Cyprian Poniedziałek: „Jesteśmy w stanie przywieźć pełną pulę do Słubic.”
Przed spotkaniem z Polonią Słubice rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Cyprianem Poniedziałkiem.
Oglądałeś z trybun mecz ostatniej kolejki ze Stalą Brzeg, a Twoi koledzy po golu w samej końcówce mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Jak z Twojej perspektywy on wyglądał?
Uważam, że było to bardzo ważne zwycięstwo, które może nas ponieść jako zespół. Pojedynek mógł potoczyć się w dwie strony, bo Stal też miała swoje dogodne sytuacje, ale rzutem na taśmę zdobyliśmy pierwsze trzy punkty w tym sezonie, które bardzo szanujemy.
Dołączyłeś do ekipy Polonii przed sezonem. Przychodząc do tego klubu spodziewałeś się, że to zderzenie z III ligą będzie dla drużyny ze Słubic aż tak trudne?
Absolutnie nie spodziewałem się tego. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, gdzie tyle czekaliśmy razem z zespołem na pierwszą wygraną. Od kilku spotkań nasza gra wygląda znacznie lepiej i wierzę, że coraz częściej będziemy cieszyć się z trzech punktów po końcowych gwizdkach.
Jesteście ekipą, która łapie mało kartek. Nie brakuje Ci trochę agresji w Waszej grze?
To prawda, w pierwszej częściej rundy mało łapaliśmy tych kartek. Po jednym z meczów poruszyliśmy ten temat w szatni i od tego czasu w naszej grze widać więcej agresji i zdecydowania. Sam w ostatnim pojedynku musiałem pauzować za nadmiar kartek…
Już w czwartek rozegracie swoje kolejne spotkanie ligowe. Polonię czeka tym razem wyjazd do Wrocławia na mecz z tamtejszą Ślęzą. Jakiego pojedynku się spodziewasz?
Na pewno to będzie dla nas trudne spotkanie. Jeszcze nigdy nie udało mi się pokonać drużyny Ślęzy. Nasz przeciwnik jest w dobrej dyspozycji, bo wygrał trzy mecze z rzędu z mocnymi zespołami. Natomiast mamy swój plan na ten pojedynek i przy pełnym zaangażowaniu wierzę, że jesteśmy w stanie przywieźć pełną pulę do Słubic.
Wygrana ze Stalą podniosła na pewno Wasze morale. Czy pozwoliła ona Wam choć w maleńki sposób uwierzyć w to, że nie wszystko jeszcze w tym sezonie dla Was stracone?
Cały czas wierzymy i nikt z nas nie spuszcza głowy na tym etapie rozgrywek. To prawda, że potrzeba nam punktów jak tlenu, ale myślę, że z każdej porażki wyciągnęliśmy wnioski, które będą miały swoje przełożenie na nadchodzące spotkania.
Fot. Krzycha Fotki.