Po emocjonującym meczu Ślęza wygrała z Wandą
W meczu 10. kolejki rozgrywek II Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Wandą Kraków 3:2.
Ostatni domowy mecz w tym roku Ślęzy Wrocław, dostarczył kibicom sporą dawkę emocji. Nie brakowało w nim walki praktycznie o każdy metr boiska, nie brakowało kontrowersji sędziowskich i nie brakowało też goli. Dla nas najważniejsze, że o jednego więcej strzelił Ślęza i dzięki temu mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa. Zwycięstwa zasłużonego, bowiem w przekroju całego meczu Ślęza stworzyła więcej sytuacji podbramkowych i częściej zagrażała bramce przeciwniczek. Zespół z Krakowa też pokazał się w tym meczu z dobrej strony i udowodnił, że zajmowane miejsce w czołówce tabeli, nie jest dziełem przypadku.
Ślęza pierwszą swoją szansę miała tuż po rozpoczęciu meczu, a kolejną, gdy Nikola Góra główkowała tuż obok słupka w 4 min. Kolejne minuty to gra głównie w środkowej strefie boiska i brak sytuacji podbramkowych. Wynikało to też z tego, że obie drużyny bardzo dobrze spisywały się w defensywie. Minęło pół godziny, gdy wrocławianki zaczęły oddawać kolejne strzały. Niecelnie z dystansu uderzyła Kinga Podkowa, a z zaskakującym uderzeniem Karoliny Larskiej z dalszej odległości poradziła sobie Kamila Piechnik. Bramkarka Wandy była też lepsza w pojedynku sam na sam z Agatą Brzozowską. Gdy wszyscy czekaliśmy na gola dla 1KS-u, to dosyć niespodziewanie wynik otworzyły krakowianki. Miało to miejsce w 38 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Po nim niestety Bianka Raduj odbiła piłkę zbyt krótko, z czego skrzętnie skorzystała Wiktoria Kaczmarek pakując ją do siatki. Po stracie gole byliśmy ciekawi reakcji wrocławianek, mając w pamięci mecz z rezerwami AZS UJ Kraków, gdy nasze piłkarki w praktyce nie zdołały się pozbierać. Tym razem było jednak inaczej, bowiem dziewczyny od razu rozpoczęły poszukiwania wyrównującego trafienia. Bliska tego była w 41 min. Zuzanna Walczak, która minimalnie się pomyliła przy próbie przelobowania Kamili Piechnik. Ślęza zdołała wyrównać jeszcze przed przerwą. Po długim zagraniu Oliwii Adamiec i przedłużeniu głową lotu piłki przez Nikolę Górę, sama przed bramką znalazła się Zuzanna Walczak i tej okazji nie zmarnowała.
Tak jak świetnie zakończyła się dla nas pierwsza połowa, tak równie doskonale rozpoczęła druga, bo już w 47 min. po świetnym dośrodkowaniu Aleksandry Gruchały, strzałem głową piłkę w bramce umieściła Agata Brzozowska. Ten gol wyraźnie uskrzydlił żółto-czerwone, które nie zamierzały na tym poprzestać. W 52 min. dwukrotnie strzałami z dystansu, Kinga Podkowa sprawdziła umiejętności krakowskiej golkiperki. Podobnie rzecz się miała po uderzeniu Nikoli Góry. W 71 min. kapitalną akcję przeprowadziła Zuzanna Walczak, a wykończyła ją umieszczając piłkę w bramce, Karolina Larska. Prowadząc 3:1, Ślęza miała kolejne szanse. Nieczysto uderzyła Oliwia Szewczyk, a zbyt lekko Paulina Zygadlik. Gdy mogło się wydawać, że jest już po meczu, w końcówce do głosu doszły ambitne krakowianki. W 82 min. utracie gola przez Ślęzę, zapobiegła doskonała interwencja Oliwii Szewczyk pod własną bramką. W 83 min. mocno spudłowała będąca na dobrej pozycji Katarzyna Kemfe. W rewanżu nieźle z rzutu wolnego przymierzyła Oliwia Adamiec, nie na tyle jednak by pokonać Kamilę Piechnik. W 88 min. po golu Pauliny Fiałek, Wanda złapała kontakt. To zwiastowało duże emocje w samej końcówce, tym bardziej, że pani arbiter doliczyła aż 6 minut do podstawowego czasu gry. Dziewczyny z Krakowa z determinacją dążyły do wyrównania, ale też wrocławianki z równą determinacją nie zamierzały na to im pozwolić i ostatecznie to one mogły się cieszyć z końcowego zwycięstwa.
Jeszcze słowo o miłej uroczystości, jaka miała miejsce przed meczem. Szef sekcji piłkarskiej 1KS-u, Paweł Pałys wręczył pamiątkową koszulkę Kindze Podkowie, która rozegrała już ponad 100 oficjalnych meczów w pierwszym zespole Ślęzy. Kinga, gratulujemy i dziękujemy, prosząc oczywiście o więcej.
ŚLĘZA WROCŁAW – WANDA KRAKÓW 3:2 (1:1)
0:1 Kaczmarek 38′
1:1 Walczak 44′
2:1 Brzozowska 47′
3:1 Larska 71′
3:2 Fiałek 88′
Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Podkowa (64’Mieszczak), Brzozowska (79’Wróbel), Gruchała, Larska (79’Zygadlik), Gaber, Walczak (79’Tyza), Olbińska, Góra (87’Janik)
rezerwa – Niedzielska, Krawczyk
Wanda – Piechnik, Stachurska (69’Staszczak), Fiałek, Rusek, Ferenc, Radwańska (46’Kozicka), Palkiewicz, Kaczmarek (72’Kemfe), Trojan (69’Pacholarz), Dąbrowska, Dudek (60’Mucha)
rezerwa – Lipnicka, Kasperek
Sędziowały – Urszula Stanik oraz Dorota Dymek i Izabela Bortkiewicz
Widzów – 100