Łukasz Sowada arbitrem meczu Ślęza – Odra

Łukasz Sowada z Opola sędziować będzie mecz 15. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Odrą Wodzisław Śl. .

Opolanin w rozgrywkach III ligi sędziuje od sezonu 2013/14. Do tej pory trzykrotnie pełnił on rolę arbitra w meczach z udziałem Ślęzy Wrocław. Za pierwszym razem, w sierpniu 2017 r. w zremisowanym 3:3 przez 1KS meczu w Pawłowicach z Pniówkiem, za drugim, we wrześniu 2019 r., w wygranym 2:1 przez żółto-czerwonych starciu z Rekordem Bielsko-Biała, a ostatni raz w maju b.r. w Zielonej Górze w wygranym przez Ślęzą 3:1 spotkaniu z Lechią.

W bieżących rozgrywkach Łukasz Sowada sędziował w 5. trzecioligowych spotkaniach. Pokazał w nich 17. (śr. 3,4 na mecz) i podyktował 1. rzut karny.

Wojciech Wenglorz: „Siła ofensywna Ślęzy jest bardzo duża”

Przed niedzielnym meczem z Odrą Wodzisław Śląski rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Wojciechem Wenglorzem.

 
 
 

Gol zdobyty w końcowych minutach dał Wam wygraną w spotkaniu z MKS Kluczbork. To zasłużone zwycięstwo Waszej ekipy?

Poza pierwszymi dwudziestoma pięcioma minutami, w których przeciwnik był zdecydowanie lepszy to my prowadziliśmy grę. W drugiej połowie zdominowaliśmy rywala i gol był kwestią czasu. Czerwona karta pomogła nam w przełamaniu obrony rywala i zgarnięciu ważnych trzech punktów.

Nie tak dawno sporo w mediach pisano o Waszych problemach finansowo-organizacyjnych. Nie wpłynęło to jednak na Wasze wyniki, bo w ostatnich pojedynkach spisujecie się bardzo dobrze…

My jako zawodnicy nie mamy na to wpływu. Staramy się wywiązywać ze swoich obowiązków najlepiej jak umiemy, licząc ze wszystko się w końcu dobrze ułoży i będziemy jeszcze silniejsi jako zespół.

Jak scharakteryzowałbyś drużynę Odry Wodzisław Śląski?

Na pewno jesteśmy ambitną, młodą, a co za tym idzie nieobliczalną ekipą. Tworzymy zgrany zespół, w których panuje dobra atmosfera pomimo w/w problemów. Jesteśmy na tyle silną drużyną, że przy pełnym zaangażowaniu oraz wykonywaniu poleceń taktycznych możemy wygrać z każdą ekipą naszej ligi.

Już w najbliższy weekend 15. ligowa kolejka i Wasza wizyta we Wrocławiu na meczu ze Ślęzą. Na co najbardziej musicie zwrócić uwagę w ich grze?

Wrocławianie to mocny zespół, która od kilku lat utrzymuje się w górnej połowie ligowej tabeli. Bardzo dobre wyniki w Pucharze Polski tylko to potwierdzają. Na pewno będziemy musieli być bardzo uważni w defensywie, ponieważ siła ofensywna Ślęzy jest bardzo duża.

Gdzie widzisz szanse Odry na zdobycie punktów w tym spotkaniu?

Jeżeli zrealizujemy założenia taktyczne oraz zagramy zagramy na pełnym zaangażowaniu jesteśmy w stanie wywieźć punkty z Wrocławia, choć będzie o nie na pewno bardzo trudno. Mamy w drużynie indywidualności, które przy wyrównanym pojedynku mogą przechylić szalę na naszą korzyść.

