Faworyt wygrał zasłużenie

W rozegranym w Krakowie meczu 2. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z miejscowym Uniwersytetem Jagiellońskim 0:2.

 

Krakowski UJ nie tylko był faworytem tego meczu, ale też jest jednym z głównych kandydatów do awansu, co potwierdził w inauguracyjnym starciu w Koninie, gdzie robił innego spadkowicza, drużynę Medyka aż 5:0. Mimo to po cichutku liczyliśmy, że wrocławianki pod Wawelem sprawią niespodziankę, choć trener Arkadiusz Domaszewicz wciąż nie ma do dyspozycji wszystkich piłkarek. Tej niespodzianki nie było, bo gospodynie były po prostu lepsze. Naszym zawodniczkom nie możemy odmówić zaangażowania, choć oglądając to starcie, wydaje się, że mogły zagrać lepiej, bo je na to stać.

Pierwszy kwadrans dawał małe podstawy do optymizmu, bo choć optyczną przewagę miały krakowianki, to nasz zespół starał się im odgryzać. W 2 min. groźnie, acz niecelnie uderzyła z dystansu Anita Romuzga. W rewanżu swojej szansy nie wykorzystała Aleksandra Gruchała. Potem zobaczyliśmy kilka kiepskiej jakości prób strzeleckich z obydwu stron. W 10 min. dobrze uderzyła z 16 m. Nikola Domaszewicz, lecz niestety dla nas piłka przeleciała nad poprzeczką. W 17 min. UJ objął prowadzenie po świetnej główce Julii Bińkowskiej. Chwilę później, podobnie próbowała uderzać Nikola Domaszewicz, lecz uczyniła to zbyt lekko. Miało to miejsce w 18 min. a piszemy o tym dlatego, że potem bardzo długo musieliśmy czekać na kolejne zagrożenie stworzone przez Ślęzę. Wrocławianki miały problemy z konstruowaniem akcji, a gdy już znalazły się w okolicach pola karnego, to zazwyczaj traciły piłkę po niecelnych podaniach. Grające z większą swobodą krakowianki, kreowały swoje sytuacje, choć trzeba pochwalić naszą grę defensywną, bo nie były to sytuacje klarowne. Dwukrotnie uderzała Anna Zapała, raz z rzutu wolnego i raz z dystansu, lecz były to próby kiepskiej marki. Niecelnie z dalszej odległości przymierzyła też Kristina Sivakowa, a tuż przed przerwą Bianka Raduj poradziła sobie ze strzałem Anity Romuzgi.

Tuż po wznowieniu gry po przerwie swojej szansy nie wykorzystała Aleksandra Pleban. Dwukrotnie do rzutów wolnych podeszła znowu Anna Zapała, za pierwszym razem podając piłkę do „koszyczka” stworzonego przez Biankę Raduj, a za drugim strzelając z 17 m. posłała piłkę za wysoko. My cały czas mieliśmy nadzieję, że Ślęza doczeka się swojej szansy i też się doczekała. Stojącą w bramce Uniwersytetu Karolinę Klabis nie sprawdziła jednak żadna z wrocławianek, a uczyniła to Magdalena Dragunowicz, która zmusiła swoją bramkarkę do wykazania się bardzo wysokim kunsztem. W 71 min. Anita Romuzga strzelają drugą bramkę dla gospodyń, w praktyce zamknęła mecz. W 83 min. UJ mógł prowadzić wyżej, ale tak się nie stało, gdyż Julia Bińkowska zmarnowała „setkę”. Mecz został przedłużony o 8 minut i to ten okres był najlepszym w wykonaniu naszych piłkarek, które z determinacją dążyły do strzelenia choćby honorowego gola. Karolina Klabis interweniowała po strzała Aleksandry Kucharskiej i Wiktorii Lewandowskiej. W 5. min. doliczonego czasu Aleksandra Kucharska znalazła się w sytuacji sam na sam ze znakomitą golkiperką i niestety przegrała ten pojedynek.

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI KRAKÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 2:0 (1:0)

1:0 Bińkowska 17′
2:0 Romuzga 71′

UJ – Klabis, Dziób (59’Jaskółka), Mordel, Zapała, Romuzga (84’Michałek), Dyśkowska, Sivakova, Stachurska (75’Słonka), Pleban (59’Kaczmarek), Bińkowska (84’Urna), Dragunowicz
rezerwa – Michalska, Malinowska
Ślęza – Raduj, Adamiec (61’Gąsiorek), Szewczyk, Rogus, Domaszewicz, Gruchała (61’Polak), Rozwadowska (52’Góra, 69’Kucharska), Rożnowicz (52’Butwicka), Krawczyk, Lewandowska, Kravchuk
rezerwa – Skiba, Kaczorowska

Sędziowały – Patrycja Turczyn (Tarnów) oraz Zuzanna Foryt i Sara Grabiec
Żółte kartki – Szewczyk, Rogus, Butwicka
Widzów – 100