Szósty tej wiosny remis Ślęzy

W rozegranym w Turzy Śląskiej meczu 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscową Unią 1:1.

 

Trzeci z rzędu, a zarazem szósty w rundzie jesiennej remis, zanotowała drużyna Ślęzy Wrocław. Nasi piłkarze pokazali charakter, wyciągając rezultat z 0:2 na 2:2. Za to należy im się uznanie. Z drugiej strony, choć każdy punkt jest w obecnej sytuacji kadrowej 1KS-u bardzo cenny, odczuwamy jednak niedosyt, bo to spotkanie można było wygrać. Nie stało się tak jednak głownie przez kiepską postawę naszej drużyny w początkowych 30 minutach. Można by starać się usprawiedliwić trochę zawodników tym, że trudno było im przyzwyczaić się do niewymiarowego (bardzo wąskiego) boiska, ale prawda jest też taka, że mimo to, przez początkowe pół godziny zagrali po prostu słabo, co wykorzystali, grający prosty futbol miejscowi. Potem było już zdecydowanie lepiej i zabrakło tylko postawienia przysłowiowej kropki na „i”.

Do kadry meczowej powrócili po pauzie spowodowanej żółtymi kartkami Robert Pisarczuk i Przemysław Marcjan, ale  z tego samego powodu, wypadł  z niej Mateusz Kluzek, a jego brak był bardzo odczuwalny.

Już w 2 min. Unia mogła otworzy wynik, lecz na nasze szczęście mający ku temu okazję Natan Wysiński nie trafił w bramkę. W 7 min. swojej okazji po drugiej stronie boiska nie wykorzystał Mikołaj Wawrzyniak, posyłając piłkę obok słupka. Ślęza gała niemrawo, co skrzętnie wykorzystywali gospodarze. W 14 min. wrocławianie mieli jeszcze szczęście, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce Przemysław Brychlika, bardzo dobrze interweniował Sebastian Sobolewski. Tego szczęścia zabrakło już po chwili, gdy po kolejnej centrze z rogu, Michał Gałecki wpakował głową futbolówkę do ramki Ślęzy. Stracony gol nie podziałał mobilizująco na żółto-czerwonych, którzy wciąż grali zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Efektem tego był drugi gol dla Unii, strzelony przez Brychlika, a poprzedzony ogromnym błędem Afonso. Patrzać na to co dzieje się na boisku, trener Grzegorz Kowalski postanowił zareagować jeszcze przed przerwą. Dokonał jednej zmiany, a przede wszystkim zmienił też ustawienie zespołu. Ta zmiana przyniosła już pierwsze efekty w końcowych minutach pierwszej odsłony. Ślęza powoli zaczęła łapać rytm, a niewiele brakowało by bramkę kontaktową zdobył Pisarczuk, dwukrotnie uderzając z rzutu wolnego. Za pierwszym razem jego strzał doskonale obronił Wiktor Gorel, a za drugim piłka w niewielkiej odległości minęła słupek.

Po zmianie stron zobaczyliśmy już zdecydowanie lepszą Ślęza, która przejęła inicjatywę i raz za razem tworzyła sytuacje pod bramką rywali. Na efekty takiej gry długo czekać nie musieliśmy, bo już w 50 min. Pisarczuk z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Kamilu Olku, strzelił gola dającego kontakt. Po chwili byliśmy pewni, że arbiter podyktuje drugą jedenastkę dla 1KS-u, po tym jak w polu karnym powalony został Filip Michalski, a tymczasem ku naszemu zdziwieniu, podyktował on rzut wolny dla Unii. Sytuacja co najmniej dziwna, podobnie jak ta mająca miejsce później, gdy jeden z zawodników Unii, leżąc na środku boiska, celowo zagarnął piłkę ręką, a gwizdek sędziego milczał. Nie bacząc na pana z gwizdkiem, żółto-czerwoni dążyli do wyrównania. W 54 min. bombę z dystansu posłał Pisarczuk, lecz i tym razem świetnie spisał się Gorel. W 62 min. bramkarz Unii musiał już jednak wyciągać piłkę z siatki, po precyzyjnym uderzeniu Oliwiera Jakucia. Obie drużyny dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stroną, a bliżej tego była Ślęza, a konkretnie Olek, który miał kapitalną okazję w 80 min. i niestety jej nie wykorzystał, nie trafiając w bramkę.

Po tym meczu Ślęza ma na koncie 39 pkt. Przydałby się zdobyć ich jeszcze kilka, by zapewnić sobie spokój w końcowej fazie sezonu. Okazja ku temu nadarzy się już w środę o godz.17, gdy rozpocznie się spotkanie Ślęzy z LZS-em Starowice Dolne, na które już dziś zapraszamy kibiców.

UNIA TURZA ŚL. – ŚLĘZA WROCŁAW 2:2 (2:0)

1:0 Gałecki 15′
2:0 Brychlik 25′
2:1 Pisarczuk (karny) 50′
2:2 Jakuć 62;

Unia – Gorel, Musiolik, Mazur, Brychlik (68’Zawierucha), Gałecki, Chęciński, Wenglorz, Wysiński (87’Stisz), Klimkiewicz (87’Kuczera), Witkowski, Bodzioch.
rezerwa – Musioł, Wramba, Marczak, Conde, Cywka.
Ślęza – Sobolewski, Jakuć (88’Jakóbczyk), Pisarczuk, Wawrzyniak, Marcjan, Jabłoński, Afonso, Michalski (88’Murat), Zawadzki, Kozik, Kifert (37’Olek).
rezerwa – Majchrzak, Bagiński, Hampel, Pierożak.

Sędziowali – Michał Bobrek (Kraków) oraz Rafał Pąchalski i Grzegorz Oleszkowicz
Żółta kartka – Witkowski
Widzów – 100