Fot. Iti Iti

15. kolejka III ligi: Typy Wiktora Gasztyka

Oto jakie rozstrzygnięcia w 15. kolejce III ligi (gr. 3) typuje bramkarz Ślęzy Wiktor Gasztyk

 

Stal Brzeg

Piast Żmigród

1

Zagłębie II Lubin

Karkonosze Jelenia Góra

1

Rekord Bielsko-Biała

Górnik II Zabrze

X

Lechia Zielona Góra

Carina Gubin

1

Gwarek Tarnowskie Góry

LKS Goczałkowice Zdrój

2

Pniówek 74 Pawłowice

Warta Gorzów Wielkopolski

X

MKS Kluczbork

Miedź II Legnica

2

Ślęza Wrocław

Odra Wodzisław Śląski

1

Foto-Higiena Gać

Polonia Bytom

2

Ślęza z Odrą zagra po raz 27.

Niedzielny mecz Ślęzy Wrocław z Odrą Wodzisław Śl. będzie 27. ligowym starciem tych zespołów.

 

Do pierwszych spotkań Ślęzy z Odrą, a właściwie GKS-em, bo pod taką nazwą występował wówczas klub z Wodzisławia Śl. doszło w latach 60-tych na trzecim poziomie rozgrywkowym. Wyników tych meczów niestety nie znamy, ale wiemy jakie miejsca zajmowały wówczas obydwa kluby.

Sezon 1966/67

Odra – 6
Ślęza – 10

Sezon 1967/68

Odra – 5
Ślęza – 3

Sezon 1968/69

Odra – 3
Ślęza – 15 spadek

Sezon 1981/82

Odra – 1 awans
Ślęza – 7

Do kolejnych starć dochodziło już na poziomie dawnej II ligi, a ich wyniki wyglądały tak ;

Sezon 1984/85

Ślęza – Odra 2:2
Odra – Ślęza 0:0

Sezon 1985/86

Ślęza – Odra 2:0
Odra – Ślęza – 2:3

Sezon 1986/87

Ślęza – Odra 0:0
Odra – Ślęza 0:0

Sezon 1987/88

Ślęza – Odra 0:1
Odra – Ślęza 1:0

Sezon 1988/89

Ślęza – Odra 1:1
Odra – Ślęza 5:0

Sezon 1991/92

Ślęza – Odra 0:0
Odra – Ślęza 2:2

sezon 1993/94

Ślęza – Odra 3:0
Odra – Ślęza 1:0

Sezon 1994/95

Ślęza – Odra 1:2
Odra – Ślęza 0:0

Sezon 1995/96

Ślęza – Odra 0:1
Odra – Ślęza 2:1

Bilans spotkań z II ligi

3. zwycięstwa Ślęzy
7. zwycięstw Odry
8. remisów
Ślęza – 15 bramek
Odra – 20 bramek

Zapowiedź 15. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W sobotę i niedzielę (30/31 października) rozegrana zostanie 15. kolejka rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

REKORD BIELSKO-BIAŁA – GÓRNIK II ZABRZE sobota godz.13:00
Choć rezerwy Górnika spisują się w tym sezonie przyzwoicie, to w tym starciu zdecydowanie stawiamy na gospodarzy.

FOTO-HIGIENA GAĆ – POLONIA BYTOM sobota godz.14:00
Foto-Higiena w tym sezonie u siebie jeszcze nie wygrała i mało prawdopodobne wydaje się być, by miała przełamać tę fatalną passe w meczu, z rozpędzoną Polonią.

STAL BRZEG – PIAST ŻMIGRÓD sobota godz.14:00
Dystans punktowy nad strefą spadkową w przypadku obu drużyn jest niewielki, stąd każdy z nich będzie się starał, by się on zwiększył.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ sobota godz.14:00
Trudno przypuszczać, by Gwarek był w stanie zabrać punkty liderowi.

LECHIA ZIELONA GÓRA – CARINA GUBIN sobota godz.14:30
Mecz, którego stawką będzie miano najlepszego zespołu woj. Lubuskiego w rundzie jesiennej.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – WARTA GORZÓW WLKP. sobota godz.14:30
Choć Pniówek spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań, to z Wartą powinien sobie poradzić.

