III Liga Kobiet – Stracona szansa

W rozegranym w Knurowie meczu 21. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet (grupa 3), Ślęza II Wrocław zremisowała z miejscowym MTS-em 1:1. 

 

Trener Łukasz Wawrzyniak – Podział punktów i duży niedosyt.  Kolejny mecz niewykorzystanych sytuacji z naszej strony. W 13’ prowadziliśmy 1:0 po ładnej akcji Ziembińskiej, która dośrodkowaniem znalazła Shmandrovską, a ta umieściła piłkę w bramce.  Nasza radość trwała zaledwie minuty kiedy to faulowana na 16 metrze jest napastniczka gospodyń, a bramkę strzałem nie do obrony strzela lewą nogą Kubik. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka dobrych sytuacji, których nie udało się zamienić na bramki. Na drugą część wyszliśmy bardzo zmotywowani i jeszcze bardziej rzuciliśmy się do ataków. Dziewczyny bardzo chciały i walczyły o komplet punktów, ale kolejny raz nasza skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Patrząc po przebiegu meczu ten remis traktujemy jako porażkę.

MTS KNURÓW – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:1 (1:1)

0:1 A.Shmandrovska (as. Ziembińska) 13′
1:1 K.Kubik 16’ 

Ślęza II – Budzyń, Olbińska, Ciesielska (80’ Amarowicz), Piętoń (60’ Wróbel), Szwarc, Adamska, Mikos (46’ Bubak), Ziembińska, Shmandrovska, Piotrowska (60’ Szuba), Badowska

Bramki z pojedynku Ślęza – Stal

Oto jak padały gole w meczu Ślęza Wrocław – Stal Brzeg.

 

 

 

 

 

Zdjęcia ze spotkania ze Stalą

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Stal Brzeg.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice-Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Stal: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Stal Brzeg powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Mecz, który był dla nas ważny jak wszystkie poprzednie. Wcześniej nic nam nie pomagało w kontekście jakości naszej gry, żeby wygrywać i mieć spokój, albo szanse na inne cele natomiast od pewnego czasu patrzeliśmy na dół tabeli. Ten mecz był domknięciem ostatniej serii, w kontekście takim choć mamy jeszcze jeden mecz, że zamknął sprawę utrzymania. Trzeba powiedzieć, że dzisiaj widać było już więcej swobody w grze i od razu przełożyło się też również na wynik, a widać też było, że zespół Stali próbował realizować jakiś plan na ten mecz, ale w konfrontacji z naszą grą ten plan prawdopodobnie, a raczej na pewno zawiódł.”

Zbigniew Smółka (trener Stali): „Zasłużone zwycięstwo i wyrafinowana gra Ślęzy. Kompletnie się nie zaadoptowaliśmy do tego boiska, choć mówiło się o tym przed meczem. Piłka stawała, niepotrzebne prowadzenie, strzelamy sobie sami dwie pierwsze bramki, gdzie oddała nam Ślęza piłkę, gdzie oddała nam prowadzenie i takie fazy. Totalnie mecz nijaki. Podsumowuję go tak. Widać, że dzisiaj taki znużony zespół trzecioligowy zagrał z zespołem czwartoligowym.”

Sebastian Jezierski (Ślęza): „Wygraliśmy 4:0 i myślę, że od początku do końca mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Dobrze wykorzystaliśmy błędy przeciwnika, ale równie skutecznie potrafiliśmy zamieniać na bramki swoje sytuacje. Rywale mieli kilka okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Cieszy nas kolejne zwycięstwo i fakt, że drużyna pokazuje stabilną formę. Widać, że z meczu na mecz gramy coraz pewniej, lepiej się rozumiemy na boisku i to przynosi efekty. Takie spotkania budują morale zespołu i dają dodatkową motywację do dalszej pracy.”

Paweł Kohut (Stal): „Niestety mecz nie ułożył się dla nas pomyślnie, straciliśmy w pierwszej połowie takie bramki, które nie powinny paść. Na drugą część gry wyszliśmy z nastawieniem, że jak szybko strzelimy bramkę kontaktową to jeszcze damy radę odwrócić losy meczu. Gol na 3:0 spowodowała, że przeciwnik już kontrolował spotkanie do końca.”

Ślęza – Stal w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Stal Brzeg.

 

strzały celne

Ślęza – 7
Stal – 1

strzały niecelne

Ślęza – 2
Stal – 3

rzuty rożne

Ślęza – 4
Stal – 3

spalone

Ślęza – 0
Stal – 0

faule

Ślęza – 14
Stal – 11

żółte kartki

Ślęza – 2
Stal – 3

Efektowne pożegnanie z własnymi kibicami

W meczu 33. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała ze Stalą Brzeg 4:0.

 

Ostatni domowy występ Ślęzy Wrocław w sezonie 2024/25 zakończył się okazałym zwycięstwem. Choć samo spotkanie nie porwało swoim poziomem, to wygrana żółto-czerwonych nie podlegała dyskusji. Ślęza zagrała bardziej dojrzale od swoich rywali, mimo że w podstawowej jedenastce 1KSu znalazło się aż siedmiu młodzieżowców, a dla porównania, w Stali było ich czterech.

