Dobra gra, ale wynik już nie
W meczu 20. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Górnikiem II Zabrze 1:1.
Przed tygodniem Ślęza po słabej grze przywiozła punkt z Gubina, dziś wrocławianie zagrali dobre spotkanie, ale cóż z tego, efekt jest taki sam, czyli tylko remis. Szkoda, bo 1KS z gry był zespołem dużo lepszym, lecz zawiodła przede wszystkim skuteczność, bowiem okazji do strzelenia goli było aż nadto. Przy części z nich brakowało precyzji, przy innych szczęścia, ale też nie można pominąć znakomitej postawy w bramce Górnika – Pawła Sokoła.
Już w 4 min. przed bramką przyjezdnych znalazł się nieobstawiony Mateusz Stempin, lecz z dosyć trudnej pozycji posłał piłkę nad bramką. W 9 min. duży błąd popełnił Maksymilian Trepczyński przez co przed szansą na strzelenie gola stanął Bartłomiej Korbecki i na nasze szczęście spudłował. Gra toczyła się głownie w pobliżu pola karnego gości. Wrocławianie próbowali uderzać z dystansu, lecz ani Maciej Tomaszewski ani Robert Pisarczuk nie byli w tym elemencie zbyt precyzyjni. W 20 min. blisko otwarcia wyniku był Joao Passoni, lecz i on, co prawda niewiele, lecz jednak się pomylił. W 21 min. Stempin uderzył głową tak, że wydawało się, że piłka musi zatrzepotać w siatce, lecz fantastyczną interwencją zapobiegł temu Sokół. Po chwili golkiper z Zabrza poradził też sobie ze strzałem Huberta Muszyńskiego. Kolejnych szans nie brakowało, że wymieńmy strzał głową Adama Samca, czy też uderzenie tuż nad poprzeczką Passoniego. Wydawać się mogło, że gol dla Ślęzy jest tylko kwestią czasu, a tymczasem stało się wręcz odwrotnie. Pod koniec pierwszej połowy, bezsensowne przewinienie Michała Hawryło poskutkowało rzutem karnym dla Górnika, a gola z jedenastu metrów strzelił Korbecki. Już w doliczonym czasie faulowany został piłkarz Ślęzy, tylko kontrowersyjne było miejsce tego przewinienia. Arbiter uznał, że miało ono miejsce tuż przed polem karnym i podyktował rzut wolny, po którym Pisarczuk obił słupek. Chwilę potem, okazję miał Vinicius, ale i jego celownik nie był dziś dobrze ustawiony.
Po zmianie stron pierwsze zagrożenie stworzyli przyjezdni, a konkretnie Thomas Pranica, który niecelnie główkował. Kolejne minuty to też kolejne doskonałe okazje żółto-czerwonych, marnowane jedna za drugą. W 54 min. w sytuacji sam na sam Stempin przegrał pojedynek z Sokołem. Za moment w środek bramki z dystansu uderzył Lima, a w 58 min. świetnej okazji na gola nie zamienił Passoni, bo na przeszkodzie ku temu ponownie stanął Sokół. Ten że piłkarz fantastycznie też interweniował po strzałach Limy i Trepczyńskiego. Od 82 min. goście, po czerwonej kartce Mateusza Kulanka grali w dziesiątkę, choć na obraz gry nie miało to dużego wpływu, bowiem zabrzanie i przed tym wykluczeniem, praktycznie się tylko bronili. i to czasami dosyć rozpaczliwie. wreszcie w 87 min. po przepięknym uderzeniu Mikołaja Wawrzyniaka Ślęza doprowadziła do remisu. Wrocławianie do samego końca z ogromną determinacją dążyli do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść, i mieli jeszcze jedną okazję by to uczynić, lecz niestety, po strzale Jakuba Gila, znów formą zaimponował Sokół.
ŚLĘZA WROCŁAW – GÓRNIK II ZABRZE 1:1 (0:1)
0:1 Korbecki (karny) 43′
1:1 Wawrzyniak 87′
Ślęza – Budzyński, Hawryło (46’Fediuk), Trepczyński, Samiec, Muszyński (75’Traczyk), Piasczuk (66’Hampel), Vinicius (66’Wawrzyniak), Stempin, Tomaszewski (75’Gil), Lima, Passoni
rezerwa – Zabielski, Afonso
Górnik II – Sokół, Surowiec, Wingralek, Liszka, Kulanek, Skała, Wodecki (11’Pranica, 80’Pawlak), Hrosu, Rostkowski (30’Juritka), Korbecki, Lubaski
rezerwa – Całka, Kołodziejczyk, Mazur, Płonka
Sędziowali – Dawid Matyszczak (Kluczbork) oraz Jacek Babiarz i Miłosz Pukajło.
Żółte kartki – Vinicius, Pisarczuk, Hawryło, Tomaszewski – Kulanek, Skała, Wingralek
Czerwona kartka za dwie żółte – Kulanek 82′
Widzów – 100