Zwycięskie męczarnie
W meczu 5. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z UKS-em 3 Fakro Jelna 2:1.
Dziś piłkarki Ślęzy nie zagrały dobrego meczu, ale wygrały i to jest najważniejsze. Spotkanie z UKS-em było podobne do tych wcześniejszych z tym zespołem. Nasza drużyna musiała się bardzo namęczyć, by zdobyć komplet punktów, a kibice oglądający to starcie, do końcowego gwizdka poddani zostali próbie nerwów.
Ślęza zagrała dziś bez jednej ze swoich liderek, Natalii Krawczyk, przebywającej aktualnie na Mistrzostwach Europy W Beach Soccerze. W kadrze meczowej znalazła się za to Marta Rozwadowska, która przed kilkoma dniami zadebiutowała w Reprezentacji Polski U20. Być może dla niektórych kibiców zaskoczeniem było, że w pierwszej jedenastce znalazła się Kinga Sicińska. Tym, którzy nie są w temacie obeznani, informujemy, że ta zawodniczka, to nie kto inny jak znana dotąd pod panieńskim nazwiskiem Kinga Podkowa, która przed kilkoma tygodniami zmieniła stan cywilny.
Ślęza dobrze rozpoczęła ten mecz, bo już w 8 min. po kapitalny podaniu Wiktorii Sroki, wynik otworzyła Oliwia Szewczyk. Ci, którzy w tym momencie liczyli, że będzie to lekkie, łatwe i przyjemne starcie, mocno się rozczarowali. W 15 min. błąd przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki, spowodował, że przed doskonała szansą na wyrównanie stanęła Anna Klimek, która jednak posłała piłkę obok słupka. Ta sytuacja powinna stanowić ostrzeżenie dla naszych piłkarek, a tymczasem chwilę potem mieliśmy niemal idealną jej powtórkę, lecz tym razem zakończoną trafieniem Wiktorii Kalinowskiej. Kolejne minuty to sporo nerwowości w grze wrocławianek, które choć miały optyczną przewagę, to rzadko zagrażały bramce rywalek. Zmieniło się to w 35 min. gdy po dośrodkowaniu Dominiki Kolenickovej, bramkę strzeliła Nikola Góra.
Druga połowa to wciąż mało płynnej gry i sporo błędów. Obie drużyny miały kilka swoich szans, których jednak nie wykorzystały. Skromne prowadzenie sprawiło, że wszyscy z niepokojem spoglądaliśmy na zegar, chcąc by ten mecz wreszcie się skończył, a tymczasem sędzina doliczyła do podstawowego czasu jeszcze 6 minut. Na szczęście nic złego w tym czasie naszej drużynie się nie przytrafiło i wszyscy mogliśmy odetchnąć z ulgą, ciesząc się przy tym ze zdobytych 3 pkt.
Są dni gdy gra się nie klei, gdy wygląda po prostu słabo, a mimo to potrafi się wygrać. Takie zwycięstwa trzeba tym bardziej cenić, a dziewczynom za nie podziękować.
ŚLĘZA WROCŁAW – UKS 3 FAKRO JELNA 2:1 (2:1)
1:0 Szewczyk 8′
1:1 Kalinowska 16′
2:1 Góra 36′
Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Sicińska (69’Król), Domaszewicz (58’Rozwadowska), Kolenickova, Góra (69’Watral), Sroka, Lewandowska (69’Butwicka), Kaczorowska (77’Woźniak), Węcławek
rezerwa – Kowalik, J.Zonenberg, N.Zonenberg, Matuszewska
UKS – Hebda, Haberna, Duda, Ferenc (88’Kasprzyk), Dudka, Klimek, Beczkowska, Młodzik (62’Lichoń), Kalinowska, Kaim (62’Sarkowicz), Koszela
rezerwa – Małyjurek, Gniadek
Sędziowały – Małgorzata Miniak oraz Anna Synówka i Edyta Mazur
Żółte kartki – Adamiec, Kaczorowska, Węcławek – Haberna, Młodzik
Widzów – 50