O pierwszych dwóch kwadransach możemy śmiało zapomnieć, bo choć na boisku nie brakowało walki, to w ogóle nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. Uległo to zmianie dopiero w 29 min. w której szarżujący w polu karnym Kamil Olek, został nieprzepisowo powstrzymany, czego efektem był rzut karny. Jego wykonawcą był Jakub Zawadzki i mimo, że uderzenie wrocławskiego juniora nie było najwyższych lotów, to jednak piłka zatrzepotała w siatce. Niewiele brakowało, by goście szybko doprowadzili do remisu, a konkretnie bliski tego był Paweł Kohut, który świetnie uderzył z dystansu, lecz nieszczęśliwie dla niego, futbolówka obiła tylko poprzeczkę. W 42 min. Ślęza prowadziła już 2:0, po tym jak kolejny z juniorów, Sebastian Jezierski skwapliwie skorzystał z prezentu, jaki podarował mu bramkarz Stali, Hubert Śliczniak. Tuż przed zejściem zespołów na przerwę, niewiele pomylił się uderzając z dystansu Paweł Bujakiewicz.

Druga połowa toczyła się pod pełna kontrolą wrocławian. Goście w tej części mieli praktycznie tylko jedną okazję, jaką był rzut wolny z 17-stego metra. Jego wykonawcą był Mateusz Mozoła, który uderzył z duża siłą, i trafił w głowę stojącego w murze Zawadzkiego. Ślęza tymczasem stwarzała coraz więcej sytuacji po bramką przyjezdnych. W 59 min, nieźle, acz niecelnie z dalszej odległości uderzył Mateusz Kluzek. Ten sam piłkarz był już jednak skuteczny, wykonując kolejny rzut karny, tym razem podyktowany za zagranie ręką, a miało to miejsce w 70 min. W 75 min. Śliczniak zrehabilitował się za błąd z pierwszej połowy, doskonale interweniując po strzale Kacpra Bieńkowskiego. Podobnie golkiper Stali wykazał się dużymi umiejętnościami, broniąc w 81 min. uderzenie Błażeja Jakóbczyka. W 85 min. fantastycznej okazji nie zamienił na gola Vinicius, który na bramkę w oficjalnym meczu czekał już od ponad roku (ostatnie trafienie zaliczył 25 maja 2024 r. w rezerwach Jagiellonii). Tę klątwę przełamał jednak w ostatniej akcji meczu, gdy obsłużony podaniem przez Jakóbczyka, wpakował futbolówkę do bramki.

ŚLĘZA WROCŁAW – STAL BRZEG 4:0 (2:0)

1:0 Zawadzki (karny) 30′
2:0 Jezierski 42′
3:0 Kluzek (karny) 69′
4:0 Vinicius 90′

Ślęza – Kozioł, Jezierski (72’Chmielewski), Jakóbczyk, Marcjan, Olek (72’Vinicius), Jabłoński (46’Toboła), Kluzek, Afonso, Zawadzki, Kozik, Bieńkowski (78’Kifert)
rezerwa – Sypniewicz, Kotlarz, Kaique, Kozachuk)
Stal – Maciocha (7’Śliczniak), Waliś, Szymczak (46’Kania), Chołast, Rakoczy (46’Agomuonso), Kohut, Łuczkiewicz, Mozoła (70’Radwan), Bujakiewicz, Poniewierski (65’Mamis), Kowalski
rezerwa – Wroński, Tupaj

Sędziowali – Maciej Skrzypczak (Poznań) oraz Miron Krakowski i Błażej Robakowski
Żółte kartki – Kozik, Toboła – Chołast, Kohut, Kania
Widzów – 100

III Liga Kobiet – Ślęza II uda się do Knurowa

W niedzielę (1 czerwca) o godz.15 w Knurowie, rozegrany zostanie mecz 21. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet, w którym Ślęza II Wrocław zmierzy się z zespołem miejscowego MTS-u. 

 

Na ostatni w tym sezonie mecz wyjazdowy, druga drużyna Ślęzy wybierze się do Knurowa, by zmierzyć się z trudnym rywalem, bo takim jest miejscowy MTS. O tym, że jest to trudny rywal przekonaliśmy się jesienią we Wrocławiu, w meczu w którym Ślęza II nie potrafiła strzelić tej drużynie bramki i ostatecznie zremisowała 0:0.

Po rundzie jesiennej MTS liczył się w rywalizacji o podium, zajmując czwarte miejsce w tabeli z takim samym dorobkiem punktowym co trzeci Moto-Jelcz Oława. Wiosna w wykonaniu zespołu z Knurowa jest jednak gorsza (cztery porażki), co też przełożyło się na spadek na pozycję szóstą.

