Bartosz Woźniak: „Mam nadzieję, że nie spoczniemy na laurach”

Przed sobotnim spotkaniem z Cariną Gubin rozmawiamy z piłkarzem tej ekipy Bartoszem Woźniakiem.

 

 

 

Zdobyłeś zwycięskiego gola w meczu ostatniej kolejki z rezerwami Rakowa Częstochowa. Czujesz się bohaterem tego pojedynku?

Strzelona bramka na pewno cieszy, ale nie czuję się bohaterem. Cały zespół zapracował na wygraną w tym spotkaniu.

W poprzednim sezonie zdobyliście trzydzieści dziewięć punktów zajmując na finiszu rozgrywek czternaste miejsce w ligowej tabeli. W tym na siedem kolejek przed jego zakończeniem macie już ich dwa więcej, co przekłada się na szóstą lokatę, z której z pewnością jesteście zadowoleni…

Myślę, że drużyna nabrała więcej doświadczenia i lepiej się ze sobą zgrała, stąd szóste miejsce w tabeli i mamy nadzieję, że nie spoczniemy na laurach.

Bardzo dobrze podczas piłkarskiej wiosny gracie ma obcym terenie. Na wyjeździe zagracie również i w najbliższą sobotę we Wrocławiu z tamtejszą Ślęzą, która z pewnością będzie chciała Wam ten dobry bilans trochę popsuć. Jak oceniasz tego przeciwnika?

W meczach na wyjeździe zazwyczaj murawa ma lepszy stan niż u nas w Gubinie, co ułatwia nam granie naszym stylem. Ślęza to bardzo dobra ekipa, która strzela dużo bramek, także będziemy musieli być mocno skoncentrowani.

Jesteście tym zespołem w obecnych rozgrywkach, który nie traci zbyt dużo goli, ale też zbyt wiele ich nie zdobywa. Macie już pomysł na to jak zatrzymać najlepszy obecnie atak w lidze jaki mają obecnie wrocławianie?

Pomysł jest, ale to boisko zweryfikuje czy dobrze przygotowaliśmy się do sobotniego meczu.

Co może zadecydować o sukcesie któregoś z zespołów w tym pojedynku?

Dużą rolę będzie pełniło to, która drużyna bardziej zaangażuje się w sobotnie spotkanie. Myślę, że to powinno przynieść sukces.

 

Dop. red. Bartosz Woźniak (na zdjęciu z prawej)