my czekaliśmy na kontrataki. Mnie cieszy to zwycięstwo, bo mimo lekkiego dołka fizycznego zagraliśmy konsekwentnie z niezwykłym charakterem.”
Oliwer Jakuć (Ślęza): „W dzisiejszym spotkaniu dobrze graliśmy w piłkę, tworzyliśmy sobie sytuacje jednak czegoś zabrakło. Kontrolując mecz i prowadząc grę nie możemy tracić bramki po stałym fragmencie gry, musimy nad tym popracować, żeby takie błędy się nie zdarzały. Walczyliśmy do końca, jednakże nie udało nam się odwrócić losów spotkania.”