Na ten moment MTS jest jedynym zespołem w całej stawce, z którym Ślęza II w tym sezonie nie wygrała. Mamy nadzieję, że w niedzielę nie będzie to już aktualne i wrocławianki wrócą z Knurowa z kompletem punktów.

Paweł Bujakiewicz: „Ślęza to ekipa, która gra z dużą intensywnością.”

Przed meczem ze Stalą Brzeg rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Pawłem Bujakiewiczem.

 

 

Remisem zakończył się Wasz ostatni pojedynek z Odrą Bytom Odrzański. Sprawiedliwym?

Dla nas to wynik, który nie oddaje tego, co działo się na boisku. Uważamy, że byliśmy zespołem lepszym – prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy więcej sytuacji i kontrolowaliśmy tempo. Zabrakło skuteczności i może trochę chłodnej głowy w kluczowych momentach. Ale nie szukamy wymówek – wiemy, nad czym musimy pracować i wiemy, że takie mecze musimy rozstrzygać na swoją korzyść, jeśli chcemy wrócić tam, gdzie nasze miejsce.

Jak inną ekipą jesteście w tym sezonie po przejęciu jej w jego trakcie przez trenera Zbigniewa Smółkę?

Zupełnie inną – przede wszystkim bardziej świadomą, zorganizowaną i grającą z charakterem. Trener Smółka tchnął w nas nową energię, wprowadził jasne zasady, wymagania i konkretną wizję gry. Jednocześnie przed rozpoczęciem drugiej rundy klub przeszedł rewolucję kadrową – wielu zawodników odeszło, przyszli nowi, głodni gry i sukcesu. To wszystko sprawiło, że dziś jesteśmy drużyną, któraa ma tożsamość i wie, po co wychodzi na boisko.

Czego nauczył Was ten sezon na trzecioligowych boiskach?

Ten sezon był dla nas prawdziwym testem charakteru. Przede wszystkim pokazał nam, jak cienka jest granica między sukcesem, a porażką. Zrozumieliśmy, jak ważne są detale – jeden moment dekoncentracji może kosztować punkty. Nauczyliśmy się też lepiej radzić sobie z presją i trudnymi sytuacjami. To była trudna droga, ale właśnie dzięki niej dojrzeliśmy jako zespół. Teraz wiemy, czego potrzeba, żeby wrócić silniejszym i skuteczniejszym – i właśnie w tym kierunku będziemy iść.

Na co najbardziej musicie uważać w grze Ślęzy Wrocław, a więc Waszego kolejnego przeciwnika?

Ślęza to ekipa, która gra z dużą intensywnością i potrafi szybko wykorzystywać przestrzenie. Wydaje mi się, że ich największym atutem jest płynna gra w ofensywie i dobra organizacja w środku pola. Musimy uważać na ich ruchliwość bez piłki i szybkie przejścia do ataku. Ale najważniejsze będzie to, żebyśmy skupili się na sobie – jeśli zagramy skoncentrowani, agresywnie i z pomysłem, to jesteśmy w stanie zneutralizować ich mocne strony i przejąć inicjatywę. Jesteśmy przygotowani.

Jak grającą drużynę Stali zobaczymy w piątkowym spotkaniu?

W piątek kibice zobaczą Stal głodną punktów, która wybiegnie na boisko po pełną pulę. Nie będzie odpuszczania, każdy z nas czuje odpowiedzialność – za herb, za kibiców, za drogę, którą mamy przed sobą. Ten mecz to kolejna szansa, by pokazać, że Stal wraca na właściwe tory.

 

33. kolejka Betclic III ligi (gr. 3): Typy Mateusza Kluzka

Oto jakie rozstrzygnięcia w 33. kolejce Betclic III ligi (gr. 3) wcielił się piłkarz Ślęzy Wrocław Mateusz Kluzek.

 

 

 

 

Górnik II Zabrze

Odra Bytom Odrzański

1

Górnik Polkowice

Unia Turza Śląska

1

Warta Gorzów Wielkopolski

Karkonosze Jelenia Góra

X

Lechia Zielona Góra

Śląsk II Wrocław

2

Miedź II Legnica

MKS Kluczbork

2

LKS Goczałkowice-Zdrój

Podlesianka Katowice

1

Carina Gubin

Stilon Gorzów Wielkopolski

1

Pniówek 74 Pawłowice

Polonia Słubice

1

Ślęza Wrocław

Stal Brzeg

1

 

 

 

 

 

 

 

Maciej Skrzypczak arbitrem meczu Ślęza – Stal

Maciej Skrzypczak (KS Poznań) sędziować będzie mecz 33. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Stalą Brzeg. 

 

Dla Macieja Skrzypczaka obecny sezon jest pierwszym, w którym sędziuje w rozgrywkach III ligi. Jak dotąd nie pełnił on roli arbitra w meczu z udziałem Ślęzy Wrocław.

W bieżących rozgrywkach Maciej Skrzypczak sędziował w 10 meczach III ligi. Pokazał w nich 49 (śr.4,9) żółtych kartek, 3 czerwone i podyktował 6 rzutów karnych.