MKS KLUCZBORK – MIEDŹ II LEGNICA sobota godz.17:00
MKS bardzo potrzebuje punktów, ale zdobycie choćby jednego z świetnie grającymi rezerwami Miedzi, będzie nie lada sztuką.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – KARKONOSZE JELENIA GÓRA niedziela godz.12:00
Jeśli lubinianie zagrają swoje, to większych problemów z odniesieniem zwycięstwa mieć nie powinni.

ŚLĘZA WROCŁAW – ODRA WODZISŁAW ŚL. niedziela godz.14:00
Zapowiedź tego meczu ukaże się w piątek.

Skrót meczu z Górnikiem z www.polsatsport.pl

Na stronie www.polsatsport.pl ukazał się skrót z dzisiejszego spotkania Ślęza Wrocław – Górnik Zabrze.

 

Fot. W. Fryt

 

Zdjęcia z pojedynku Ślęza – Górnik

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Górnik Zabrze.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Ślęza – Górnik: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Górnik Zabrze powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): Były dwie różne połowy. Pierwsza to zdecydowana dominacja Górnika. Owszem bardzo mocno też pomogliśmy rywalowi prowadzić to 2:0, natomiast staraliśmy się razem z Górnikiem grać w piłkę. Natomiast przeciwnik zdecydowanie lepiej utrzymywał się przy piłce, tworzył sytuacje i to zakończyło się wynikiem adekwatnym do gry. Ale w drugiej połowie wiadomo, że przeważnie jest tak, że zespoły są coraz bardziej zmęczone, różnice coraz bardziej się zacierają, nasza drużyna miała więcej determinacji w sensie takim, bo w tym momencie mieliśmy o co walczyć, bo przegrywaliśmy i mecz się zdecydowanie wyrównał. Mieliśmy swoje sytuacje, mogliśmy to nawet doprowadzić do remisu, ale trudno. W tym momencie kończymy tegoroczną przygodę z tym pucharem, gratulujemy Górnikowi i będziemy im kibicować w kolejnych rundach.”

Jan Urban (trener Górnika): „Tak to jest, że w pucharze najważniejszy jest awans. Uważam, że zagraliśmy dziś dobrze, nawet bardzo dobrze w pierwszej połowie. Weszliśmy w to spotkanie bardzo poważnie szanując przeciwnika. Wiemy co się dzieje w pucharze Polski, jak tych niespodzianek jest dużo, i nie można nikogo lekceważyć. W drugiej połowie skomplikował nam się mecz po czerwonej kartce. Potem był rzut karny, było niebezpiecznie, ale jesteśmy zadowoleni, że zrobiliśmy swoje zadanie i że jesteśmy w kolejnej rundzie.”

Piotr Stępień (Ślęza): „Przede wszystkim chciałbym pogratulować drużynie walki i zaangażowania, bo widać było, że każdy dał z siebie tyle ile tylko mógł. W pierwszej połowie wydawało się, że wyszliśmy za bardzo zestresowani, ze zbyt dużym respektem dla rywala, co poskutkowało szybko straconą bramką. Mimo wszystko udało nam się stworzyć kilka dobrych okazji strzeleckich. Drugą połowę naznaczyła czerwona kartka dla Górnika. Zmieniliśmy swoje nastawienie, przejęliśmy inicjatywę i w efekcie strzeliliśmy bramkę kontaktową. Mieliśmy też kilka świetnych okazji w końcówce spotkania, ale niestety nie udało się doprowadzić do dogrywki. Czuję ogromny żal, bo myślę że w dogrywce mogłoby wydarzyć się wszystko i być może udałoby się sprawić niespodziankę. Niestety tak się nie stało i odpadamy, ale myślę, że pozostawiliśmy po sobie bardzo dobre wrażenie, długimi momentami spychając Górnika do głębokiej defensywy. Teraz pozostaje się skupić na rozgrywkach ligowych.”

