LKS – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe
Oto, co po meczu w Goczałkowicach powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:
Łukasz Piszczek (trener LKS): „Myślę, że mecz pod pełną naszą kontrolą. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, ale prowadziliśmy 1:0 dopiero w 45. minucie. W drugiej części gry szybko zdobyliśmy bramkę na 2:0. Drużyna złapała swoje flow i nieźle wyglądaliśmy w ostatniej tercji. To były bardzo dobre zawody w naszym wykonaniu, a Ślęzie życzę tego, aby jak najszybciej się odbiła i wróciła na swoje tory.”
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Kolejny przegrany mecz. Mimo tego, że przez długi czas konsekwentnie funkcjonowaliśmy jako zespół, to jak zwykle znaleźliśmy ochotników, aby popełniać błędy takie, które mocno wspomogły zespół przeciwnika w zdobywaniu bramek i przejmowaniu inicjatywy w meczu. To jest smutne, bo pracujemy nad tym, aby tak się nie działo, a jednak niestety tak się odbywa. Zobaczymy jak to będzie, patrzymy trochę z obawami w przyszłość, ale piłka na tym polega, że kto jest prawdziwie mocny mentalnie i jest przygotowany ten sobie zawsze poradzi.”
Jacek Wuwer (LKS): „Nasza drużyna od początku spotkania narzuciła swoje tempo i uważam, że głównie to my kontrolowaliśmy grę. W pierwszej połowie udało się zdobyć bramkę pod koniec co na pewno bardzo nam ułatwiło wejście w drugą część gry. Po przerwie nasza przewaga była jeszcze bardziej widoczna i dołożyliśmy kolejne trafienia. Ślęza to zespół, który ma świetnego i doświadczonego trenera oraz wielu dobrych zawodników dlatego tym bardziej cieszymy się z trzech punktów dzisiaj i czystego konta.”
Robert Pisarczuk (Ślęza): „Ciężko coś powiedzieć po takim meczu i po całym ostatnim okresie. Każdy z nas ma świadomość w jakiej sytuacji się znaleźliśmy i świadomość tego, że wiele rzeczy na boisku (jak nie wszystko w ostatnim czasie) się nie zgadza. Całe szczęście grania zostało jeszcze dużo a mężczyzn poznaje się nie po tym jak zaczynają tylko jak kończą i ja jestem pewny, że ten koniec będzie pozytywny.”