Ślęza zwycięża w Zielonej Górze!!!

W meczu 22. kolejki III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław pokonała w Zielonej Górze miejscowy Falubaz 2:1 (1:1).

 

Po ubiegłotygodniowej wygranej z Pniówkiem 74 Pawłowice nasi piłkarze jechali do Grodu Bachusa z wiarą w kolejne zwycięstwo i od pierwszych minut tego spotkania zespół Ślęzy starał się dobrze w nie wejść, choćby stworzonymi przez siebie sytuacjami pod bramką Karola Kubasiewicza. Najpierw w 8. minucie golkiper rywali uprzedził będącego w dogodnej sytuacji Mateusza Stempina, niedługo potem tuż nad poprzeczką po rzucie wolnym uderzył Maciej Firlej, a w 13. minucie bardzo dobrej okazji w polu karnym rywali nie wykorzystał Adrian Niewiadomski. Gospodarze, którzy na wiosnę nie zdobyli jeszcze punktu starali się stwarzać zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry, jednak albo dobrze z dośrodkowaniami zawodników rywali radzili sobie obrońcy Ślęzy, albo też udanie interweniował stojący w bramce wrocławian Damian Ziarko. W 29. minucie po rzucie wolnym z lewej strony boiska wykonywanym przez Mariusza Kaczmarczyka blisko zdobycia gola dla miejscowych był Łukasz Ziętek. Pięć minut później mogło być 1:0 dla Falubazu, ale dobrą okazję zmarnował Wojciech Okińczyc. Odpowiedź Ślęzy była natychmiastowa, kiedy w 38. minucie na listę strzelców wpisał się w naszej drużynie Niewiadomski, który po zgraniu piłki przez Firleja wbiegł w pole karne gospodarzy i udanie wykończył kontrę wrocławian. Niestety jednak nasza radość po zdobytej bramce nie była długa. Trzy minuty później celną główką w „szesnastce” Ślęzy popisał się Przemysław Mycan i był już remis. Gospodarze chcieli pójść szybko za ciosem i niedługo potem Ziarkę mocnym strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Aaron Athenstadt. Na szczęście nasz golkiper był na posterunku. Chwilę później prowadzący ten pojedynek Andrzej Urban zakończył pierwszą jego część.

Po zmianie stron to Ślęza chciała jednak przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Swoją szansę na początku drugiej części gry miał m.in. po wrzutce Stempina Hubert Muszyński, którego próbę obronił jednak bramkarz rywala. Na drugiego gola dla wrocławian czekaliśmy do 57. minuty. Wtedy do siatki Falubazu trafił po dośrodkowaniu piłki przez Firleja uderzeniem głową Marcin Wdowiak (graliśmy wówczas przez chwilę w dziesiątkę po urazie Stempina). Po ponownym wyjściu na prowadzenie nasza ekipa mogła je jeszcze podwyższyć, ale sztuka ta nie udała się kolejno Maciejowi Firlejowi, Kamilowi Mańkowskiemu i wprowadzonemu po przerwie Tobiaszowi Jarczakowi, który ładnie przymierzył z rzutu wolnego. Tymczasem w ostatnim kwadransie swoje okazje na doprowadzenie do remisu miał też klub z Zielonej Góry. Nie wykorzystali ich jednak i Albert Cipior i tuż przed końcem meczu wspomniany wcześniej Okińczyc i to podopieczni trenera Grzegorza Kowalskiego mogli cieszyć się z kolejnej wygranej, przypomnijmy odniesionej pierwszy raz grając w tym roku na trawiastym boisku.

 

FALUBAZ ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:2 (1:1)

0:1 Niewiadomski (38′)

1:1 Mycan (41′)

1:2 Wdowiak (57′)

 

Falubaz: Kubasiewicz – Ostrowski, Kaczmarczyk (66′ Kobusiński), Jasiak, Górski, Cipior, Okińczyc, Ziętek, Athenstadt (71′ Wasiak), Ekwueme, Mycan (77′ Złomiański)

rezerwa: Budzyński, Małecki, Koszela,

Ślęza: Ziarko – Stempin (66′ Jarczak), Repski, Mańkowski , Bohdanowicz, Firlej (84′ Jakóbczyk), Traczyk (90′ Berkowicz), Molski, Wdowiak, Niewiadomski (66′ Kluzek), Muszyński

rezerwa: Gorczyca – Sakwa, Matusik,
nieobecni – Grabowski, Małecki, Korytek, Łątka (kontuzje)
Sędziowali – Andrzej Urban oraz Piotr Bajer i Łukasz Nalepa (KS Jelenia Góra)
Mecz bez kartek.
Widzów – 100