Mateusz Cholewiak (Górnik): „Cieszymy się na pewno, że awansowaliśmy, bo to w tym wszystkim jest najważniejsze. Wiadomo jest jeden mecz. Przegrywasz odpadasz, także dla nas jest to bardzo ważne, że to spotkanie przeszliśmy. Na pewno nie było to łatwe, tym bardziej, że praktycznie 35 minut graliśmy jednego mniej. Ślęza miała swoje sytuacje, wykorzystała jedną z rzutu karnego i nie udało im się wyrównać. Dlatego bardzo cieszę, że wyjeżdżamy ze zwycięstwem.”

Ślęza – Górnik w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Górnik Zabrze.

 

strzały celne

Ślęza – 8
Górnik – 5

strzały niecelne

Ślęza – 7
Górnik – 2

rzuty rożne

Ślęza – 4
Górnik – 4

spalone

Ślęza – 0
Górnik – 0

faule

Ślęza – 12
Górnik – 14

żółte kartki

Ślęza – 2
Górnik – 3

czerwone kartki za dwie żółte

Ślęza – 0
Górnik – 1

Było blisko, tak bardzo blisko

W meczu 1/16 rozgrywek Fortuna Pucharu Polski, Ślęza Wrocław przegrała z Górnikiem Zabrze 1:2.

 

Ten mecz zapowiadaliśmy jako największe wydarzenie w jakże jeszcze krótkiej historii istnienia Centrum Piłkarskiego Ślęza Wrocław – Kłokoczyce. Wszak Ślęzie przyszło się mierzyć z 14-stokrotnym Mistrzem Polski. I rzeczywiście było to wydarzenie, które na pewno będziemy długo pamiętać, a wraz z kompletem kibiców, którzy zasiedli na trybunach będziemy też mówić o wielkim niedosycie, bowiem choć oba grające dziś zespoły dzieli różnica trzech klas rozgrywkowych, to w tym starciu wcale nie było jej widać. Pokusimy się nawet o stwierdzenie, że to Ślęza była w przekroju całego spotkania zespołem lepszym, a widok gdy piłkarze z ekstraklasy w spotkaniu z trzecioligowcem kilkukrotnie wybijali piłkę na tzw. pałę, gdzieś daleko poza trybuny, był powiedzmy, że dosyć dziwny.

Ślęza rozpoczęła mecz bardzo odważnie, przejmując inicjatywę w początkowych minutach. Warta odnotowania jest zwłaszcza akcja w której obrońcom urwał się Vinivcius i dośrodkował piłkę w pole karne, w którym niestety, żaden z wrocławian nie zdołał do niej dojść. Wraz z upływem czasu do głosu doszli zabrzanie i to oni częściej atakowali. W 15 min. goście objęli prowadzenie, jednak nie po składnej akcji, a po błędach naszych piłkarzy. Ta bramkowa sytuacja zaczęła się od zagrania Piotra Zabielskiego na 16 metr do Macieja Tomaszewskiego, a ten piłkarz nieszczęśliwie dwukrotnie się potknął, przez co piłkę przejęli gości, a Vamara Sanogo umieścił ją w siatce. Nie zrażeni utratą gola wrocławianie nie spuścili głów, tylko z werwą ruszyli do przodu z wiarą w odrobienie strat. Mieli ku temu trzy fantastyczne okazje. W 29 min. Vinicius z bliska trafił w bramkarza. Chwilę później, po rzucie rożnym doskonale uderzył głową Adam Samiec, lecz kapitalną interwencją zapobiegł utracie gola, Daniel Bielica. Kolejnej świetnej szany na gola nie zdołał zamienić w 37 min. Mateusz Kluzek, bowiem znów na przeszkodzie ku temu stanął znakomicie interweniujący Bielica. Tymczasem zabrzanom, którzy niczym szczególnym na boisku nie imponowali, wystarczyła jedna akcja, by podwyższyć prowadzenie. W 41 min. stało się tak po pięknym uderzeniu pod poprzeczkę autorstwa Davida Toshevskiego.

