Deja Vu – Strzelecka niemoc trwa nadal

W meczu 23. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Wartą Gorzów Wlkp. 0:0.

 

Jest taki film – Dzień świstaka – w którym główny bohater, codziennie od nowa rozpoczyna ten sam dzień. Z takim dniem świstaka mamy do czynienia w przypadku zespołu Ślęzy Wrocław, bo praktycznie można odnieść wrażenie, że cały czas oglądamy ten sam mecz,  mimo różnych rywali, którzy w tym roku zawitali do Wrocławia. Tak samo jak z Cariną, Miedzią II tak też i dziś z Wartą, Ślęza powinna wygrać, lecz trudno to uczynić, gdy nie strzela się bramek, a takowej w tym roku wrocławianie na własnym obiekcie jeszcze nie zdobyli.

Pierwszy strzał w tym meczu oddał Maciej Pałaszewski, ale bez problemu poradził sobie z nim Kacper Kozioł. Potem nastąpiła seria niewykorzystanych okazji przez żółto-czerwonych. Niecelnie przymierzył Przemysław Marcjan, dobrą szansę zmarnował Kamil Olek, a uderzenie stojącego tuż przed bramką Mateusza Kluzka zostało zablokowane. W 18 min. Kozioł zapobiegł utracie gola broniąc strzał Igora Lewandowskiego i dobitkę Krystiana Rybickiego. Kolejne sytuacje bramkowe w tej części meczu mieli już tylko wrocławianie. W 26 min. składną akcję 1KS-u zakończył niecelnym uderzeniem Paweł Wojciechowski. Następnie z bardzo mocnymi strzałami Kaique i Roberta Pisarczuka, znakomicie poradził sobie Alan Madaliński. Bramkarz Warty nie dał się też zaskoczyć przy uderzeniu Olka z ostrego kąta. Jeszcze przed przerwą  piłkarze Ślęzy kilkukrotnie próbowali umieścić piłkę w bramce, za każdym jednak razem czynili to bez powodzenia.

W drugiej odsłonie obraz gry długimi momentami był jednostajny, czyli atak pozycyjny Ślęzy  i broniąca się praktycznie całym zespołem Warta, próbująca od czasu do czasu szukać swego szczęścia w kontrach. W tej części meczu sytuacji podbramkowych było już mniej. Ze strony Warty trzeba wymienić groźne uderzenie Michała Samborskiego. Dla Ślęzy gola mógł za to zdobyć Kacper Bieńkowski, lecz niestety piłka po jedno strzale głową, przeleciała nad poprzeczką.

Po końcowym gwizdku wśród gości zapanowała radość, ze zdobytego punktu. My powodów do takiej radości niestety wciąż nie mamy.

ŚLĘZA WROCŁAW – WARTA GORZÓW WLKP. 0:0

Ślęza – Kozioł, Pisarczuk, Wojciechowski, Jakóbczyk (63’Vanda), Marcjan, Olek (63’Vinicius), Jabłoński (81’Drzymkowski), Kluzek, Afonso, Bieńkowski, Kaique (46’Kozik)
rezerwa – Sypniewicz, Jezierski, Toboła, Bullat, Kifert
Warta – Madaliński, Radziński, Skrzyniak, Lewandowski, Zdybowicz (84’Marchel), Rybicki (64’Kaczmarek), Mroczko, Siwiński, Pałaszewski (84’Ufir), Majerczyk, Samborski (64’Karasiewicz)
rezerwa – Andrzejczak, Gajda, Orzechowski, Posmyk

Sędziowali – Mariusz Goriwoda (Gliwice) oraz Bartosz Słysz i Tomasz Czermak
Żółte kartki – Kaique, Vanda – Mroczko
Widzów -150