Bartłomiej Rakowski: „Zostawimy serducho i dużo potu na boisku.”

Przed spotkaniem z LZS Starowice Dolne rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Bartłomiejem Rakowskim.

 

 

Mieliście wreszcie powody do radości, bo LZS pokonał na własnym obiekcie Carinę Gubin 2:1. Jak podsumujesz ten pojedynek?

Mecz był dosyć wyrównany, mieliśmy swoje sytuacje, ale miała je również ekipa z Gubina. Myślę, że obroniony rzut karny dodał nam jeszcze większej pewności, aby to spotkanie wygrać. Tak też się stało w drugiej części pojedynku gdzie straciliśmy bramkę na 1:1 i nie złożyliśmy broni odpowiadając szybko, bo już bodajże po dwóch minutach. Dalsza część meczu to według mojej opinii przewaga Cariny, lecz my jako cały zespół daliśmy popis w defensywie i dowieźliśmy wynik 2:1 do końca.

Mimo tej wygranej Wasze szanse na utrzymanie są już tylko czysto matematyczne. W ostatnich latach poza małymi wyjątkami jest tak, że drużyny, które awansują do III ligi z IV ligi opolskiej zazwyczaj po sezonie się z nią żegnają. Jaka jest Twoim zdaniem największa różnica między tymi ligami?

Każdy to przyzna, że przeskok jest dosyć duży pomiędzy IV ligą opolską, a III ligą. W większości ekip, gdy te uzyskają awans, mocno jest wzmacniana kadra, a i tak ciężko jest z utrzymaniem. Ale też wiem że w opolskim są zespoły z potencjałem na to, aby być mocnym trzecioligowcem.

Można wyciągnąć jakieś pozytywy dla LZS po tym sezonie?

Myślę, że każdy wyciągnie dla siebie wnioski z tego sezonu. My jako zawodnicy i również sztab oraz osoby w zarządzie jesteśmy mądrzejsi o te dziesięć miesięcy. Każdy z nas chciał jak najlepiej wypaść, lecz niestety cel jakim było utrzymanie, mocno się z każdą kolejką oddala. My jako drużyna broni się składamy i w każdym meczu walczymy o pełną pulę.

W środę przed Wami spotkanie we Wrocławiu z tamtejszą Ślęzą. Jak scharakteryzujesz tego przeciwnika?

Ze Ślęzą mam okazję grać trzeci raz w tym sezonie, licząc zimowy sparing. Solidna ekipa, z tego co pamiętam w jesiennym pojedynku spotkanie było dosyć wyrównane, lecz to wrocławianie wyszli z niego zwycięsko.

Gdzie będziecie szukać swoich szans na sukces w środowym meczu?

Tego nie mogę zdradzić, ale na pewno zostawimy serducho i dużo potu na boisku. Myślę, że będzie to dobre widowisko dla osób na trybunach.

 

Fot. Dawid Lis