Potoczny obserwator, nie więdząc w jakich ligach grają obydwa zespoły, miałby duże problemy by oglądając drugą połowę stwierdzić, który z nich gra w Ekstraklasie, a który w zaledwie III lidze. W 52 min. na dobrej pozycji znalazł się Kornel Traczyk, a dlaczego nie zdecydował się na strzał ? To pytanie zadawali sobie chyba wszyscy kibice. W 55 min. po dośrodkowaniu Roberta Pisarczuka, strzał głową Tomaszewskiego obronił Bielica. W 58 min. drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Adrian Gryszkiewicz. Od tego momentu przewaga Ślęza była już bardzo wyraźna. Wróciły jednak stare demony naszego zespołu, czyli brak skuteczności. W 70 min. piłka po odbiciu się od stojącego tuż przed bramką Afonso, minęła słupek. Goście w tej cześci meczu tak naprawdę tylko raz poważnie zagrozili bramce Ślęzy. Miało to miejsce w 72 min. gdy Zabielski doskonale interweniował po uderzeniu Bartosza Nowaka. Tymczasem żółto-czerwoni raz za razem stwarzali sytuacje podbramkowe. W 74 min. strzelał Mikołaj Wawrzyniak, lecz uczynił to zbyt lekko by zaskoczyć Bielicę. W 79 min. w polu karnym faulowany był Piotr Stępień, a arbiter wskazał na 11. metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego był Pisarczuk, a na trybunach odżyły nadzieję na to, że nie wszystko jeszcze stracone. I rzeczywiście Ślęza miała dwie fantastyczne szanse na wyrównanie. Pierwszą z nich zaprzepaścił w 83 min. Stępień, a drugą w 90 min. Afonso. Już w doliczonym czasie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, tuż obok słupka posłał piłkę po strzale głową Stępień.

Potrzeba trochę czasu byśmy ochłonęli po tym meczu. Będziemy go z pewnością długo pamiętać, wspominając świetną grę żółto-czerwonych i to jak bardzo blisko byli oni sprawienia ogromnej sensacji. Po tym meczu mamy nadzieję, że ci kibice, którzy pierwszy raz odwiedzili Kłokoczyce, będą to teraz robić częściej, bo żółto-czerwoni pokazali im, że w piłkę i to całkiem nieźle, grać potrafią.

ŚLĘZA WROCŁAW – GÓRNIK ZABRZE 1:2 (0:2)

0:1 Sanogo 15′
0:2 Toshevski 41′
1:2 Pisarczuk (karny) 81′

Ślęza – Zabielski, Pisarczuk, Traczyk (65’Hampel), Hawryło (46’Fediuk), Vinicius (75’Bohdanowicz), Stępień, Niewiadomski, Samiec, Muszyński, Tomaszewski (65’Wawrzyniak), Kluzek (65’Afonso)
rezerwa – Wąsowski, Gasztyk, Krukowski
Górnik – Bielica, Cholewiak, Pawłowski, Toshevski (70’Jimenez), Sanogo (70’Nowak), Krawczyk (88’Wiśniewski), Mvondo (88’Dadok), Gryszkiewicz, Dziedzic (58’Kubica), Bainović, Szymański
rezerwa – Sandomierski, Manneh, Stalmach, Janza

Sędziowali – Sebastian Krasny (Kraków) oraz Marcin Ciepły i Sebastian Mucha. Sędzia techniczny – Kornel Paszkiewicz
Żółte kartki – Toshevski, Gryszkiewicz – Traczyk, Hawryło
Czerwona kartka za dwie żółte – Gryszkiewicz 53′
Widzów – 900